-
Witam witam. Dzisiejszy dzień należy zaliczyć do średnio udanych, gdyż w tej chwili osiągnęłam limit 800 kcal, więc do jutra koniec z jedzeniem. Hehe właśnie zaparzyłam sobie 2 litry herbatki hibiskusowej, którą uwielbiam, żeby jakoś przetrwać te bezjedzeniowe chwilki ;p
A dziś było tak:
*musli z mleczkiem 3,5 [innego nie uznaję]
*czekolada pitna [na wodzie ]
*spagetti
*krakersy :/
*kabanos jeden [ a miałam nie jeść!]
Razem=> 800 kcal
Maleństwo, a przez tabliczkę ile czekoladki rozumiesz, bo ja całą, więc 2 całe czekolady to rzeczywiście dużo. Pozdrawiam i mocno życzę wytrwałości i silnej motywacji!
-
Hello
bobulanko mam pytanie jak mozesz pic i jak ci smakuje czekolada z woda , najlepsza jest z mleczkiem wiadomo bardziej kaloryczna ale to jest to
Widze ze bardzo lubisz kabanoski
A odnosnie tabliczek czekolady to mi chodzilo o kostki Co prawda potem zjadlam jeszcze pare niom ale jak bym zjadla dwie czekolady to chyba pobilabym rekord jakis
Niom dzis jakos wytrwalam i wytrwam
Thx za all
Pozdrawiam .
-
Witam ponownie. Dzisiejszy dzień był cudowny. Pod względem odchudzania i tak w ogóle, a najbardziej to "w ogóle" ;p
Jadłospis:
*omlet z 2 jajek + bonusy w postaci łyżki rodzynek i 2 łyżeczek dżemu
*ciasteczko z cukierni => wiśnia szwajcarska ;p
*dwie kromi chleba chrupkiego z serkiem topionym, 2 plasterkami szyneczki i pomidorkiem
Raze=> ok 700 kcal
Wynik rewelacyjny, a to wszystko dlatego, że wczesnym rankiem przyszło Moje Szczęście i miło spędziliśmy cały dzień razem, więc nie miałam ani czasu ani ochoty na żadne jedzonko
A jesli chodzi o czekoladę to smakuje mi ona z wodą choć oczywiście z mleczkiem jest 1000 razy lepsza, ale o ile bardziej kaoryczna
Poza tym bardzo serdecznie pozdrawiam i przesyłam super/magiczne/gratisowe dobre fluidy, których nigdy za wiele
-
Niom fajnie ze chociaz ty mialas cudowny dzien moj tez taki byl do pewnego momentu, wpadlam w maly doleczek , troszke nerwow niom i wzielam sie za to cio nie powinnam i znow sie zlamalam
Mam nadzieje ze te fliudy na mnie jakos wplyna
Pozdrowionka dla wszystkich
-
Witam. Wiem wiem- do 18 jeszcze daleko ale ja już wpisuję to co zjadłam i to co zjem dzisiejszego dnia i ... nocy. Za chwilkę wyjeżdżam na imprezę do koleżanki na działce, więc póxniej nie będzie mnie, a chcę sumiennie, codziennie wpisywać tutaj pochłaniane kaloryjki.
Dziś już zjadłam:
*czekolada pitna
*kisiel
*1/4 precelka ;p
*żeberko [malutkie bardzo, ale musiałam] + sałatka z papryki
*zupa z zielonego groszku
Przede mną:
*szklanka kefiru z płatkami owsianymi i łyżką rodzynek
*dwa jogurty BeneFit [wezmę je na imprezkę i więcej jedzonka ani rusz!]
Razem=> 960 kcal
Hmm nie jest to mało, ale cóż. Bywa. Grunt to się nie załamywać i nie rzucać dietki. CHociaż czy to dietka, jesli się je żeberka ?
-
Hmm. Noc z soboty na niedzielę oraz cała niedzielapod względem dietowym były totalnie zmasakrowane. wszelkie limity kalorii zostały złamane i przeforsowane. Nawet nie chce mi się liczyć o ile za dużo wszystkiego było.
Wiem jedno. Możecie wierzyć lub nie, ale przez nastepne 2 tygodnie, zaczynając od jutra, powyżej 800 kcal nie będzie. Przyjdzie mi to łatwo, gdyż wyjeżdżam z moim chłopakiem, a przy nim zupełnie zapominam o jedzeniu Poza tym przysięgłam to sobie, więc to też sprawa honoru.
Pozdrawiam wszystkie mniej/bardziej/wcale puszyste. Maleństwo, wierzę, że będę miała tu do kogo wrócić ;p Let`s have a nice day!!!
-
No to życze powodzenia... i wytrwałości
-
Wróciłam. Cięższa niż wyjechałam. Mój chłopak gotuje rewelacyjnie. Więcej tłumaczyć się nie będę. Nie przybyło dużo -> ok. 1 kg. Przede mną ciężkie dni, ale już wiem, że nie mogę się złamać.
-
Znów wróciłam. Wyjazd z moim chórem był pracowity. Kilogramów ubyło: heh nie wiem, bo się nie ważyłam, ale brzuszek mam płaski, więc na pewno jakiś wypadł. Wieczorem wpisze moje osiągnięcia kaloryczne. Już nigdzie nie wyjeżdżam, więc codziennie coś tu będzie. Pozdrawiam.
-
Koniec dnia. Cała podekscytowana. "Dziewczyna z perłą" była wyśmienita jako przystawka do kolacji w roli głównej z moim Szczęściem
Kalorii dziś było tyle ile trzeba:
*musli z 1/2 szklanki mleka
*czekolada pitna
*zupa jarzynowa
*naleśnik z serkiem na słodko
*przegryzki w stylu gryz kabanosika lub śliweczka /ilości śladowe/
Razem=> ok.800 kcal
Nie wazyłam się, ani nie mierzyłam. Może powinnam... Hmm, ale czuję, że mnie ubrywa, bo widzę po ubraniach. Wagi znaleźć nie potrafię -> bałagan. Centymetr dawno znikł-> wcześniej wspomniałam już o bałaganie? ;p
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki