Hello, jak po weekendzie? Szkoda, że już koniec...
Pozdrawiam!
Annia - JA KOCHAM GOTOWAĆ, a pyszności, to będą dopiero jak będą prawdziwe pomidory, bakłażany... ech.... Rozmarzyłam się :P
Gotowanie to nie jest praca, a rowerek to endorfinki i relaks
A pieczarki faszeruję serem z szynką zmieszanym z surowym jajkiem.
A sałatka? Ryż, tuńczyk z puszki i.... na co mam ochotę - jajko, kukurydza, ogórek... Różnie. No i majonez - niewiele, ale coś się musi skleić
Lili - no szkoda...
Imprezka się udała. Nie zjadłam wiele - głównie warzywa. Pogoda dopisała.
Ale... mąż zrobił mnóstwo fotek. Jak spojrzałam na siebie... . No i wszyscy pytali czy znów jestem w ciąży
Kupiłam dziś skakankę. Czy ona pomoże???
Pędzę sprawdzić co u Was
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Głowa do góry! Ćwiczenia i dietka i za chwilę będziesz super laska! A jakimiś dziwnymi komentarzami się nie przejmuj....
Dobrej nocki.
No niby wiem, Lili... Ale ja naprawdę mam wielki brzuch, pomimo, że jest już mniejszy od biustu :P . W tym przypadku duże wcięcie w talii działa na moją niekorzyść... Ćwiczę codziennie, codziennie sprzątam całą chatę, Karol też potrafi wiele sił ze mnie wyciągnąć... A dieta?Poza ostatnim weekendem nie jem wcale majonezu, ani innych kalorycznych sosów, minimalnie tylko smażone, jem głównie ciemne pieczywo, nie podjadam, piję dużo płynów... Cukru nie używam od lat. Sama już nie wiem. Może się zmuszę do liczenia kalorii??? Może jakie 1000 dziennie i coś ruszy? Ale ja po prostu nienawidzę być głodna Poza tym muszę mieć siły dla mojego szkraba, a boję się, że popadnę w jakąś apatię... Sama już nie wiem...
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Ja nienawidzę liczyć kalorii i też nie cierpię chodzić głodna. Uważam, że skoro trzymasz się zasad, nie objadasz się i ćwiczyć, to będziesz chudnąc na pewno! Przecież gubisz centymetry, wszystko jest ok, to po co to zmieniać? Daj sobie więcej czasu!
magrol dzieki za podpowiedzi kulinarne bo ja nie zabardzo kumam w tym temacie takie podstawy to tak ale cos wiecej....... a balkazanu to nie jadlam moze mi cos podpowiesz?
Gadaniem ludzi sie nie przejmuj skoro brzuchol juz miejszy to nie jest zle......
Przeciez miesnie waza wiecej niz tluszcz to moze na wadze byc tak samo a centymetry ci spadaja............
Kalorii tez nie chce mi sie liczyc zreszto nie mam czasu..........
Bedzie dobrze schudniemy......a co nie damy rady? Pokazemy wszystkim ze damy
cześć Kochana :****
wpadnę wieczorem na dłużej, teraz tylko się witam i zmykam do dziadka :*****
PS. dawaj jakąś fotkę
Foteczki będą niedługo - jak będę miała chwilę, aby je obrobić
Moje drogie Współodchudzaczki. W ferworze świętowania, grillowania i innych zapomniałam o coniedzielnym porannym wskakiwaniu na wagę. Dziś nadrobiłam. I co? Nie wiem jak to się stało, ale znów 1 kg mniej Może to przez tego doła ostatniego???
Nie wiem. Nieważne. Poza tym piękna pogoda za oknem, a ja mam nowego szefa
Pięknie się zaczyna ten maj
Poza tym odkryłam, że słońce fantastycznie działa na skórę Karola - tam, gdzie jest opalona, jest idealna W końcu wygląda jak skóra niemowlęcia
Pozaglądam jeszcze co tam u Was, no i wpadnę wieczorem z raportem
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
MAgrol, ciesze sie, ze tak wszystko fajnie u ciebie w ten poniedzialek..i kg mniej i Karolka skora lepiej! a co do brzucha..to tez mam z nim problem..jakos po ciazy nie chce sie..tak calkiem wciagnac..heh
Uwielbiam jak ktos jest tak zadowolony z życia jak Ty
Takie osoby przesyłaja pozytywną energię, która potem udziela się wszystkim
i juz sie nie moge doczekać twoich fotek i oczywiscie gratuluję spadku. U mnie nastał constans, ale cieszę się i tym bo też na duzo sobie ostatnio pozwoliłam
Zakładki