-
dla mnie dzisiaj jest 28dzien diety :P ciesze sie ze tak dlugo dalam rade, ty reszta tez, moze i nie jestesmy najszczuplejsze ale przez taki czas nasze cialko na pewno wyladnialo a co najwazniejsze samopoczucie o niebo lepsze :P MILEGO DNIA I UDANEGO DIETKOWANIA :P
-
Świetnie sie trzymałaś, spadek powoli - znaczy prawidłowo. tylko tak trzymaj.
Zdjęcie mi się nie otwiera :(
-
Hej jak tam mija dzien? Ja tez zaczynam 4 tydzien odchudzania- nie przypuszczalam, ze tyle wytrwam. Boje sie tylko zebym sie nie skusila na jakies cholerne slodycze- w moim przypadku konczy sie to totalna kleska. W takiej sytuacji pochlaniam doslownie wszystko, pozniej jestem przerazona iloscia tego, co zjadlam... No nic, musze byc twarda i wierzyc, ze nie zlamie mnie byle czekolada... Tak Ci sie pozalilam :D Buziaki!
-
Mis Maju...zatem nie zakazuj sobie NA AMEN wszystkiego jak już zakończysz tę swoją II fazę...bo chyba teraz słodycze wciąż są u ciebie zakazane...ale potem...pamiętaj co zakazane to najbardziej kusi..a mówi Ci to Ewa - czyli pierwsza kobieta która się skusiła:) pozwól sobie na drobiazgi, tyle że pamiętaj przy tym że jesteś wciąż na diecie...myślę że najgorzej jest odmawiać sobie wszystkiego a potem rzucać się na jedzenie, jak jakieś nienażarte dzikie zwierzę
Athshe...u mnie wcześniej tego dnia zdjęcia również się nie otwierały, ale teraz jest wszystko ok...może miałaś ten sam problem...
-
relacja...oto i ona
21/04 poniedziałek....rozpoczynam 4. tydzień dietki
śniadanko
- woda z miodem
- kromka chleba pełnoziarnistego (tylko 80 kcal na kromkę...najs) z pasztetem drobiowym
- ogórek kiszony + 3 pomidorki koktajlowe
II śniadanko
- banan + winogrona
obiad
- 1/2 razowej bagietki + bigos
(trzeba rozmrażać to co po świętach się ostało:)
kolacja
- śliwka renkloda + winogrona
kupiłam dziś rybkę wędzoną..za bardzo nie wiedziałam co to za rybka bo mi jej duńska nazwa z głowy wyleciała...ale to pstrąg jak mówi mój mądry słownik..a mówią że zakupy to strata czasu...a tu się tyle człowiek nauczyć może:)
zatem jutro do śniadanka zapodaję sobie rybkę....oj rybek to w moim jadłospisie brakuje
-
No wlasnie- powinnam pozwalac sobie (po diecie) na male szalenstwa...Chcialabym kiedys jak normalny czlowiek zjesc od czasu do czasu kawalek szarlotki mojej mamy...Ja mam taki problem, ze nie umiem poprzestac na jednym kawalku- od razu musze wciagnac pol blachy...Mam nadzieje, ze jak schudne to bede umiala jesc normalnie- bez zadnych wyrzutow sumienia siegac czasem po produkty "zakazane". Pozyjemy, zobaczymy :)
P.S. Jadlospis jak zwykle wzorowy! Buziaki!
-
ja już wyszukuję metody na wychodzenie z odchudzania..oczywiście jeszcze sporo czasu zanim będę musiała ich użyć..ale lubię sobie po prostu poczytać zawczasu:) bo szczerze mówiąc, a w myślach wspominam moje poprzednie próby odchudzania...to właśnie wychodzenie z tego stanu nigdy mi jeszcze nie wyszło...i stąd to jojo...:) ale nie tym razem he he :twisted:
-
hej...dziś uaktualniłam tickerka....w końcu szóstka z przodu...juppppiii...już się nie zapuszczę do siódemki....
-
No kochana gratuluje 6 z przodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
Gratuluje spadku wagowego. Teraz umacniaj swoja 6:)).Ja poki co biegne w kierunku 5:)).
Tak przy okazji to zjadlabym paste rybna....
Buzka.