Aż się boję myśleć jak mi się brzuch w ciąży zmieni, skoro nawet teraz nie jest wciągnięty, a ciąży póki co nie planuję
Magrol zarażasz nas tym optymizmem! Chcemy mieć taki power jak Ty
Aż się boję myśleć jak mi się brzuch w ciąży zmieni, skoro nawet teraz nie jest wciągnięty, a ciąży póki co nie planuję
Magrol zarażasz nas tym optymizmem! Chcemy mieć taki power jak Ty
Dzięki dziewczyny :*
Kiedyś wiecznie się dołowałam. Ale życie uciekało mi przez palce. Nauczyłam się cieszyć z małych sukcesów, bo ogólnie to jest kijowo. Ale jakoś trzeba sobie radzić i nie zwariować. Muszę mieć siłę. Pewien mały, bezbronny człowieczek mnie potrzebuje
Pesteczko - wyluzuj Ciąża to jedyny stan, kiedy nie trzeba się martwić o rozmiar brzucha :P Ja na porodówce miałam 127 cm w pasie
Szef spoko, Karol OK, nawet z teściową się dogadałam dziś w sprawie opieki nad małym od lipca Mam nadzieję, że jej nie odbije do tego czasu :P :P :P
raport:
kanapka z serkiem topionym
kanapka z tuńczykiem
sałatka jarzynowa
chińszczyzna w domowym wydaniu z ryżem i kurakiem
kanapka z serem
do/z pracy marsz
10 min skakanki (moje nogi...)
spacer z Karolem około godziny
40 min rowerka
Lili - przemyślałam to. Sprawdzę wymiary w maju i wtedy najwyżej podejmę drastyczne kroki.
Mustikka - co z dziadkiem?
Kfiatuszku - jutro się postaram foty wrzucić. Dzięki
Magdalenkasz - zwalczę brzucha choćby nie wiem co :P
Annia - może coś na wątku kulinarnym powrzucam jak znajdę czas
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Super, że u ciebie tak pozytywnie. Ja też sie staram nie poddawać tym wszystkim stresom, ale chwilami nie daję rady i wpadam w maga-dół, choć wiem, że to bez sensu.
Ja mam zamiar tak samo się przypilnować w maju, pod koniec miesiąca sprawdzić efekty i zobaczymy. To dobre wyjście. chudniesz, centymetry uciekają, więc jest dobrze - zazdroszczę!
Życzę, żeby ten miesiąc był udany pod każdym względem!!! I nie trać optymizmu, tylko nas nim zarażaj
wchodzę tu i co i znowu tyle optymizmu...a u mnie same doły ostatnio hehe jedyne co nie jest dołem to mój brzuch, któremu akurat do dołu wieeeeeeeeeeele brakuje
z dziadkiem bez zmian, wczoraj jeszcze przyjechał kuzyn mamy, Zbyszek, jest fizjoterapeutą, obiecał że z dziadkiem będzie ćwiczył....teraz tylko nadzieję trzeba mieć.....
miłego dzionka i wytrwałości życze :****************
M
Hej
Wpadam tylko życzyć miłego dzionka
Lili i Mustikka - doły są ZŁE (no... może z wyjątkiem tego "brzuchowego")
Nie wolno się im dawać
Ja mogłabym zacząć wyliczać swoje problemy i nie kończyć do jutra. Ale to niczego nie zmieni. A lepiej pozytywnie odbierać życie niż starzeć się o 500 razy za szybko
Teraz zmykam. Jeszcze tu wrócę :P
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Nie mogę nigdzie znaleźć kabla - zdjęć dziś nie będzie
Za to zrobiłam nowe tickerki zainspirowana tickerkiem Mustikki (znów Ci coś zwędziłam :P )
Założenie jest takie:
2 godziny chodzenia dziennie (nie mam butów do biegania, a spacerować mogę z Karolem )
codziennie 5 minut skakania albo hulania (najlepiej na zmianę)
codziennie pół godziny innych aerobów - w tym rowerek
Do tego wybiorę się do dietetyka (jutro idziemy z Karolem do alergologa, więc od razu się zarejestruję).
Ważenie i mierzenie co niedzielę, ale konkretne porównywanie i wyciąganie wniosków zawsze 1 dnia miesiąca.
DAM RADĘ
Dziś już po spacerze, ale raport całodzienny jak zwykle wieczorem
Wszystkim, którzy nie mają dziś słońca przesyłam wesołe i ciepłe promyki, o u mnie dziś ich w nadmiarze
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
5 min hulania...hmmm...czyli u mnie 15 min (bo jak mi spada to wićej czasu zajmuje mi schylanie się po kółko)
dziękuję za wsparcie :******************
Margol masz fajne podejscie
i bardzo dobrze ze starasz się być optymistką.. u mnie różnie z tym bywa, ale wiem ze patrząc pozytywnie lżej i lepiej się zyje.. a problemy i tak będą..
no i widzę ze ostro się za siebie wzięłas trzymam kciuki bardzo mocno za Ciebie
pozdrawiam Cie goraco
Mustikka - ja się nauczyłam hulać i teraz mi się szybko nudzi - dlatego tylko 5 minut. A w maju jeszcze nic
Aniu - no właśnie. Problemy zawsze będą. Większe lub mniejsze. I nie ma sensu się załamywać. Po prostu mogłabym oszaleć...
Oki - raport:
sałatka jarzynowa
jajko na miękko
barszcz ukraiński
kanapka z białym serem
barszcz ukraiński
no i:
godzina łażenia zamiast tramwaju
godzina spaceru z synem
pół godziny rowerka
5 minut skakanki
Nowy szef fajny, ludzie OK, na początku muszę włożyć mnóstwo energii na zbudowanie sobie systemu pracy, ale ja lubię tworzyć
I piękna pogoda dziś
Buziole dobranockowe
Do jutra :*
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Magrol swietnie ci idzie!!
Zakładki