-
Witam ponownie 
Nareszcie wróciłam
Tyle rachunkowości na raz mnie wykończy
No i zrobiłam ładnie szósteczkę W,choć nie miałam zbytniej ochoty i zapału.No i co najgorsze mężuś mnie opuścił 
Więc biegnę pod prysznic i do łóżeczka 
A buritto na szczęście było bez sera
Ale i tak kaloryczne 
A jak prezent na Dzień taty ????? Co kupiliście ?
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
-
No ładnie że jeszcze Weiedra zrobiłas
Pewnie teraz siedzisz już sobie na zajęciach,współczuję ja nie przepadałam, bo trzeba było jeść kanapki i żłopać wodę lub coś innego
Prezent chciałam praktyczny, odtwarzacz CD bo mój mąż chciałby się uczyc angielskiego, a długo schodzi mu droga do pracy i z wiec będzie słuchał, oczywiście jeszcze będzie kawka i placuszek, który sama upiekę, oj dzisiaj to kaloryczność u mnie bedzie przekroczona o 100%
-
Witam 
Wróciłam z zajęć i jestem padnieta,ale musze jeszcze szósteczkę zrobić 
Nie czuje sie dziś zbyt fajnie.Po pierwsze za duzo zjadłam i jakis słodycz wpadł
Na tych zajęciach są ciastka a ja nie miałam nic innego i tak kusiło 
A wokół same księgowe i ja nic za bardzo nie rozumiejąca
a przecież ja sie tam przyszłam nauczyc,a one już wszystko wiedza
Doła załapałam
No i jeszcze yo jedzenie 
Masakra 
I jeszcze jutro zajęcia
Chyba będę musiała dużo sama popracować nad tym księgowaniem....
Ale za to wygrałam fajne klapeczki na allegro, na które polowałam juz od dawna
Z tego jestem zadowolona 
CytrynkoPrezent dla męzusia fajny
Super pomysł
No i jak sie odbył dzień taty
Trochę ciasta z takiej wielkiej okazji nie zaszkodzi

No to ja zmykam bo padnieta z lekka jestem
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
-
Szósteczka za mną
ostatni dzień po 8 powtórzeń
Od jutra po 10
Nie wiem,jak to wytrzymam 
Ale muszę dać rade i jeszcze muszę bardziej trzymać dietkę
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
-
Cześć Martuś wczoraj mnie nie było bo nie mieliśmy neta, tutaj nam sie to często zdarza, taki kraj
No dzień taty się udał było dużo ciasta owocowego z bitą śmietaną i wiele innych rzeczy a wczoraj była powtórka, więc klapa na całego
ale swiadomie od czasu do czasu trzeba
ale od dzisiaj dalej ładnie dietkuję
Nie miej wyrzutów sumienia że zjadłaś ciasteczko czy coś innego, nie mozemy sie dac zwariować, ale od dzisiaj mam nadzieję, ze będziesz ładnie dietkowć
Koleżankami się nie przejmuj one pewnie przyszły tylko po to żeby uzyskac papier zeby nie zwolnili ich z pracy, a że się wymądrzają jakby wszystkie rozumy pozjadały to zawsze sie taki w grupie znajdzie
rób swoje a wszystkiego nauczysz się tylko powoli
Najważniejsze ze udało ci się kupić wymarzone klapeczki bo nic tak kobiecie nie poprawia humoru jak coś sobie kupi
-
Witaj Cytrynko
Cieszę się strasznie,że choc Ty do mnie zagladasz.Myslałamże wiecej osóbzajzy,ale tak czasem jest 
Po wczorajszym dniu dół jeszcze bardziej mi wzrósł
Mój męzus był na rowerkach,a ja cały dzień w tej zkole
Ale to nic, zdołowałam się,bo w pracy nie mam szans na jakis awans, moje koleżanki ze studiów robi karierę,a ja taka jakaś byle jaka
No i w ogóle i jeszcze ta moja niewiedza w szkole 
No i jeszcze dzień zakończyłam pizzą z meżem i piwem
Co było gwoździem do trumny 
Dziś już jem ładnie,ale.... no właśnie....

Przepraszam,że marudze
ale jakoś tak 
Ale cieszę się,że dzień taty się udał,a jak pomyslę o tym Twoim cieście z bit śmietanką....aż slina cieknie
Klapeczki udało się wylicytować za 33 zł + koszt przesyłki
Ale w sklepie takie kosztuja ok.120 zł,wiec jestem bardzo zadowolona
Choc tyle.... 
No to juz kończę
Ale szósteczkę wczoraj zrobiłam grzecznie
ale co z tego skoro po 2 tyg.ładnej diety(oprócz 2 ostatnich dni) waga ani nie drgnęła
Nie wiem,co jest grane 
No to zmykam i chyba dziś coś zacznę się uczyć księgowac
No chyba,że mężusia do kina wyciagne na poprawę humorku 
Jeszcze raz dziękuję za obecność
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
-
Martuś uśmiechnij się, moje koleżanki też robia kariery zawodowe i a siedze z dieckiem w domu, ale już pomału pogodziłam sie z losem coś za coś
No ta waga to niekiedy moze dobić, ale nie zniechęcaj się, ja tak miałam 2 razy że najpierw waga zatrzymała się na 60 kg i ponad 5 tygodi stała i dopiero pomału zaczeła spadać, dobrze ze byłam tutaj na forum i czytałam jak dziewczynom udaje się obiżać wagę to i mnie to podbudowywało a później na 4 tygodnie waga stała na 55kg wiec to normalne tylko ciężkie do zniesienia
mi waga pomału schodzi niekiey wychodzi 1-2kg miesięcznie
a więc musimy walczyć dalej.
Radzę ci się zmierzyć w obwodach bo w sumie to jest najważniejsze jak cm spadają a nie waga.
Ja zauważyłam ze tutaj na forum coś takiego jest praktykowane,że jak ty napiszesz do kogoś to ten ktoś i tobie odpisze na wątku, dlatego ja nie prowadze swojego pamietniczka, bo nie zawsze mam neta lub czas zeby regularnie bywać na forum, prowadze własne domowe zapiski
-
Cytrynko 
Dziękuję za pocieszenie 
Mam nadzieję,że ta moja waga w końcu ruszy w dół 
Ja po powrocie z pracy zamiast wziąć się za to moje księgowanie, zabrałam się za porzadki
Bo w weekend ten byłam w szkole,a poprzedni byliśmy w górach i w końcu trzeba było odgruzować domek 
Ale dobrze mi to chyba zrobiło,bo lepiej się czuje 
No i jeszcze piekę chlebuś
U nas wszyscy za nim przepadają i szybko znika, no więc piekę 
W kuchni nie jestem za dobra,ale choć ten chlebuś mi wychodzi 
Potem zrobiłam ładnie szósteczke, dzień 12
tylko zaczyna mi sie ona nudzić,a gdzie tam jeszcze.Mam nadzieję,że uda mi się zmobilizować do końca 
A tak na marginesie, jakie duże masz dziecko ???? Fajnie chyba jest być mamą 
My o tym zaczynamy powoli myslec,choc najpierw chcę skończyć te studia 
No i wstyd się przyznać,ale boję się trochę porodu
no i pewnie strasznie przytyje 
Ale ciągnie mnie do dzieci i na pewno chce miec swoje dzieciątko
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
-
I jak tam mija kolejny dzionek na dietce?
Dobrze ze posprzątałas domek to spaliłas trochę kalorii a przy tym domek lśni czystością
A moze waga nie idzie w dół, bo tłuszcz zamienia sie w mieśnie przy cwiczeniach, a mięśnie są ciężkie
A jak pieczesz ten chlebuś? w piekarniku czy maszynie do chleba?
Mój synuś w październiku skończy 3 lata, od września idzie do przedszkola i ja się denerwuję już czy wszystko bedzie dobrze, no mama fajnie jest być, sunus jest naszym oczkiem w głowie i jest taki kochany, że teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Ja urodziłam go na 5 roku studiów zaocznych, studia skończyłam tylko nie obroniłam magistra bo przyjechałam do Irlandii, moze teraz mi się uda
-
[b]Witaj Cytrynko[/b] 
Fajnie,że synuś jest całym Waszym światem
Dziecko daje wiele radości
Wiem o tym i zaczynam powoli mysleć o dzidzi z moim mężem 
Wiem,że jak wrócisz do Polski to obronisz się bez problemu
Obrona to już tylko drobiazg w porównaniu do zaliczenia całych studiów
A szkoda żebyś zaprzepaściła trud aż 5 lat 
Będę ci kibicować bardzo mocno 
A jeśli chodzi o przedszkole to się nie martw
Synek na pewno świetnie sobie poradzi wśród rówieśników
Ja miałam 13 miesięcy jak rodzice dali mnie do żłobka,a potem do przedszkola,bo nie mieli innego wyjścia
A wyrośli ze mnie ludzie
Ale oczywiście każda mama się martwi 
Fajnie Ci,że zamieszkasz w Krakowie
Ja jestem zakochana w tym mieście,ale los rzucił mnie gdzie indziej
Tak to już w życiu jest
Tęsknię za Krakowem,ale gdy patrze przez okno lub idę na spacer do lasu cieszę się,że tu jest moje miejsce na ziemi 
A jeśli chodzi o dietkę to jest chyba nieźle 
Na obiadek 2 jajeczka sadzone, kalafior i fasolka szparagowa i nowe ziemniaczki(ale 3 malutkie )
śniadanko: 2 kromeczki mojego chlebka z pomidorkiem i wędlinką 
na kolacje planuję arbuza 
no i kolejny dzień szósteczki, może jakiś rower
Ale najpierw coś z rachunkowości zrobię 
A chlebuś piekę w piekarniku
Daję do niego rożne ziarna i otęby pszenne
Koleżanka dała mi zaczyn i na nim się robi kolejne chlebusie
Myślę,że jest dietetyczny,a bardzo zdrowy 
No to zmykam do tej rachunkowości i odezwę się wieczorkiem
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ 
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki