gdzie jesteś Wracaj, juz po Świetach I jak tam, bo ja 1 kg na plus
gdzie jesteś Wracaj, juz po Świetach I jak tam, bo ja 1 kg na plus
No właśnie, gdzie jesteś Szybko się tutaj nam spowiadać Ja 2kg na plus Chociaż zamierzam je zbić w tym tygodniu, bo coś czuję, że to tylko zaległe jeszcze jedzenie, bo wciąż czuję się pełna... Mam jednak nadzieję, że u Ciebie lepiej
Oj dziewczynki, na Was mozna liczyc
Bardzo dziekuje za zyczenia. U mnie tak wyszlo ze na swieta wyjechalam szybciej niz planowalam i juz nie zdazylam sie pozegnac
A co do samych swiat... Najpierw szlo wg wlasnych ustalen Pierwszego dnia z dodatkow zjadlam tylko kawalek sernika a drugiego - rano pieczywko, na obiad ziemniaczki. I to chyba bylby koniec... Ale zaraz potem wziely mnie moje nery (mam ciezki do wyleczenia problem z piaskiem w nerkach) no i leze... A jak leze to sie nudze... a jak sie nudze to jem...
Teraz zdrowa powrocilam, bo musialam byc zdrowa Ale az boje sie zmierzyc. Brzuch mam wydety, ale to chyba od lekow... No nic, nie ma co sie uzalac nad soba, bardzo Wam dziekuje, a teraz do roboty
Dzisiaj rano za sniadanie podziekuje, bo brzuch mi peka. Potem stopniowo wprowadzimy zdrowy obiadek podzielony na 2 czesci ;]
Ojejej To straszne jest, żeś chora. To zupełnie jak moja mama. Też czasami ma tak, jak Ty. No, ale na szczęście już jest lepiej i będzie już lepiej z dietką Super, bardzo się cieszę
Jejku, ale Ty masz silną wolę - ooo mammamija Tylko tyle zjadłaś w Święta, ja niestety nie pohamowałam swojego obrzarstwa czego oczywiście żałuję, bo znowu muszę skurczać swój rozepchany żołądek
A ciasto jeszcze zostało, ale tłumacze sobie że przecież stare i już nie dobre...jak narazie działa...chociaż podświadomie czuję że byłoby PYSZNE
A choroby wspólczuję, ale fajnie że już się wyleczyłąś i jesteś z nami
Dobrze że już się lepiej czujesz. Wiem że to bardzo bolesne bo moja siostra ma kamicę nerkowąi jak ma atak to czasami leży z tydzień w łóżku, ale mam nadzieje że już wszystko w porządku. A za świeta Wielkie brawa. Naprawde podziwiam. No to dietkujemy dalej
Kasiu zdrowie zawsze musi być najważniejsze no i dobrze,że wytrenowałaś swoją wolę w święta będzie dobrze, trzymaj się
muszę przyznać, że też jestem pod wrażeniem świątecznego dietkowania w Twoim wydaniu.
Motywujące są takie przykłady
Współczuję, że Cię te nerki zaatakowały, szczególnie że w Święta zamiast wypoczywać i się 'radować' to musiałaś w łóżku leżeć
Zakładki