-
Pamiętnik Dorin
Witam wszystkich Mam na imię Dorota. Podejmuję kolejną próbę rozprawienia się ze zbędnymi kilogramami. Niestety moim największym problemem nie jest samo schudnięcie, a utrzymanie wagi po zakończeniu diety. Odchudzam się od zawsze z lepszym lub gorszym skutkiem, a waga wacha się od 60 do 80 kg.
Moim największym sukcesem było 57 kg w grudniu 2007. No i ten mój sukces tak mnie oszołomił iż uznałam że mogę znów jeść co chcę. No i teraz znów muszę walczyć o zgrabną figurę, ale mam nadzieję że tym razem nie zaprzepaszczę tak łatwo efektów.
Już raz próbowałam tutaj się odchudzać w marcu, ale brakło mi wówczas motywacji i sił. Teraz zaczynam jeszcze raz od 16.07.2008 i opisuję to od 15 strony tego pamiętnika.
Mam 21 lat, 170 cm wzrostu i ważę około 70 - 75 kg (nie wiem dokładnie bo boję się wejść na wagę, ale na pewno nie więcej). Zaczynam jeszcze raz. Ostatni raz.
-
witaj
postanowilamzaraz do CIBEIE WPASC...PRZCZYTAŁAM tWOJA HISTORIIE I WIDZE ZE NIESTETY JOJO NIE EJST cI OBCE...SLUCHAJ ...BO TO JST TAK...ZE MY SIE NIE ODCHUDZAMY NIE WIEM ROK TLYKO MY ZMIENIAMY STYL ZYWIENIA NA CALE ZYCIE... I WTEDY MAMY PEWNE ZE JOJO nAS NIE DOPADNIE...... sprobuj tak zrobc(sory za duze litery claps lock sie wlaczyl:P)
800 kcal to naparwde drakonska dietka i ciesze sie ze teraz jestes na 1000-1100 i ćwiczenia napewno sie uda a ja obiecujeze pomoge wespre ajk tlyko bede mogła:P
milego dnia
-
Zgadzam się z Asq - tu nie chodzi o odchudzanie na chwilę, ale o zmianę stylu życia - tak spróbuj do tego podejść. Uda się na pewno i zobaczysz, że warto!
Trzymam kciuki i pozdrawiam!
-
Hej, dziewczynki dzięki, za słowa wsparcia. Macie absolutną rację z tym, że dieta to tak naprawdę nowy sposób życia. I chociaż teraz trochę przytyłam, głównie przez słodycze (które są dla mnie największym problemem) to jednak nie powróciłam całkowicie do przyzwyczajeń sprzed odchudzania. Tzn. nie jem czerwonego mięsa tylko drób i ryby, nie jem smażonych potraw, używam tylko pieczywa pełnoziarnistego. I to są rzeczy które już się pewnie nigdy nie zmienią, bo naprawde polubiłam ten styl jedzenia. Mnie gubią słodycze, dlatego postanowiłam się z nimi definitywnie pożegnać. W zeszłym roku nie jadłam ich wogóle przez 5 miesięcy i dałam radę więc teraz też na pewno się uda.
-
hej hej Na początek napiszę, że masz podobny do mnie zwyczaj, ja też jestem semiwegetarianką (jem tylko drób i ryby) Pozatym jestem pełna podziwu dla tego, co udało Ci się osiągnąć - zejście z 80 kg do 67 kg to naprawdę zmiana Ja w swoim życiu najwięcej wazyłam 72 kg w podstawówce i potem jakoś tak "samo uciekło" (to chyba to wysmuklenie, o którym pisałaś, że w Twoim przypadku nie miało miejsca). Natomiast teraz widzę, że mamy podobną wagę więc na pewno obu nam się uda Pozdrawiam serdecznie
-
jest taka tendencja ze jka z czegos drastycznie rezygnujesz to potem sie na to 'rzucasz' w wiec moze czasem batonik fitness albo corny bedzie dobry rozwiazaniem...
-
Ok, tak jak obiecałam dziś oficjalne pomiary
Wzrost - 170 cm (akurat tu nic się nie zmieniło od 6 lat )
Waga - 65,7 kg
Talia - 76
Opona pod pępkiem - 89
Biodra - 98
Uda L/P - 58/59
Biust - 94
Z wagą nie jest tak tragicznie jak się spodziewałam, ale wymiary to jakaś masakra. Ale to nic biore się ostro za ćwiczenia i do lata będę szczuplutka. A co do ćwiczeń to zapisałam się do fitness clubu. Wczoraj byłam na pierwszych zajęciach i było naprawdę super. Co prawda mam na razie karnet tylko na 8 wejść w miesiącu, ale myśle, że będę tam chodzić częsciej zwłaszcza że jest bardzo duży wybór różnych ćwiczeń np "Płaski brzuch" na które muszę chodzić koniecznie bo bruch to mój największy problem. Najchętniej to chodziłabym tam codziennie, ale nie mam na to czasu.
Aguusia witam u mnie Nawet nie wiedziałam, że to się nazywa semiwegetarianizm Widze, że nie tylko wagę mamy podobną, ale też wymiary. Dzięki za słowa wsparcia.
Asq Słyszałam o tym, że po takiej kompletnej rezygnacji później człowiek się na to rzuca, ale u mnie problem polega na tym, że ja nie potrafię skończyć na jednym batoniku czy kostce czekolady. Jak mam czekoladę to zjadam od razu całą tabliczkę. Natomiast jeżeli nie jem słodyczy wogóle to po 2-3 tygodniach przyzwyczajam się do tego i naprawdę nie tęsknie. Dlatego na razie porzucam słodycze, a zamiast tego będą owoce, które przecież też są słodkie. A mój największy błąd podczas ostatniego odchudzania polegał na tym, że zrezygnowałam prawie ze wszystkiego, nawet z owoców. Ale już drugi raz nie popełnie takiego błędu.
-
Super z tym fitnessem - to bardzo dużo daje! Widzę, że optymizmu Ci nie brakuje, a to też ma ogromne znaczenie i na pewno pomaga!
Miłego, dietkowego weekendu!
-
Cześć
Przeczytałam twoją historię, trochę podobna do mojej, resztą pewnia jak do każdej z nas.
Ja kiedys ważyłam 70kg zeszłam do 48kg, obecnie ważę 61kg praktycznie przy tym samym wzroscie co ty. I moje ostatnie lata to przeplatanka diety i totalnej rozpusty gdzie obżeram się słodyczami. Dodam, że wcześniej za nimi nie przepadałam, a po diecie dosłownie mogłam się nimi obrzerać.
A prawda jest taka, że nalezymy do takich osób, które jeśli chcą być szczupłe muszą ciągle zwracać uwagę na to co jedzą. Tacy wybrańcy losu
Więc życzę powodzenia, przy ruchu i jakieś rozsądnej diecie napewno osiągniesz wagę którą chcesz, niekoniecznie dietą 800kcal, bo sama widzisz jak to się skończyło.
-
No podobno tak się to nazywa No to chudniemy razem, nie ma innej opcji
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki