Witam!
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy! Dziś mam zdecydowanie lepszy humor!
Niedługo przyjeżdżają moi rodzice, później jedziemy do nowego mieszkania i będziemy przyczepiać karnisze, pojedziemy pewnie też do IKEA na jakieś zakupy. No i pewnie zabiorę ich na obiad do Green Waya, no i trochę pokazać Poznań, bo nie mają okazji tu bywać(teraz jak mam mieszkanie i nie ma problemów z przenocowaniem ich mam nadzieję, że będą mnie częściej odwiedzać!) Także dziś znikam z forum, pewnie pojawię się w niedzielę/poniedziałek z mojego rodzinnego miasta, bo wracam z rodzicami załatwić sprawy biurokratyczne.
Rowerek będzie prawdopodobnie we środę, dziś dzwoniłam do sklepu.
A z ćwiczeniami to nie jest tak, że ja je zarzuciłam. Wczoraj pobiegałam, zaczęłam ćwiczyć, opuściła mnie chęć i napisałam Wam tego posta. Chciałam iść się myć, ale koleżanka zaległa w wannie. No to stwierdziłam, że skoro i tak jestem spocona, to dokończę te ćwiczenia. No i w ten sposób poćwiczyłam te moje codzienne 20 kilka minut.
Co do tarczycy-jest ok. Z tym, że ja mam zaburzenia hormonów płciowych. Jestem tzw. typem androgenicznym - mam za dużo testosteronu. Z tego powodu mam pryszcze, no i wydaje mi się, że trudności ze zbiciem wagi. Pamiętam jak ładnie schudłam kilka lat temu, nie wkładałam w to dużo wysiłku, a zaczęłam brać tabsy hormonalne i waga spadała dość szybko. Nie było to moje pierwsze odchudzanie, więc nie był to efekt "świeżego odchudzania", kiedy się najłatwiej chudnie. Teraz mam przerwę w braniu leków... I cholera czekam na okres, może jak zacznę brać tabsy to waga drgnie.
Alek - dziękuję za słowa otuchy
MłodyAniołku - wytrzymamy zastoje, a potem będziemy superlaski
Puellcia - mam nadzieję, że ja jestem przed okresem. Bo już się tego okresu doczekać nie mogę
Pozdrawiam
Zakładki