-
Kasienko alez ja bardzo chcialabym poznac Twoje zdanie
Atshe zartowala -mysle ze to byl prztyczek bardziej do mnie ze tak bardzo licze sie z tym co ty masz do powiedzenia
chcialabym sie ciebie poradzic bo po prostu nie raz to przechodzilas - ale spokojnie guru nie jestes - swoj rozumek mam - porownam to co ty masz do powiedzenia z tym co mysle sama i wybiore swoja droge ktora bedzie dla mnie najlpesza - kazdy ma swoja ktora jest dla niego dobra prawda??
Chcialabym po prostu abys podzielila sie swoja dieta
Wiem ze moge na ciebie liczyc - a wierz mi ze nic mi nie sugerujesz gdy po prostu sie dzielisz swoim zdaniem - ja i tak wszystko przetwazam
Mowisz ze wierzysz w kalorie - ale i tak kasik jesz niskoweglowo wiec w wegle tez wierzysz
nie zastepujesz salaty wielka pizza - bo to tez przeciez w limicie sie miesci
Mowiadz o kaloriach nie krytykowalam twojego zywienia tylko tych co wlasnie caly dzien nic wielka pizza potem ale limit zachowany
-
Maja, masz rację :lol: :lol: :lol: Gdy byłam na tysiaku jedząc tysiaka niskowęglowo chudłam i to ładnie, a gdy tylko tysiak był z kawałkiem ciasta czy pizzy albo pifka to waga albo stała albo nawet pchała się ku górze. Tysiak tysiakowi nie jest równy i ... przekonałam sie sama na sobie :lol: :lol:
-
Oczywiście, że tysiak tysiakowi nierówny :wink:
To każdy wie :wink:
Pisząc, że wierzę w kalorie, nie miałam na myśli jedzenia 1000 kcal z pączków a nie ze zdrowych produktów :lol: :lol: :lol:
Mnie liczenie po prostu troszkę pomaga.
Ba! ... przecież dlatego swego czasu rozsyłałam zainteresowanym prawidłowo zbilansowaną dietkę 1000 kcal :wink: :wink: bo już nie mogłam czytać na niektórych wątkach o zjadanych bezsensownych, ale jednak 1000 kaloriach ...
Martuś, ja nie pomyślałam, że Ty mnie krytykujesz z powodu tych kalorii :wink: :wink: :wink:
Po prostu troszkę zbyt dużą odpowiedzialność poczułam w pewnym momencie :roll: :roll:
Pewnie, że musisz wypracować swoją własną, najlepszą dla Ciebie, drogę :P :P
-
No to jest niestety prawda, poza tym na tysiaku przyjmuje sie tak malo kalorii (z punktu widzenia naszych organizmow) ze warto by bylo aby byly jak najbardziej wartosciowe a nie sam cukier czy tluszcz :roll:
-
Dorka - dokladnie
Dlatego ja w te karolki jakos nie wierze za bardzo
biochemicznie mi to nie pasuje - a jak ja czegos nie rozumiem to to u mnie nie dziala
juz postanowilam
wychodzac z dC bede trzymala wegle na wodzy w jako takim limicie kalorycznym
Kasik - i tak licze na twoja pomoc
i nie bierz na siebie odpowiedzialnosci za mnie - bo to nie chodzi o to
ja kochanie sama cos tam na temat diet wiem - bo siedze w tym dlugo i mimo ze wygladam jak wygladam to to byla swego czasu moja wielka pasja - pod wzgledem biochemicznym
napisalam nawet ksiazke odchudzanie a biochemia - gdzies tam na starym dysku w polsce sie kurzy....
Po prostu nie chcialabym popelniac drastycznych bledow
dlatego licze na twoje wskazowki - ktore i tak przejda przez moja dziwna maszynerie czyli moja zakrecona mozgownice.... :P
-
MArta, dasz rade! mysle, ze masz juz wystarczajaco doswiadczenia dietkowego, zeby nawet na "oko" przy wychodzeniu z dc wiedziec, ze jesz ok lub za duzo np....choc ja wole chociaz mniej wiecej liczyc, bo czesto wychodzi mi wiecej niz bym sie spodziewala..niestety! bede trzymac kciuki!
-
Dobrze Martunia, wiesz, że zawsze chętnie służę pomocą, bo dC przerabiałam już kilka razy :lol: :lol:
Ooo, książkę napisałaś? :) Chętnie bym ją przeczytała, bo mnie też takie tematy pasjonują :P
I nawet na SGGW się dostałam na Wydział Żywienia Człowieka i Konsumpcji, ale stchórzyłam i nie podjęłam tych studiów, czego teraz bardzo żałuję :(
-
Kasia, co się odwlecze, to nie uciecze :lol: :lol: :lol: na studia od października marsz :lol: :lol: Dziecko już masz niemalże na wylocie i zamiast na rowerku będziesz nad ksiązkami czas spędzała :lol: a to wszystko dla samodowartościowania i zainteresowań... no dobra i dla mgr przy nazwisku też :lol: :wink:
-
:D :D :D :D :D
Dorka, chciałabym ... ale zrezygnowałam też dlatego, że te studia są niby zaoczne, ale co drugi piątek od 8.00 rano trwają, więc szkoda mi tyle urlopu, poza tym nie zawsze pewnie bym mogła brać ten urlop, ech :? :?
-
a nie masz szansy na szkoleniowy :?: :?: pogadaj z szefostwem, powiedz, że wykorzystywać go będziesz tyle, co na te piatki :lol: :lol: :wink: warto spróbować . Zresztą od czasu do czasu zajęcia można zarwać :lol: A moze po prostu siedziałabyś godzinke dłużej w pracy :?: