Och Nasturcjo zazdroszczę pluskania się w basenie,
ja jestem tymczasowo skazana na ląd,
mam @ a nie przepadam za "korkami" jak nazywała je moja pani od wf-u
ale za tydzień się pochlapię
Miłego dnia
Witaj Nasturcjo (śliczny nick) dużo kilogramów do zgubienia, ale widzę i dużo zapału i mnóstwo czasu przeznaczonego na ćwiczenia, pięknie na Twoim miejscu rozłożyłabym sobie to na jakieś mniejsze planiki, np. do końca sierpnia schudnę 5kg, do końca wrześnie kolejne 5 itd., podobno jest łatwiej trzymam kciuki, na pewno Ci się uda! pozdrawiam i życzę kolorowych, pięknych snów!
dzięki ninka za rady pomyśle o tym a kilogramy no coż sama je wyhodowałam więc teraz musze walczyć o ich strate
to prawda cytrynko pogoda rewelacja choć oczywiscie nie obyło sie bez showerka
a dietka no cóż powiem wam że jakos mi łatwo przychodzi pewnie dlatego ze ograniczyłam a raczej wykresliłam z jadłospisu chleb alkohol i tłuszcze a co do słodyczy nigdy nie byłam ich fanka.Jem wszystko co lubie albo prawie wszystko w odchudzonej wersji i mniej.
anne ja dostane @ w tym tygodniu i tez nie lubie sie korkować więc czeka mnie twój los chodze ile sie da bo mam karnet do fitnessu z basenem ale odkad jeżdze na rowerze nie chce mi się siedziec na stacjonarnych maszynach tortur tylko pływam
pozdrawiam Was serdecznie dzieki za Wasze wsparcie jestescie super
Nasturcja A najlepsze w Twojej wadze jest to, ze pierwsze kilogramy leca jak z bicza strzelil I to jest dopiero motywujace
A propos...wiesz jak to sie stalo, ze przytylas? bo to polowa drogi do sukcesu Ja np jadlam po nocach...i to takie weglowodany, ze slow brak...jakies placki smazone, frytki, pizze & Co Teraz na sama mysl mi niedobrze ...tzn nie zebym nie miala ochoty na ziemniaczanego placka, ale na noc, to byloby samobojstwo, nie?
Kibicuje Ci w odchudzaniu
Cześć Kochana Nasturcjo
Współczuje z powodu zbliżającej się @, powiem nawet łączę się z Tobą w bólu
Za co ta Matka Natura tak kobiety pokarała
No nic koniec narzekań,
bo widzę że u Ciebie same sukcesy
Jak to miło tak od raza patrzyć na spadające kilogramy
Miłego poniedziałku
tak jest motywujace choc wiadomo ze pierwsze najlatwiej zgubic bo to czesto woda
co do moich błędów żywieniowych.....zbyt mała ilość posiłków czyli 2 dziennie wtedy organizm magazynuje a dwa to zbyt pózna obiadokolacja a że uwielbiam gotować i pichcić pyszne rzeczy a do tego popijać winkiem albo piwkiem no to się zatłuczyłam
ale powiem wam ze już raz po rzuceniu palenia doprowadziłam sie do wagi ponad 100 kg i dieta trwała 2 i pół roku schudłam do 75 kg i wszyscy mnie juz wyzywali bo wyglądałam jak szkielet.no co najlepsze wage około 80 utrzymałam przez ponad 2 lata niestety tarczyca zaczęła szaleć i doszłam do 88-90 i wszystko pewnie było by ok ale wyjechałam do Irlandii.
A tutaj hm większość kobiet jest zaniedbanych pija jedzą tłusto a nie maja problemow z ubiorem więc sie nie przejmują
No w kazdym razie obudziłam sie z letargu
już po a6 pije kawke zapraszam
Nasturcjo jak ty to robisz że nie przepadasz za słodyczami bo ja cały czas toczę walkę z nimi i dlatego często przez nie zawalam dietki ale za to od jakiegoś czasu nie mogę spojrzeć na alkohol
No masz rację tutaj kobiety są zaniedbane szczególnie te które siedza w domu, chociaz jak ide do Tesco koło siebie to też nie moge patrzeć na te irlandzkie sklepowe powinni im zakazać chodzenia w tłustych włosach i bez makijażu
2 posiłki to rzeczywiscie mało wiec teraz musisz się przestawić co najmniej na 4 ale mniejsze
Pracujesz czy siedzisz w domu
Miłego dietkowego dnia
cześć cytrynko
nie wiem tak jakoś nigdy za słodyczami nie przepadałam , moja mama mówiła zawsze że ze słodyczy najbardziej lubi szynke i golonkę hehe
no ta golonka to może przesada ale u mnie podobnie
ja pracuje 5 do 6 godzin dziennie sprzatam prywatne domki dzis co prawda tylko 2 i pół godzinki ale jade na roczek do koleżanki córeczki więc w sam raz
Zakładki