-
No właśnie! Macie wszystkie racje :P.
Ja zaraz jade do domku mejego dziadka...podobno ma tam paletki i rower
No i najważniejsze: dużo pola do łażenia
Jakby co to kopnijcie mnie myślami do wzięcia się do roboty!!!!
-
No to masz POLE do popisu!!
-
Celebrianna, widzę że tylko my se tu piszemy! Ale fajnie, na kilku postach!Chyba też sie gubisz jak ja !Ale Twój sposób na odchudzenie rodzinki jest dobrze pomyslany. Nie stety dla mnie nie potrzebny!Teściowa-sucha jak patyk, Tata-też wysud=szony przez swoją pracę, brat - obsesja na swoim punkcie i sam ćwiczy i sie pilnuje bez diety, mąż-na wyjeździe z pracy schudł bez mojego jedzonka ok7kg.Tyle mu wystarczy bo go znowu utuczę.Więc widzisz, sama jestem w domku z dietą.
Teściowa mówi, po co Ty dziewczyno sie odchudzasz dobrze wyglądasz, tat to samo , tylko brat-gruba zrób coś ze sobą bo w drzwi sie nie zmieścisz.Nic sobie z tego nie robię!
Pisz co u Ciebie i Wy inne kobitki też!
-
Nic se nie rób, masz rację!
Mi też mówią, że mi się policzki zapadły i takie tam, że jestem za chuda (przyzwyczajeni do mojej pulchności) ale mąż mówi, żebym nie słuchała, bo i tak wiem lepiej, zebym osiągnęła to swoje wymarzone 50 kg, bo widzi jaka jestem szczęśliwsza i milsza dla niego. Mam więcej energii i humoru (chyba widać? ) Ja też nie mówię kolezankom, zeby się nie odchudzały, nawet jeśli (według mnie) wyglądają ok, bo każdy ma inne poczucie estetyki.
Jesli chodzi o gubienie, to mam już sposób - otwieram "swoje posty". Jest już ich sporo, ale zawsze widzę, czy ktoś odpisał.
-
Nantosvelta, ale masz fajnie!!!Paletki - kiedy to było?! Jak wrócisz od dziadka to daj relację! Ale ja Ci zazdroszczę! No ale do dzieła!
-
;)
Hej lasencje ( mam nadzieję że mogę tak do Was pisać bo w końcu 'kiedyś' wszystkie będziemy szczupłe )! Mogę się dołączyć? Mam 17 lat ( błagam nie osyłajcie mnie na forum dla nastolatków ) Waże 59 kg mam 168cm . Strrrasznie chilabym wazyc 50 kg ale kazdy kg w dol mnie satysfakcjonuje Od dwoch dni stosuje diete - mniej i zdrowiej żreć - tak w porywach do 800 kcal i wogole nie jestem głodna. Od kiedy pamietam wazylam 60 kg ale moj sposob odzywiania sie... jadłam byle co, byle szybko, mnostwo słodyczy, zapiekani i pizze. W dodatku od ponad roku nie jem mięsa a wszyscy domownicy są mięsożercami, więc żadko kiedy chciało mi sie gotować tylko dla siebie - jadłam zupy a głod niwelowałam czekoladkami i kromami z serem żółtym i keczupem. Inna mania : potrafilam zjesc z 10 kromek chleba z sama musztardą... Czyli no coment :P Od jakiegoś miesiąca starałam sie jeść zdrowiej i mniej kalorycznie ale prawdziwą dietę rozpoczełam dopiero dwa dni temu i juz kg mniej, ale to niestety sama woda...
Powiem Wam szczerze że nigdy jedzenie nie sprawiało mi większej przyjemności! Odkryłam ciemne pieczywo ( ze śliwką - pychota) którego zawsze tak nielubiłam. Serki - np Figura z Turka, które zawsze mnie brzydziły to moj sposob na zastapienie masła. Mleko - kiedyś tolerowalam je tylko z kakaem a teraz potrafie wypic nawet 3 szklanki dziennie ( 0 % tluszczu of korz ). Polecam wam również czerwona herbate - z Bioacitve z dodatkiem cynamonu i jabłek, jest nawet smaczna ( ale jak babciny piernik, tak deklarują na opakowaniu, to ona nie smakuje ; ) ). I dużo, dużo wody, najlepiej zimnej bo wtedy organizm musi wyrownac temperature i traci kalorie i Ruch ruch ruch... tylko że dziś w domu, bo pada...
Pozdrawiam Was serdecznie i 3 mam kciuki Uda nam sie napewno :*
-
Witam Złociutka!
Wszysko ok! Ale 800 to za mało (non stop tak truję). NA dłuższą metę nie do wytrzymania, od razu tak się rzucać na 800 to też szok. Poza tym poniżej 1000 metabolizm przestaje funkcjonować i żaden tłuszczyk się nie spali (na nic wysiłki). Tracisz wodę, spalasz mięśnie, a po jakims czasie wymiękniesz i waga wróci (yo-yo)
Ja zaczynałam od 1200, po 2 miesiacach stopniowo zeszłam do 1000. Schudłam 12 kg.
Ale nie tylko od diety, ale też od rowerka. Lepiej zwiększyc spalanie niż zmniejszać kaloryczność.
-
Cześć Złociutka!
Dobry wzrost , dobra waga / mi się taka podoba, mam taki sam wzrost/!
Celebrianna ma rację!800kcal od razu - to koszmar dla organizmu! Więcej ruchu!Jesteś młoda(17lat) jeszcze wyskaczesz te kilogramy!Jest lato-idź sie opalać, wieczorem-disco/Ja jak byłam w Twoim wieku, to wiecznie latalam i nigdy mnie w domu nie było i faktycznie ważyłam48-52kg/-ale uważałam się, że jestem OK, a każdy do mnie TY CHUDZIELCU! Dlatego dodaj se więcej ruchu!
Powodzonka!
-
Witajcie przyjmiecie go grona upasione słoniątko? mam 170 cm i ważę (o zgrozo) już 80kg zawsze ważyłam 62-64kg, ale w ciągu ostatniego roku "dorobiłam" sie 15kg sadła w piątek postanowiłam coś z tym zrobić, mam dość komentarzy "coś ty ze sobą zrobiła" a więc regularne posiłki (mój największy grzech), rowerek i gimnastyka straciłam już 1kg, dziś rano się ważyłam
Mam nadzieję, że dzięki Wam wytrwam w postanowieniu i stracę 15-tkę
-
;)
No jasne - ruch jest najwazniejszy - w moim przypadku rowerek tenis i bieganie... ale jak taka pogoda jak teraz, leje , to sie odechciewa... I tylko gimnastyka w domku. Przypominam sobie ze mialam kiedys kasete z cwiczeniami calanetics, musze jej poszukac
Co do ciaglego wychodzenia ... Tak wlasnie robilam, w domku tylko spalam az mama sie zbuntowala i zagrozila ze jezeli nadal bede tak wybywac na cale dnie to wysle mnie do babci, az do konca wakacji... Sluchajcie to by bylo przerazajace, a wrocilabym dwa razy taka jak jestem.
Pozatym spiesze doniesc o malym sukcesie Wczoraj wieczorem spotkalam sie ze znajomymi, i o zgrozo, poszlismy do cukierni. Caly czas bylam namawiana na moj najukochanszy tort capucino . Ale udalo sie. Wypilam tylko nie slodzona hebate <jupi>. Oczywiscie nasluchalm sie komentarzy ' z czego ty sie odchudzasz', ale co tam, odchudzam sie dla siebie.
Mam straszna chcice na truskawki ale ich nigdzie nie ma ;(
pozdrawiam:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki