Wątek: przyszła pani dr. rusza do walki:)

Aaa i jeszcze jedno...
Czasem zapominam gdzie pracuje... jak nie widzę tych ludzi... z wypalonymi szyjami radioterpią.... i taką radością, że mogą przeżyć następny dzień... ehh a ja tu lamentuje z powodu jakiegoś kilograma...

Dzisiaj się katuję tym:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Kochana, nie przemęczaj się, dbaj o siebie! dobrze, że odespałaś choć trochę.

Jak patrzę na Twój biegowy suwaczek, to z tym moim powinnam się zapaść pod ziemię... Podziwiam i zazdroszczę, jesteś dla mnie wzorem!

Pozdrawiam!

Zamieszczone przez puellcia

... ehh a ja tu lamentuje z powodu jakiegoś kilograma...

Perspektywę trzeba mieć, nie ma co za dużo się stresować przez 1000g! Ale, z drugiej strony (bo zawsze jest druga strona ...), nie może to służyć jako wymówka no nie?

Zamieszczone przez lili213

...
Jak patrzę na Twój biegowy suwaczek, to z tym moim powinnam się zapaść pod ziemię...

Hej, to nie wyścig, zawsze trzeba oceniać wszystko w odpowiednim kontekście, jeśli to motywuje to super ale nie ma co się zapadać pod ziemię - nie zdążysz na ślub

P.S. Dużo snu i odpoczynku życzę bo u mnie też z tym ostatnio to różnie jest ...

No z bieganiem to faktycznie sobie dajesz radę :O
Fajnie, ale chyba nie będę Cię gonić, nie czuję się na siłach

Perspektywę trzeba mieć, nie ma co za dużo się stresować przez 1000g! Ale, z drugiej strony (bo zawsze jest druga strona ...), nie może to służyć jako wymówka no nie?

No tak tak, zadne wymowki nie wchodzą w grę.. chodzi raczej o priorytety, które mi się czasem przestawiają...

Hej, to nie wyścig

Dokładnie. Zadne tam zapadanie sie pod ziemie Lily. Ja patrze na Twoj wagowy i tez mam sie zapasc pod ziemie?
123mr oj nie wiem nie wiem...ostatnio to bieganie przegrywa z rowerkowaniem

Wiem, wiem, oczywiście i ścigać się nie zamierzam! Już zresztą pisałam, że w bieganiu jesteś dla mnie wzorem!

Miłego dnia!

Ale mnie bolą kolanka po wczorajszym rowerkowaniu.. dziś nie wiem co będzie, pewnie potruchtam z pół godzinki i tyle.

Zamieszczone przez puellcia

Ale mnie bolą kolanka po wczorajszym rowerkowaniu.. dziś nie wiem co będzie, pewnie potruchtam z pół godzinki i tyle.

I jak tam truchtanie / weekendowe? Uważaj ina kolana etc - nie ma co przeforsować, masz czas ...

Wczoraj nie pobiegłam, za to dzis troche. W tym tygodniu w ogole mało truchtałam, bo sie przerzucam sie troche na rowerek. Moze sie łydki wyszczuplą nieco, bo od truchtania jakos rosną.. A nawet jesli nie to mam nadzieje taka zmiana też będzie na plus i inne miesnie popracują troszkę.

Dziś coś na kształt treningu interwałowego. Pobiegłam cos ok 6 km, ale zmienny tempem, przy okazji sprawdziłam dokładnie jak tam z moim tempem i jest 11-12km/h co mnie w miare cieszy i odpowiada mniej wiecej 28 minutom, ktore mi sa potrzebne na te moje 5 km. I tak sobie dziś mieszałam to tempo, wolniej tak 9 km i szybki sprint. I to wszystko przed śniadaniem. Całkiem całkiem, muszę to robić częściej.

Ostatnio przeczytałam gdzieś, że otyłość wg medycyny chińskiej jest skutkiem wychlodzenia organizmu, że nie powinno się popijać posiłku zimnymi napojami.... no ja słyszałam, że w ogóle popijać nie wolno. Tak czy siak postanowiłam więcej przypraw dodawać do wszystkego.. i więcej gotowanego ciepłego jedzonka.