Selvus, gratuluje kolejnego spadku :d Ech, tak wazyc te 63 kg... Matko! Mam 10 kg wiecej![]()
Selvus, gratuluje kolejnego spadku :d Ech, tak wazyc te 63 kg... Matko! Mam 10 kg wiecej![]()
Selva, pozdrawiam i na miły początek dnia zostawiam niebieskiego rosyjskiego![]()
ps
może to i dobrze, że jednak oko w oko się nie widziałaś z Mikołajem![]()
![]()
mnie też rozwalił ten obrazek![]()
Kreatywnie ale matematyka na tonie pozwala 63,8999999(9) = 63,9 nie 70,0 - nie da się matemamagicznie 10 deko zlikwiodowaćZamieszczone przez selva19
To tak jak w fizyce, eksperyment (dżinsy) jest używany by sprawdzić teorięAle moje durne ulubione stare dżinsy są za głupie na takie numery.Choć zawsze jest możliwość, że dżinsy zrobią się większe od noszenia, taki efekt obserwatora (Heisenberg) na odchudzanie
![]()
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Gosiu, pozdrawiam cieplutko i gratuluję spadku wagi :P :P
Mam nadzieję, że impreza udana![]()
Trochę mnie tu nie było. Na czym ostatnio stanęłam? A, na niedojedzonym czwartku. Więcej tego nie powtórzę. Jednak lepiej zjeść normalną kolację, nawet tuż przed pójściem spać. A czemu? Bo w piątek rano wyraźnie zabrakło mi 'powera'. Bieganie skończyłam po godzinie, bo nie miałam siły na więcej. Cały dzień już potem byłam mocno zużyta. Wigoru złapałam trochę dopiero na imprezce, rozkręciłam się do rana(bezalkoholowo niestety), i tu znowu miałam ból, bo w sobotę od 10tej pracowałam. Udało się szczęśliwie opędzić ten dzień, choć do zdecydowanie długich i ciężkich go zaliczam. Jak wróciłam koło 20tej do domu, to już tylko padłam spać. W niedzielę przecknęłam się koło południa, zjadłam śniadanie... i znowu poszłam spać. Biegania nie było, po południu poszwendałam się po sklepach - i z ulgą stwierdzam, że mam wszystkie prezenty.
Weekend jedzeniowo trochę grzeszny, ale w granicach przyzwoitości. Do ściśle dietetycznych nie należal na pewno.
Dziś już ładnie pobiegałam, i rozsądnie jem. Oby tak wytrwać do Świąt.
Ziutka, jak dobrze Cię znowu widzieć.
I Anise jeszcze wpadła, a dziś już pewnie moczy nunie w lagunie.
Bike, dzięki za ślicznego ruska na dzień dobry.
Alek, w końcu ostatnio wszystkie kreatywne metody w ścisłych dotąd naukach popularność zyskują. Więc ważenie kreatywne - czemu nie?
Kasia, imprezka udana. Dobrze Cię znów widzieć na forum.
Ośmiorniczka, weekend dietetycznie i ruchowo w plecy, ale cały tydzień znów do popisu.
Doszłam do wniosku, że kac może nie mieć nic wspólnego z alkoholem. Ja w sobotę miałam gigantycznego, mimo, że całą noc przebalowałam trzeźwa obrzydliwie. To już kompletna niesprawiedliwość natury.
Puellcia, ja to podejrzewam, że ten kac to był z niewyspania.
A, i obcięłam dobre 10cm włosów. Kurcze, ale mi się lekka głowa zrobiła.
Wiecie, dawno nie przemieszczałam się w godzinach szczytu samochodem przez centrum, zawsze jakoś 'kanałami' kombinuję. W piątek mi się nie udało, i jechałam z Madalińskiego na bliskie Bielanyjedyne 2 godziny. Dodam, że to niecałe 10km. Więcej tego błędu nie popełnię. Doznałam szoku, patrząc na ludzi w autach obok. Jesteśmy kompletnie znerwicowanym narodem. Zaciśnięte zęby, młócone przekleństwa to norma. Nikt nie był uśmiechnięty.
No ale skoro to norma, to może ja się leczyć powinnam...
Mi się wydaję, że faceci tacy nerwowi za kólkiem są. Nie zebym byla jakas feministka. Po prostu jeszcze nie widziałam klnącej kobiety za kierownicą. No ale moze mało widziałam.
Z drugiej strony znam takich co klna tylko za kierownica a na co dzien poza tym spokojni sa jak baranki. Wiec to takie ich drugie jaWyzyja sie i czuja sie lepiej. Nikt ich nie slyszy zza szyby wiec w sumie moze to jakis sposob jest.
Selva wrzuc zdjecie nowych wlosów.
Zakładki