Strona 1 z 69 1 2 3 11 51 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 681

Wątek: powolutku, krok po kroku- będę szczupła w przyszłym roku ;)

  1. #1
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie powolutku, krok po kroku- będę szczupła w przyszłym roku ;)

    Witam wszystkich

    Wiele razy pytana o swój wątek, w końcu w tym tygodniu obiecałam, że założę go w ten weekend, a jako, że jestem słowną osobą oto ten moment nastąpił

    Z własnym tematem zwlekałam tyle czasu, bo obawiałam się, że kiepsko będzie ze znalezieniem czasu na jego prowadzenie, ale jak się okazało czas jakoś znajduję. Jak nie późnym wieczorkiem to rano, ale zawsze jakoś udaje mi się zajrzec na wątki innych, więc i znajde czas na prowadzenie własnego ( i nie będę już tak bardzo zadręczać innych w ich tematach tu przy okazji dziękuję za cierpliwość i zawsze ciepłe słowa w waszych tematach Zarazem zapraszam serdecznie do siebie, będzie mi bardzo miło, gdy ktoś tu czasami zajrzy

    Na początku przydałoby się napisać coś o sobie. Hmm, zaczne od tego, że na tym forum jestem dość długo, z równie długa przerwą, która ,jak widać zakończyła się powrotem. Sporo osób może mnie wiec trochę kojarzyć. Swojej historii nie mam chyba co opisywać. Chciałam jedynie powiedzieć, że mimo wielkiej porażki jaką zaliczyłam, ostatecznie uznałam ją za potrzebną, wręcz za w pewnym sensie wygraną. Dzięki niej bardzo wiele zrozumiałam, zmądrzałam i chociaż wiele straciłam, jeszcze więcej zyskałam, omijając pułapkę, w którą niemal co się nie złapałam i która mogłabyć jeszcze gorsza w skutkach. Cieszę się, więc z tego,że los potoczył się jak się potoczył. Może to głupie, że człowiek cieszy się z własnego upadku, ale ten upadek mocno potrząsnął moją głową i sprawił, że spojrzałam wreszcie na wszystko inaczej. Może więc stąd tyle we mnie optymizmu,bo mam świadomość, że być może ta porażka którą zaliczyłam pokierowała mną we właściwą stronę? Nie wiem co by było i nie chcę gdybać. Koniec tematu Jednak podsumowując z przykrością muszę stwierdzić, że jestem podatna na popadanie w skrajności i właśnie uczę się z tym walczyć. Myślę, że jestem wreszcie na właściwej drodze i teraz już nie popełnie drugi raz tych samych błędów. Co więcej , jestem pełna optymizmu i czuję się niezwykle silna psychicznie. Przyznam, że dojście do obecnego stanu wcale nie było łatwe i trwało naprawdę długo, ale na szczęście udało się. Ominęłam jedno bagno, wkopałam się w inny dół, aż w końcu wyszłam na powierzchnię i teraz powolutku kroczę do przodu To wyjście na powierzchnię też nastąpiło już jakiś czas temu, bo i moje ponowne odchudzanie trwa już dość długo. To tak dla sprostowania Żeby nikt nie myslał, że dopiero zaczynam, a te 13 kg na suwaczku to wszystkie kilogramy, które musiałam i muszę stracić. Nie Kilogramow zlecialo już trochę ,a na suwaku widać koncowy etap, który zapisałam sobie po ostatnim zastoju,kiedy kilogramy znów ruszyły. Właśnie, co do zastojów… Na początku kilogramy leciały szybciej, teraz jest z tym różnie, wręcz czuję, że po tych –3,5 kg z ostatniego etapu, chyba znów czai się kolejny zastój… heh, ale wszystko można przeczekać. Nic mnie nie zrazi, bo już mówiłam jestem silna ,jak nigdy Poza tym zmieniłam całkiem swoje nastawienie,nawyki, myślenie, cele, czyny- wszystko- i to myślę, że na trwałe. Dodając moje doświadczenie (a podobno człowiek uczy się na błędach myślę, że naprawdę może być tylko dobrze i że nic mnie nie złamie Powolutku będę więc kroczyć sobie do przodu, bo nigdzie mi się nie spieszy. Nie ważne jak długo, ale ważne byle zawsze do przodu !

    Koniec tych moich zwierzeń
    Z podstawowych informacji dodam jeszcz tylko, że :
    Mam 19 lat , "aż " 159 cm wzrostu i jak widać "troszkę" do zrzucenia. Chciałabym zrzucić to do wigilii, ale równie dobrze może być do lutego, a w ostateczności w każdym innym terminie, byle to nastąpiło :P
    To na tyle, jeśli chodzi o wstęp i takie ogólne zarysowanie mej historii. Jeśli zas chodzi o terazniejszosc i dokladniej, dzien dzisiejszy, sprawozdanie postaram się umiescić dzisiaj wieczorkiem A teraz idę zrobić sobie obiadek :P , no i pozniej poodwiedzam inne wątk, w trakcie gdy jedzonko bedzie sie robiloi

  2. #2
    Awatar her12
    her12 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-12-2006
    Mieszka w
    Bolęcin
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ale różnica na tych zdjęciach

    Widzisz przypominasz mi trochę mnie bo też po porażce stwierdziłam że jestem teraz dużo mądrzejsza i również dużo czasu mi zajęło żeby dojść do na tyle silnej motywacji żeby zacząć jeszcze raz i wrócić na forum dlatego rozumiem Cię i fajnie że będę mogła wspierać

    Trzymam mocno kciuki, na pewno się uda!!! No i oczywiście czekam na sprawozdanko z dzisiejszego dnia pozdrowionka!!!
    Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!

    forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000

  3. #3
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Aniołku, witaj :P :P :P :P

    Cieszę się bardzo, że założyłaś swój wąteczek, ale ... mam nadzieję, że mnie nie opuścisz i będziesz wciąż odwiedzać

    Kochana, ja mam też "aż" 160 cm, więc jesteśmy równego wzrostu takie wyrośnięte, że ho!ho!

    Metoda małych kroczków zmierzających do osiągnięcia celu jest najskuteczniejsza i najlepsza!

    Powodzenia życzę i niech ten zapał trwa i trwa, aż osiągniesz wymarzoną wagę

  4. #4
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam raz jeszcze Dziękuję za pierwsze odwiedziny

    her12 zdjęcia i tak już nieaktualne, poza tym umieściłam je po to bym mogła patrzeć i się dołować, jak zle wyglądam i ile trzeba jeszcze włożyć pracy :P może to drastyczny sposob, ale mam nadzieję, że skuteczny . Trzeba uświadomić sobie prawdę,a nie wiem czy wy tez tak macie, ale ja nie umiem stanąć przed lustrem i określić jak wyglądam, nigdy nie widzę rzeczywistego obrazu! zawsze sobie cos tam wmawiam dopiero na fotkach potrafie zobaczyc jak jest naprawde...
    Tak sobie myslę, że jak zaczęłam wątek to mogłabym i wkleić aktualne fotki, żeby potem mieć takie porównanie, bo w końcu mam jeszcze przed sobą kawał drogi. Co prawda wiele się na pewno nie zmieniło od ostatniego zdjęcia, ale uaktualnien nigdy dosc I chyba zaraz zrobie sobie fotki :P Tylko lipa,bo moge je jedynie komórką pstryknąć(tak jak tamte) bo innej mozliwosci nie ma. Wiec nie narzekajcie potem na jakosc... I sama nie wiem czy to dobry pomysl, bo zbliza sie pora kolacji u niektorych hmm, albo bedziecie ogladac na wlasne ryzyko i tyle Co prawda jestem po obiadku,calej pace warzywek na patelnie i ledwo chodze,ale poswiece sie :P no i do tego wyjde jeszcze gorzej na zdjeciach z tym nazartym brzuchem,ale olac to :P więc postaram się pstryknąć i pozniej je wkleje. :P
    Kasiu, oczywiście, że będę Cie odwiedzać, nie ma takiej mozliwości żebym przestała Cię dręczyć a co do naszego wzrostu. Wiesz, przydałoby się chociaż z te 5cm więcej, ale nie ma co narzekać. Wolę być niższa, niż za wysoka. Mając 159 moge założyć buty na wysokim obcasie,a gdybym miała ponad 180 i też nie byłabym z tego faktu zadowolona, to już nie mogłabym zrobić zupełnie nic. No a dziewczyna nie musi być wysoka, gorzej gdy mężczyzna jest takim kurdupelkiem

    sprawozdanie wkleje za niedlugo, no i może te nieszczęsne fotki :P

  5. #5
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Haha, masz rację co do wzrostu :P zawsze możemy założyć szpilki a taka "żyrafka" nic już nie może zrobić, no przecież głowy sobie nie utnie

    Czekamy na foteczki

  6. #6
    Awatar her12
    her12 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-12-2006
    Mieszka w
    Bolęcin
    Posty
    1

    Domyślnie

    "...nie wiem czy wy tez tak macie, ale ja nie umiem stanąć przed lustrem i określić jak wyglądam, nigdy nie widzę rzeczywistego obrazu! Rolling Eyes zawsze sobie cos tam wmawiam Rolling Eyes dopiero na fotkach potrafie zobaczyc jak jest naprawde..."

    Skąd ja to znam?! ze mną jest dokładnie tak samo - nie jestem w stanie zobaczyć siebie tak jak rzeczywiście wyglądam - zawsze mi się wydaje że nic złego nie ma w wyglądzie a potem fotka i... "o zgrozo"

    Ale przynajmniej dobrze że chociaż na fotkach widzę prawdę he he a poza tym mam zamiar długo nie widzieć na fotkach tego co teraz jest tylko to zrzucić i skończyć z kg raz na zawsze!!!
    Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!

    forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000

  7. #7
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    U mnie było tak, że w ogóle nie widziałam siebie, jako szczupłej osoby

    Dopiero jak zaczęłam siebie fotografować i oglądać na fotkach, zaczęło do mnie docierać, że ja naprawdę jestem JUŻ zgrabna
    Haha, co za skromność

  8. #8
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiu , najwazniejsze,ze w koncu dotarlo :P i nie jestes nieskromna tylko mowisz jak jest
    her ja mam tak w obydwie strony. jak bylam za szczupla nie widzialam tego, dopiero na fotkach ze swojej 18-stki to zobaczylam i przerazilam sie (doslownie) ,a potem w druga strone. Tylam,tylam,tylam.Wiedzialam,ze mam troche cialka,ale nie ze az tyle a teraz w sumie czuje sie tak,jak wygladam na tych fotkach, czyli nie czuje sie dobrze w swojej skorze i zarowno po sobie,jak i po fotkach widze,ze musze schudnac.

    dobra, przechodze do najstraszniejszej części :P
    Po co ja się wychylałam z tymi zdjęciami? :P ale dobrze, będę miała jeszcze większą motywację, by wklejając kolejne fotki wyglądać normalnie, a nie straszyć ludzi . Jednak chyba każdy jest świadomy, że nie może być ok., skoro jeszcze tyle mam do zrzucenia

    JEDNAK UPRZEDZAM: TEN POST NADAJE SIĘ TYLKO DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH ! :P


    Zacznę od tego,że byłam tylko co po 450g paczce warzyw,więc brzuch i od tego na pewno troszkę wzdęty, ale w dużej mierze on po prostu tak brzydko wygląda a że wczesniej dawałam taką fotkę to dam i teraz. Jak widać 34 dni A6W niewiele mi pomogły albo za mało się staram albo jestem jakaś niepodatna na kształtowanie swej sylwetki w tym dobrym kierunku. I pojawił się jeszcze taki problem, że na brzuchu oraz na rękach, dokładniej mówiąc na dolnej stronie,całej długości rąk mam problem z nadmiarem skóry. Używam niby różnych kremów, ale jakos slabe efekty. Może znacie jakieś porządne kremy ujędrniajace itp. ? bo nie chce mieć zwlaszcza takich sflaczałych rąk jak przy poprzednim odchudzaniu. A tym razem właśnie mam jeszcze ten problem z brzuchem…Dobra,koniec narzekań :P Zdjęcie pierwsze...aaaaa!

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    kolejny problem przy pstrykaniu zdjec mialam nie tylko z jakoscia, zlym oswietleniem,ale jeszcze nie mialam dobrych gatek Skapowalam się,ze moje aktualnie jedyne dobrze na mnie lezace spodnie wlasnie się piorą :P Więc cóż, zdjęcie niżej jest w spodniach,które troche na mnie wiszą i tylko do fotki podciągnęłam je jak się tylko da i jeszcze w takiej glupiej rozkrocznej pozie stanelam, bo inaczej to wiszą,a tak się napięły

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    i dla odmiany, zalozylam tez spodnie,które z kolei sa na mnie na razie zle. Sa to biodrowki,a do biodrowek niestety trzeba mieć ladna figure, bo inaczej wyglada się w nich,tak jak ja teraz: jak kaszalot :P Dopinam się,ale po prostu zle leżą. I te o to wlasnie spodnie są zresztą moim kolejnym celem. Chcę w nich dobrze wyglądać. Na tej fotce jest strasznie zla jakosc. Poza tym to odbicie lustrzane(jak kazda z tych fotek) i troche się rozmazala.

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    i raz jeszcze w tychze biodrowkach, tylko siedze na podlodze. Przepraszam,ze tak wycinam gdzie niegdzie tlo,ale nie chce by ktos rozpoznal moje otoczenie(np. z domownikow,gdyby tu zajrzeli :P, choc i tak by pewnie rozpoznali...ale nie zajrza tu chyba :P No i oczy tez zamazalam , bo chce choc czesciowo pozostac anonimowa

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


    i to na tyle :P
    a teraz raporcik żarełkowy i na dzisiaj tyle, bo mam trochę roboty i muszę zmykać. Zajrzę tu jutro z rana , no i oczywiście rano pozaglądam tez do was dziewczynki

    Oto moje menu dzisiejsze:

    kefir z otrębami granulowanymi, śliwkowymi ,firmy Sante
    serek wiejski +3 ząbki czosnku (korzystałam z okazji,ze dzis byłam w domku i jutro niestety tez spedze niedziele w domku, bo musze pisac pracę, ale przynajmniej dzieki temu moglam nawcinac się czosnku i mogę smierdziec do woli )
    twaróg chudy + czerwona papryka pokropiona oliwą z oliwek, co by chociaz troche zdrowego tluszczu miec
    znów serek wiejski z 3 ząbkami czosnku (oj,nieradze się do mnie dzisiaj zblizać )
    kefir z otrębami ,tym razem jabłkowymi Sante
    cała paczka warzyw na patelnie z przyprawą włoską- robione w parowarze, bo takie najsmaczniejsze

    i koniec J razem oczywiście ,jak zwykle tysiak
    i wiem,ze mój jadlospis wygląda dziwnie ale u mnie to normalne :P ale przyzwyczaicie się

  9. #9
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no i mamy niedzielę. Weekendy zlatują strasznie szybko i znowu powrót do monotonni... Całe szczęście,że w przyszłym tygodniu juz wypada święto,a i piątek mam wolny, zawsze 4dni wolnego to już coś. Wystarczy pomęczyć się tylko 3 dni
    nie wiem dlaczego,ale strasznie nie lubię niedziel. Zawsze mam w nie gorszy nastrój. Prawie stan depresyjny :P To chyba wizja zbliżajacego się poniedziałku tak na mnie działa a najmocniej to zjawisko nasila się w okresie jesienno- zimowym, kiedy za oknem jest chłodno i ponuro. No i tak o to w niedziele nachodza mnie jakies refleksje, czasem niezwykle dołujące i tak przeważnie w połowie upływa ten wspaniały dzień tygodnia...
    A ta niedziela upłynęła również tak, że z rana zrobiłam A6W. W weekend robie ja zawsze rano,a w reszte dni wieczorem,bo rano nie ma czasu. Dzisiaj 35 dzien i pierwszy raz 22 powtorzenia. Ciezko,ale jakos daje rade Sniadanie tez juz zjedzone, niedługo będzie drugie. W ogole dzisiaj jakos strasznie rano wstalam. jak moge pospac to nie chce mi sie spac,a jak musze wstac rano to najchetniej pospalabym jeszcze ze dwie godzinki A nie dosc,ze wstalam rano,to jeszcze zegar przestawia sie dzisiaj o godzine, wiec wstałam super rano ale po co marnować życie na sen :P Teraz powinnam zabrac sie w koncu za pisanie pracy, ale kompletnie nie mam na to ochoty, ani weny i chyba przeloze to na te wolne dni a dzisiaj tylko powtorze cos na coponiedzialkowe wejsciowki i moze poczytam jakas ksiazeczke. Mam strasznego lenia. Lenia i podly nastroj. Ach, zycie jest piękne

  10. #10
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Na mnie niedziela też tak czasami działa, więc nie jesteś w tym odosobniona...

    Ale szkoda czasu na takie smęty, w końcu nikt z nas nie wie, ile jeszcze tych niedziel przed nim

    Na fotkach wyglądasz bardzo fajnie, pewnie, że są miejsca w których chciałabyś schudnąć, ale dasz radę, nie jest źle, naprawdę

    Buziaki, miłej niedzieli mimo wszystko

Strona 1 z 69 1 2 3 11 51 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •