-
137
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 137 - 19 dzień z ******l Pro Lite (2 kaps)
kalorie: 1030,10
ćwiczenia: 1,5h ostrej jazdy na rowerze górskim + 50 podnoszeń hantli 2 kg (nowy nabytek )
-
138
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 138 - 20 dzień z ******l Pro Lite (2 kaps)
kalorie: 1014,40
ćwiczenia: co najmniej 2h jazdy na rowerze górskim + X podnoszeń hantli 2 kg + 4 przystanki na piechotę
Hihihih, dziś pierwsze dwie jazdy w szkole jazdy
-
139
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 139 - 21 dzień z ******l Pro Lite (2 kaps)
kalorie: 1045,10
ćwiczenia: X podnoszeń hantli 2 kg + 4 przystanki na piechotę
Kolejna jazda, a w piątek mam 2 h w samym centrum
-
140
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 140 - 22 dzień z ******l Pro Lite (1 kaps)
kalorie: 1058,70
ćwiczenia: X podnoszeń hantli 2 kg
Jutro na 11:00 mam 2h jazdy po centrum, może w końcu opanuję tę trudną sztukę subtelnego ruszania bez rajdowych i rzeźniczych (jak to powiedział pan instruktor) zapędów No co, szybka jazda mnie kręci, a wolna nuży. Niech ja tylko zdam ten egzamin to masakra, faceci będą się wstydzić swoich umiejętności
-
141 - pomiar tłuszczu
Pomiar tłuszczu
1. Piątek Lip 06, 2007 - 34,1 %
2. Niedziela Maj 25, 2008 - 29.2%
3. Wtorek Czerwiec 17, 2008 - 20.9%
4. Piątek Lipiec 04, 2008 - 19,8%
-
141
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 141 - 23 dzień z ******l Pro Lite (1 kaps)
kalorie: 1009,40
ćwiczenia: X podnoszeń hantli 2 kg + 4 przystanki na piechotę
Kolejne ważenie: ????? bo tata zabrał wagę do pracy:/
-
142
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 142 - 24 dzień z ******l Pro Lite (1 kaps)
kalorie: 991,00
ćwiczenia: X podnoszeń hantli 2 kg + 4 przystanki na piechotę
-
Spóźniony 143
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 143 - 25 dzień z ******l Pro Lite (1 kaps)
kalorie: 1049,75
ćwiczenia: X podnoszeń hantli 2 kg + zakupy
Ważenie (upragnione): ubytek 1,5 kg!!!!!!!!
-
144
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 144 - 26 dzień z ******l Pro Lite (2 kaps)
kalorie: 915,50
ćwiczenia: 0
Mam doła...... Mój instruktor nauki jazdy jedzie na wakacje i rozstaje się z nim aż do 28 lipca Straciłam apetyt (co widać po kaloriach...)..
-
Nadal mam lekkiego doła i nie wiem co ze sobą zrobić, to chociaż wkleję podsumowanie mojej obecnej diety i różnice w stosunku do poprzednich:
1) Ta trwa już 5 m-cy (i planuję jeszcze co najmniej 2 m-ce na te ostatnie 4,5 kg) a wszystkie poprzednie udawało mi się kontynuować przez góra 1,5 m-ca
2) Teraz dieta rzadko kiedy spada poniżej 1000 kcal, po prostu albo nie chce mi się jeść albo nie mam czym dopełnić, a kiedyś dojście do 1000 kcal było rzadkością
3) Nie wpadam w depresję jak nie spada mi waga podczas cotygodniowego ważenia w piątek rano na czczo. Teraz cieszę się, że waga stoi w miejscu - byle nie rosła. A kiedyś ważyłam się codziennie, ze strachem w oczach jeśli dzień wcześniej coś przeskrobałam. Teraz podchodzę do tego na luzie
4) Teraz ćwiczę gdy naprawdę mam ochotę i potrzebę, gdy np. jestem zdenerwowana to ostatnio najlepszy sposób na nadmiar emocji i adrenaliny. Kiedyś katowałam się ćwiczeniami, których nie cierpiałam i szybko je rzucałam w kąt
5) Jem praktycznie to co reszta rodziny, nie wydziwiam. Wybieram kotlet gotowany (w wodzie lub z parowaru), spaghetti z samym sosem pomidorowym domowej roboty - bez sera i mięsa - nie potrafię zliczyć ile razy jadłam tę potrawę w ciągu tej diety - ale bardzo wiele Cool Cool
6) Na śniadanko solidna owsianka (4 łyżki + 100ml mleka 0-0,5% tł + cynamon/kakao/gałka muszkatołowa/dżem/owoce/słodzik/rodzynki/banany suszone - kocham!!) a kiedyś 2 wasy z chudym serkiem, po których byłam zwyczajnie głodna i zła!
7) Przestałam się przejmować ludzkim gadaniem. Kiedyś mi wytykali, że za gruba jestem, że powinnam schudnąć i nie robiłam tego dla siebie ale dla świętego spokoju. Teraz wszystkie moje działania są właśnie "moje" i "dla mnie". Dzisiaj już słyszę, że jestem szczupła, że starczy (babcie tak mówią, ale one wiadomo mają inny kanon "piękna", taki sprzed 50 lat Laughing ), ale nadal robię swoje. Tylko 4,5 kg - co to jest w porównaniu do tych 15,5 które już straciłam bez żadnego wysiłku?
8 ) Cele diety - tym razem realnie wyznaczone - 4,5 m-ca na 15 kg - udało się! Teraz min. 2 m-ce na te 4,5 kg - i wiem, że znowu się uda!
9) Obecną dietę rozpoczęłam w lutym, więc nie miałam takiej presji jak zwykle podczas odchudzania w czerwcu, aby wbić się w fajny kostium kąpielowy do lipca - to po prostu zawsze było nierealne i powodowało moją jeszcze większą frustrację i tycie
10) Ktoś może powiedzieć, że obsesyjnie dbam o to co jem, sprawdzam kaloryczność wszystkiego, zawartość tłuszczu i wybieram zdrowe jedzenie, nie jem w McDonaldach - chyba, że jakąś sałatkę podczas gdy znajomi obżerają się BigMacami Smile i częstują mnie frytkami, mówiąc, że od jednej nie utyję Smile Wiem, że nie utyję, ale po co mam jeść takie śmieci? Smile W każdym razie kiedyś to w ogóle jeszcze bardziej się tym przejmowałam, jadłospis był moim tematem przewodnim każdego dnia diety, po prostu zbyt wiele uwagi do tego przywiązywałam, a to powinno być naturalne - w końcu będę tak jeść do końca życia, nie mogę pół godziny myśleć co zjem na śniadanie czy obiad, bo nie wyjdę z domu Very Happy
11) Teraz robię sobie zapasik kefirów, które uwielbiam (w ogóle jestem mleczna dziewczyna Smile), więc nigdy mi nie zabraknie pysznego drugiego śniadanka albo wyśmienitej białkowej kolacji
12) Nie rezygnuję z wyjść ze znajomymi tylko dlatego, że jestem na diecie. Nawet sobie piwko czasem wypiję - raz na miesiąc czy dwa, oczywiście wliczę to w limit, zjem mniej tego dnia aby upchnąć wszystko w 1000 kcal
13) I najważniejsze, liczę wszystko co jem, każdy mały kęs, orzeszek, winogrono, łyk soku etc. Liczenie to podstawa kontroli tego co jemy. I tak już znam wszystkie tabele kaloryczności na pamięć, więc łatwiej mi sięgać po coś lub z czegoś zrezygnować niż potem się dziwić, że jestem po śniadaniu, a już wykorzystałam połowę swojej dziennej racji żywieniowej Smile Uważam, że taka kontrola musi być, przynajmniej ja tego potrzebuję. Jak widać to działa, bo chyba tylko raz przekroczyłam jakoś sporo limit, coś koło 1150 kcal - ale wtedy było właśnie piwko, trochę nieplanowane, więc nie mogłam zostawić na nie luki za dnia.
To chyba tyle ze zmian, może są one malutkie, ale zmieniły mój cały sposób myślenia o odchudzaniu. Robię to dla zdrowia, dla siebie, dla atrakcyjnego wyglądu, dla ubrań, które bez problemu dostanę już w każdym sklepie, chcę w końcu poczuć tę wolność i spokój wewnętrzny.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki