Wątek: Tak dalej nie będzie!!!

Ciekawa jestem jak sie relaksujesz. Pamietam ze czasami piszesz ze lubisz siedziec sobie z futrzakiem na kolanach i czytac. Moglabys mi polecic jakas ksiazke? Ja ostatnio jak nie o ogrodkach to o innych murach i patio czytam, tez zaliczylam ksiazke o Francuzkach. Chcialabym w koncu cos takiego co bym mogla odplynac i zapomniec o swiecie zewnetrznym choc na chwile. Moze juz dojrzalam do tego "Pachnidla"? Saskia polecala mimo ze widzialam juz wczesniej film.

Zamieszczone przez selva19

Witajcie dobre dusze,
dzięki serdeczne za troskę o nogę.
Kostka spuchnięta jeszcze, ale nie boli i pobiegałam.

Zazdroszczę Ci jak przechodziłaś/przebiegałaś kostki - mnie niestety pobolewa co mnie wkurza być tak uziemionym ... nic idę na (wolny) spacer.

Życzę udanego weekendowania po grybobraniu/obieraniu/...

Selva, życzę żebyś uzbierała mnóstwo grzybów (najlepiej borowików )!
Miłego weekedu!

Hej Selva!
Ale mnie dawno nie bylo, problemy z wejsciem na stronke Ale juz jestem i widze, ze Tobie nadal swietnie idzie, dietkujesz, cwiczyc i nawet po lesie lazisz
Swietnie...
Mnie wkurza moja waga, bo skacze jak opetana, pozniej stoi itd. Mam ochote ja wywalic za okno i wazyc sie co miesiac.. Ale to chyba nie bylby dobry pomysl.
Wlasnie usmazylam krewetki na jutro i smierdzi w calym mieszkaniu, fee..
Ok lece nadrabiac zaleglosci :-0

Sciskam niedzielnie Dzisiaj dalsza czesc reelaksu?

Witaj Selvuś
Mam nadzieję, że się relaksujesz w niedzielę
No to ja przynoszę śniadanie do łóżka
Cały bufet dla Ciebie

Miłego dnia

Miłej i spokojnej niedzieli życzę Gosiu :P

Gosia pozdrawiam serdecznie
Ja na razie cierpię, bo przez chorobę butków biegowych nie włożyłam już tydzień ciągnęło, ale rozsądek zwyciężył, ale, tak, jak pisałaś kiedyś - trzy dni bez biegania i człowiek źle sie z tym czuje, a co dopiero 7 Mam nadzieję dziś potruchtać jak dam radę

Witam wszystkich,
Miał być leniwy relaksik, wyszedł relaks, ale intensywny. W sobotę jednak trochę niespodziewanie popracowałam, wieczorem opadł mnie tłum ludzi w domu; było miło i sympatycznie, długo w noc i niedietetycznie .
W niedzielę w końcu były Mazury, 6 godzin łażenia po lesie, mnóstwo grzybów i w ogóle bardzo miło. Szybki powrót do Wwy, biegiem do domu i znowu kolacyjka w większym gronie. To był dzień pt. 'Festiwal grzybów'. Smażone panierowane kanie, maślaki na maśle, prawdziwki w śmietanie, duszone kurki, zupa grzybowa i tego typu atrakcje. Dietetycznie znowu nie było, ale taaakim grzybom to ja nie przepuszczę.
Nie biegałam już 3 dni, dzisiaj już po pracy, nieprzytomna z niewyspania, ale postaram się zebrać i pogonić w las.
To już w drodze do domu:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Później wpadnę na dłużej i wszystkim poodpowiadam i Was poodwiedzam. A tymczasem pozdrawiam i znikam.

Jeeesuuu, Selva, miej litość nad moją biedną klawiaturą
moje ślinianki są całkiem sprawne, a czytając o tych wszystkich smakowitościach zadziałały z podwójną, co ja mówię z popięciorną siłą

ja chcę grzybaaa

pozdrawiam ciepło i życzę wspaniałego biegania, bo pogoda bardzo sprzyja