-
nie mialam pojecia ze jestem w takiej dwujezycznej klasie wlasciwie to chyba nawet nie sluszalam o takich klasach co najwyzej z angielskim i niemieckim...a hiszpanski to naprawde super sprawa...zawsze chcialam sie nauczyc tego hiszpanskiego ale tak jakkos wyszlo ze od 3 lat ostro wzielam sie za francuski
biedactwo , jeszcze CIe wstretne chorobsko wzielo akurat teraz ehh...mam nadzieje ze lezysz juz w lozeczku i sie wygrzewasz to wszystko przez ta pogode ani to cieplo ani zimno...ale nie daj sie ..jestesmy z Toba
-
Witam! Współczuję Ci, nienawidzę chorować, chorowanie było zabawne tylko w pierwszych klasach szkoły podstawowej: luzik od lekcji i wszyscy wokół tacy opiekuńczy Ale teraz, to lipa Fajnie Ci, niecały miesiąc temu wróciłam z Hiszpanii i się zakochałam w tym języku. Ciekawe jak Ci się podoba "Sto lat samotności"? To jedna z najoryginalniejszych książek, jakie czytałam. Doradzam w trakcie czytania rysować drzewo genealogiczne, to może się nie pogubisz
-
Moja biedna Asia Stanowczo za dużo się uczysz i przemęczyłaś się, musisz odpocząć w końcu, bo Cię złapie choroba na dobre ODPOCZYWAJ!!
Ściskam mocno i życzę zdrowia mimo wszystko
-
Popieram: zdrowia i miłego dnia :*
-
witajcie Kochane cudownie że mnie odwiedzacie
fatti no są w Polsce klasy dwujęzyczne z hiszpańskim, gdy zaczynałam naukew swoim liceum to było ich 14 teraz się jakieś 20 czy nawet 30 zrobiło racja i hiszpański to super sprawa pod warunkiem że nie ma się z im częstego kontaktu
Tleli łał a gdzie byłaś w Hiszpani?? odpowiadaj tu szybko ja też kocham i język i kraj i kulturę i ludzi... eh... już się nie mogę doczekać wakacji i wyjazdu tam... a co do "Sto lat samotności" trochę sceptyczne podchodzę... faktycznie co do postacji oto cięzko zapamiętac kto jest kim... gdy skończę czytać to dopiero wtedy stwierdzę czy mi się podobała
laZANKA czy ja wiem czy dużo... ja między nauką robię sobie przerwy więc w sumie to nie tak wiele tej nauki
uff niedawno wstałam i pierwsze co robię to zaglądam na forum
wczoraj wieczorem zadłam jeszcze 4 kawałeczki czekolady... i wcale się winna nie czuję... wogóle to czuje że tak choroba wysysa ze mnie kilogramy... i normalnie mogłabym jeść i jeść a mam wrażenie że i tak bym nie przytyła bo mój organizm chyba cała energię wkłada w walkę z chorobą... piecze mnie gardło i mam zatkany nos... bomba po prostu... :/ normalnie skakać z radości... mam nadzieję że to przejdzie niedługo...
jedyne z czego jestem dumna to to że nauczyłam się połowę materiału na spr. na jutro i nawet trochę biologię liznęłam na matur.. to znaczy zrobiłam cała ochronę środowiska ;]
miłego dzionka życzę idę coś zjeść w końcu...
-
Och czytajac ciebie to az mi sie wstyd robi ze ja tak nieoptymistycznie podchodze do wszystkiego, tez jestem chora i mam wrazenie ze zaraz umrer, nawet z tego powodu zlamalam dieta, no bo po co sie odchudzac skoro..? no i jeszcze masz sile na nauke, ja sie czuje tak tragicznie ze tylko czytam, przynajmniej lektury sobie nadrobie, wczoraj przeczytalam dzume
-
eh wy chorowitki
ubierać się ciepło na drugi raz :P
no i miłej leniwejjj niedzieli
-
Hej kochaniutka yzcze milej i udanej niedzieli i deitkowej
-
Wiecie co strasznie się ociążała czuję... po pierwsze to się przejadłam... zjadłam tye co zwykle a czuję się nie za dobrze.. pewnie przez chorobę na śniadanie ciemna bułka z serkiem białym, na obiad zjadłam tylko zupę pomidorową z ryżem a potem poprawiłam druga bułką bo w sumie nie miałam ochoty na normalne drugie danie... na podwieczorek... (bo obiad jadam o 13 w weekendy więc tak przed 16 muszę coś wszamać, dziś to w sumie wypadło o 15 z hakiem ) zjadłam jogurcik... taki ze zbożami... kurde może faktycznie trochę za dużo tego jedzenia... sama nie wiem prócz tego mój mózg nie pochłania jużwiedzy... blokada i koniec.. póki co więcej się nauczyć nie potrafię.... a trochę mi zostało na jutro... no ale pewnie wieczorem się zmobilizuję... ale wiecie zmobilizowałam sie do ćwiczeń w końcu... ćwiczyłam 30 minut coś to na kształt aerobiku wyglądało... eh jestemz siebie dumna ;] co prawda nie był to dobry pomysł ćwiczyć zaraz po jogurcie ale i tak jest ok bo w sumie co mam robić>> chora jestem to na sparcer nie wyjdę... na nauke nie mam siły jeść mi się nie chce to przynajmniej wykorzystam czas i poświczę... eh i od razu po takim półgodzinnym ruchu człowiek ma więcej siły do życia...
-
Asiool mi tez strasznie sie dzis nie chce uczyc ale coz zaraz bedd musiala...;/ bo napewno jutro mni spyta z histori a nie chcialabym sobie zawalic tej 5 co mam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki