Dziecko juz w domu i w łóżku, ciasto na racuchy kiśnie w kuchni.
Ja zaraz wieszam pranie, a potem CSI i połażę na steperku, bo po tym obżarstwie czuję się przepełniona po prostu - z tak pełnym brzucholem na pewno nie poćwiczę brzuszków
Dziecko juz w domu i w łóżku, ciasto na racuchy kiśnie w kuchni.
Ja zaraz wieszam pranie, a potem CSI i połażę na steperku, bo po tym obżarstwie czuję się przepełniona po prostu - z tak pełnym brzucholem na pewno nie poćwiczę brzuszków
to kochana udanych ćwiczonek i dobrej nocki
ładnie cwiczymy brzuszki
nie ma wymuwek
czytam ostatni post athshe "po tym obżarstwie" i myślę cholerka co jest , i już szykowałam bata,
a tu racuszki tylko
30minut-1339kroków-187kcal
Słabo, ale za pełny brzuch był na więcej. Brzuszków nie było.
I czuję się dziś ociężała i waga też więcej pokazuje znowu ;( czyli 68,6, ale wierzę, że to jeszcze ze mnie wyjdzie
Teraz was nie poodwiedzam, bo za chwile do pracy (dziś trochę później)
Oj ja też nie lubię ćwiczyć z pełnym brzuchem
Jakoś tak mało komfortowo się czuje
Ale chociaż pochodziłaś i to 30 minut - nie ważne ile ważne że się ruszałaś - mimo że wszyscy mówią o ponad 30 minutach aerobów żeby zacząć spalać tłuszcz
Moim zdaniem jest też ważna satysfakcja z tego ze coś się poruszałam a nie siedziałąm z tyłkiem przed TV
Witam Atshe
To tylko gramy a nie kilogramy
Więc jutro nawet możesz mieć mniej na wadze
Miłego dnia zyczę
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Hej athshe,
i jak samopoczucie Widzę że waga pięknie spada i gratuluje
Miłego dnia życzę
MILEGO DNIA KOFANIE
czesc,
wyjedzie sobie człowiek na dalekie światy i co? pod moją nieobecność wątek wiuuu poleciał do przodu, pół godziny musiałam zalegle strony czytać!!!!
no to po kolei:
dieta - gratuluję i podziwiam
lodówka - muszę swoją umyć jak obejrzałam Twoją
Michał...............
To nie ważnie kim on jest z zawodu. jeszcze. ale rzeczywiście po święceniach kopnęłabym go w dupę, bo z religijnego punktu widzenia Ci krzywde zrobi.
za to z całkiem męskiego punktu widzenia i z damskiego punktu widzenia już trochę się krzywdzicie.
Ja wiem, że nie ma seksu bez zobowiązań. Szczególnie jeśli się kończy czułymi pieszczotami i wspólnym śniadaniem.... Mnie to zazwyczaj dowartościowuje, i jeść mi się nie chce, i czuję się atrakcyjniejsza, bardziej kobieca i w ogóle. I myślę sobie, ze nie jest ze mną źle, skoro jest ktoś, kto mnie chce i jeszcze komplemenci..
I czasem myślę sobie nawet, że to fajny układ. Nie muszę nikomu prać skarpetek, ale wystarczy telefon, żeby bylo miło. mam kilka takich numerów- zazwyczaj są to mężczyźni, których kiedyś kochałam i których teraz lubię.
Ale .... żaden z nich nie chce być przy mnie na dłużej. Każdy za to otwiera i uświadamia pustkę jaka jest, i o jakiej na co dzień staram się nie myśleć: jakby to było cudownie, jakby on mnie kochał i ja bym go kochała. Jacy moglibyśmy być szczęśliwi.... jak mogłby byc dobrze....
i wtedy czuję z całą mocą, że to tylko półśrodki, taki życiowy fastfood zamiast normalnego zdrowego obiadu.
Więc nie ma czułości i pocałunków bez zobowiązań.. Zawsze jest ryzyko, że w kimś poruszy się struna tęsknoty i pragnienia czegoś wiecej.
a to boli...
jakbyś potrzebowała opinii doświadczonej koleżanki
to się polecam!!
Zakładki