Wątek: to ja sobie tu pozapisuję efekty walki z moją (nad)wagą :P

Cześć Dziewczyny

Widzę, że rozmowa się rozwija w zastraszającym tempie. To bardzo dobrze.

A ja właśnie wróciłam z Katowic. Upał niemiłosierny, a i swojej sprawy nie załatwiłam do końca. Zaraz prysznic i na wyrko. Będę odpoczywać aż do wieczora.

A wczoraj nawet nie wspomnę, bo wpadka dietowa była OGROMNA Ale cóż, za to dobrze się bawiłam.

Pozdrawiam Was serdecznie i do później, maxxima

SUPER ULA ZE NIE PALISZ. JESTES WIELKA!
:P

Zamieszczone przez K(ulka)

Właśnie sobie przypomniałam:
DZIŚ MINĘŁO PÓŁ ROKU MOJEGO NIE PALENIA!!

to jest dopiero kolosalny sukces
ja nie miałam nigdy tego problemu, ale moi bliscy mieli i wyszli z tego zwycięsko, ale widziałam że to nie było łatwe, tym bardziej jestem pełna podziwu

K(uleczko)

Ode mnie też GRATULACJE WIELKIE Z OKAZJI PÓŁROCZNICY
To naprawdę duża rzecz Chylę czapki

Cześć Dziewczyny

Ogłaszam, że na dziś akumlatory mi się wyczerpały. Jestem podnięta i idę spać. Dietka w miarę (1220 kcal), ale bez roweru. Nia miałam dziś na to siły ani ochoty. Jutro powinno być lepiej.

Kolorowych snów i do jutra, maxxima

Dzień dobry, dzień dobry
Dziś jestem pierwsza. Już wypiłam poranną kawę i zaraz ruszam do boju codziennego. Mnóstwo zajęć, a dzień taki śliczny, że dusza rwie się w plener.

K(uleczko)
Nic się nie martw drobnymi wpadkami. Każdemu się zdarzają. Popatrza na mnie. Trzeba tylko wziąść się za siebie i wrócić do postanowień dietowych. Ja przez okres mojego 3-miesięczenego odchudzania miałam kilka takich grubszych wapdek, a mimo to jakoś to idzie do przodu.
Gratuluję szczęścia w losowaniach i życzę, żeby Cię nie opuściło.

nova22
Na stojącą wagę może zadziałać tylko siła spokoju. Niestety tak to już jest w tych naszych zmaganiach, że czasem trzeba się wykazać większą cierpliwością niż zwykle. Będzie dobrze

Mam nadzieję, że ten dzień będzie dla Was miły i sympatyczny

Witajcie, ja tylko na chwilę, bo z magisterką walczę, powinnam ją skończyć w tym miesiącu a ja w lesie
A jeszcze chciałam na rowerek wyskoczyć. Dwa dni urlopu na pisanie pracy sobie wzięłam, ale taka piękna pogoda, że żal tylko przed komputerem siedzieć Tym bardziej, że ma się ponoć od jutra pogorszyć
A rowerek stacjonarny to nie to samo
Buziaki
Miłego weekendu
Ula

PS.Wczorajszy bilansik nieźle: 1257,8 kcal na minusie

PS2. Jakbym na jakiś czas znikła, tzn, że z czasem niezbyt i walczę z pracą, ale napewno się nie poddałam, jeśli chodzi o dietkę!!! Ale postaram się chociaż bilanse wpisywać

K(uleczko)

Małymi postępami w magisterce się nie przejmuj. Jeśli Cię to pocieszy to mogę powiedzieć, że ja swojej pracy dyplomowej nawet nietknęłam, a powinnam ją oddać za dwa miesiące. Przeżywam kompletny brak motywacji w tym zakresie.

U mnie dziś dietka popłynęła, co ma związek z wizytą u przyjaciół i fenomenalnym plackeim jagodowym mojej przyjaciółki. Nie potrafiłam się powstrzymać... Z rowerem też nienajlepiej. Od 3 dni go zaniedbuję. Chyba mam jakiś dietowy kryzys.
Oby jutro było lepiej...

Pozdrawiam serdecznie, maxxima

Zamieszczone przez K(ulka)

Witajcie, ja tylko na chwilę, bo z magisterką walczę, powinnam ją skończyć w tym miesiącu a ja w lesie

wspieram Cię duchowo i telepatycznie współodchudzaczko i współmagistrantko

Ula trzymam kciuki! :P :P :P