Gosia, tylko wiesz...
uważaj tam w tych Stanach na dietkę
a tak poważnie, to wspaniale macie już obmyślony plan zwiedzania
pozdrawiam cieplutko
Gosia, tylko wiesz...
uważaj tam w tych Stanach na dietkę
a tak poważnie, to wspaniale macie już obmyślony plan zwiedzania
pozdrawiam cieplutko
Dziś do jogutru naturalnego kupiłam sobie crunchy owocowe, wiem kaloryczne, ale za to jogurt naturalny 1% - a co najważniejsze zaspokoiły mojego głoda...
Co do urlopu to troszke nienormalna jestem, bo dopiero po zakupie biletów, napisalam podanie o urlop... na szczescie bez problemów dostalam...
* * *
Juli, skupimy sie raczej na zachodniej części. Walizka właśnie pod kontem tego wyjazdu była zakupiona
Ula, super ciesze sie, u mnie w okolicach 1400 i narazie chyba tak zostawie, do tego ruch jakies 3x w tyg i moze organizm sie przyzwyczai i po malutku bede chudła, albo przynajmniej nie tyla...
Aniu, to tez jest marzenie mojego męża i to on głównie wszystko zorganizował, a ja jakos nie dowierzalam ze faktycznie uda nam sie tam pojechac...
Kasieńko, nawet nie wiesz jak bym chiala zeby Ci sie wszystko dobrze poukladalo, jak wiesz ucieczka to zadne wyjscie, bardzo mocno wierze, że wszystko bedzie dobrze.
Co do fotek jesli tylko bedziecie miały ochote ogladac podziele się wspomnieniami :]
Gosia, przy Twoim komentarzu odnosnie angielskiego parschnelam smiechem, odkad chodze na "zbiorowe" zajecia z angielskiego mam wrazenie ze sie cofam... ale chyba lepsze to niż nic mam nadzieje ze jakos sobie poradze
Beatko, pierwsze co to oczywiscie pomyslam o tym jak to bedzie z moja dieta tam, wiem ze nie moge sobie poluzowac bo to za dlugi czas... mam nadzieje ze wszystko w granicach rozsadku bedzie
Plan zwiedzania opracowany - przez męża - chyba juz pora sie z nim zapoznać hehehe
Gosiu a jedziecie z Kamilkiem?
macie tam jakąś "bazę" - u kogoś się zatrzymacie czy to jakaś zorgnizowana wyprawa? czy totalny spontan?
widzę ze męzowi nasi podobni W. w ogóle fascynuje USA, mnie bardziej Australia hehe ale bardzo byśmy chcieli kiedyś tak własnie pojechać na kilka tygodni do USA..
na pewno spędzicie tam super czas normalnie Ci zazdroszczę
Gosiu pozdrawiam CIe goraco
Z bólem serca zdecydowalismy ze Kamilek zostanie z dziadkami... Przynajmniej jestem spokojna ze bedzie pod bardzo dobra opieką. Ten wyjazd byłby dla niego bardzo męczący. Tydzien spedzimy u (z) meza znajomym który mieszka w Los Angeles, razem zwiedzimy okolice, a pozniej juz wynajetem samochodem sami bedziemy podrózowac - to zbyt meczoce dla naszego malucha i dla nas z nim...
Mam nadzieje ze nie uschne z tesknoty. To najwiekszy minus tego wyjazdu, ale mam nadzieje ze bedzie dobrze...
Aniu nic straconego jeszcze napewno pojedziecie, najlepiej zanim pojawi sie dzidziuś
Gosiu na pewno będzie Ci trudno zostawić Kamilka, ale to chyba najlepsze rozwiązanie..
no to Ty czytaj mężowski plan zwiedzania na pewno super spędzicie ten czas..
chcecie się skupić na zachodniej czesci, ale NY chyba odwiedzicie?
oj będę CIę zamęczac teraz pytaniami hehe a jak wrócisz to już w ogóle
pozdrawiam CIę goraco
Tak na NY zakonczymy nasze zwiedzanie i stamtad mamy lot powrotny
Ach Forma, ale sie rozmarzyłam od tego tematu (wakacje) na Twoim watku...
Gosiu, my też byliśmy dawno temu w Grecji 2 tygodnie bez małego synka, ale był pod świetną opieką mojej teściowej, więc głowa do góry!
Taka podróż dla Malucha byłaby strasznie męcząca
Jeszcze pojedziecie razem, jak Kamilek będzie starszy
A dziś tak było:
-> 3 mini rogaliki
-> pomarańcza, jablko
-> jogo vita 1% tl., crunchy fruit sante
-> kawalek ciasta
-> twarozek domowy, chaber graham X4
-> kasza gryczana, sos grzybowy
-> 1/2 batona DELI, 2 kostki czekolady marcepanowej (te pozycje zupełnie niepotrzebne)
W sumie kalorii: 1 500
* * *
Na 14 lutego mąz zazyczyl sobie żebym upiekla mu to ciasto "salceson" do pracy bo ma urodziny...
Wiec jutro po pracy mam zajęcie...
Zakładki