Wątek: Moje zmagania

cieszę się ,że waga ruszyła i życze ,aby działała zdecydowanie

UDANEJ NIEDZIELI... i kibicowania, tez popatrzę , ale bez większych emocji

Niedziela bez szaleństw, ale też mogłoby być trochę mniej kalorii. Zjadłam sporo truskawek w postaci koktajlu zrobionego z mrożonego mleka 2%- jedna porcja tp pewnie tylko 100 kalorii, alle 4 porcje.... Ale kiedy jeść owoce, jeśli nie w sezonie?
Z planów spacerowych nic nie wyszło- odpoczywałam po maratonie w pracy.
Dzisiaj muszę przygotować półprodukty do sałatek- u nas w pracy solenizantki letnie stawiają kawę imieninową przed wakacjami lub po wakacjach. Od kilku lat zamiast piec ciasto robimy sałatki- mniej kaloryczne, nie będą miały zakalca ani zwarzonej masy, a polewa nie rozpusci sie w upale. Jutro rano przygotuję wszystko, by sałatki były świeże i smaczne.

Gratuluję spadku wagi

Mam klopoty z komputerem- znajomi spece od informatyki zabrali mi go, by zrobić porządek z zamulonym systemem, więc pisze tylko z doskoku. Wczorajsze sałatki wyszl? dobrze, więc dziś do pracy zrobiłam sobie teź małe porcje. Jest bardzo gor aco. więc swoją aktywność przejawiam głównie wczesnym rankiem i póżnymi popułudniami. Myślę o wakacjach i czekam na nie- dostałam właśnie informację o tym, źe wyjeźdźam 10 lipca na 3 tygodnie do Krynicy Górskiej.

Aniu ale świetnie .
Trzy tygodnie laby przed Tobą .
Coś czuję że ruchu nie będziesz sobie tam żałowała .
Pozdrawiam i informuje że wychodzę powolutku z dołka .

ale fajny wyjazd przed Tobą, a wakacje tuz tuż

Ciągle mam drobne problemy z komputerem, więc piszę trochę z doskoku. Ostatnio sporo czasu zajmują mi sprawy służbowe, bo chcę jak najwięcej rzeczy załatwić jeszcze przed wakacjami. Kolejne rady, ustalenia dotyczące spraw wakacyjnych zajmują mi sporo czasu. Kilka upalnych dni też pozbawiło mnie trochę energii, ale myślę, że powoli przez wszystko przebrnę. A z dietą- bez nadmiernych rewelacji. W zasadzie trzymam fason, ale zdarzają mi się wyskoki. Aha i noszę krokomierz, starając się kontrolować swoją aktywność fizyczną nawet w te upały. Mam nadzieję, że jutro więcej pobuszuję po forum.

Ach, pomarzyć. Byłam w Krynicy kilka lat temu na jakimś kursie komputerowym, 2 tygodnie w czasie wakacji Było wspaniale Pobliskie górki i szczyty zaliczyłam (wtedy nie było kolejki gondolowej), wody mineralne piłam - ostrzegam przed wodą Zuber Muzeum Nikifora, uli i różne dziwne rzeczy - pojechaliśmy nawet w Pieniny A w dodatku cudowne właściwości tamtejszej wody spowodowały u wszystkich pewne kłopoty żołądkowe, mniejsze lub większe, co znów przyczyniło się do spadku wagi Chociaż wtedy problemu wagi tak jakby nie dostrzegałam. A na pewno był to mniejszy problem
Pozdrowienia

Krynicę znam, byłam tam całkiem niedawno, więc mniej więcej wiem, czego mogę się spodziewać. Miejscowość i okolice są ciekawe i myślę, ze jeszcze sporo nowych rzeczy zobaczę. Obawiam się, że bieganie po okolicznych górkach może być wyzwaniem, ale zobaczymy. Woda Zuber smak ma okropny, ale czego nie robi sie dla zdrowia.

jakby nie było , spalisz trochę!!!jestem pewna ,że wrócisz szczuplejsza i wypoczęta!!