Madziu tesknimy za Toba!!!!!!!
Madziu tesknimy za Toba!!!!!!!
:***************
Hej dziewczynki - w telegraficznym skrócie:
zmieniłam pracę
z Karolem trochę gorzej
babcia się załamała po śmierci dziadka - byłam u niej tydzień
Poza tym cała masa mniejszych spraw i spraweczek. Ale już się poprawiam
Z dietką OK, ale dawno się nie ważyłam i nie mierzyłam. Nie wiem ile czego Zważę i pomierzę się kiedyś; )
Na razie spadają mi spodnie
Na dobry początek raport w wczoraj :
chlebek i serek pleśniowy
jogurt malinowy
gulasz meksykański z ryżem
makrela w galarecie i buła
serek grani
Aha - wróciłam do normalnych porcji. Mimo to spodnie spadają...
Z ruchu wczoraj tylko 8 godzin zwiedzania hali produkcyjnych i magazynów
Teraz już za daleko na pieszo do pracy ;( Ale co tam - dam radę
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Mzdiu ciesze sie ze wrocilas do nas po tylu przezyciach nie dziwie sie ze spodnie spadaja...............
Smutno mi ze z Karolkiem gorzej szkoda mi jego i Ciebie oczywiscie........... zycze zeby bylo znowu lepiej............
Cieszę się Anniu, że o mnie pamiętasz
Z Karolem damy sobie radę
Raporcik:
kanapka z serem pleśniowym
kanapka z pasztetem
2 jajka na miękko i chlebek
pierogi z mięsem i oliwa z oliwek i prażona cebulka
śledź w galaretce
serek danio waniliowy
no i właśnie popijam zzzzzzimne piwko - przez cały ten koszmarnie upalny dzień o tym marzyłam
Pomyślałam, że jednak warto by się zważyć - z samego ranka to zrobię
Ale mierzyć się nie będę, bo nie mam czasu z rana. Od bladego świtu Karol ćwiczy chodzenie, a ja muszę przed nim podłogi pomyć. Teraz mi się nie chce
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Magda - gratuluję podjęcia decyzji o zmianie pracy. Czas pokaże czy decyzja była słuszna ( gorąco Ci kibicuję) ale najważniejsze to że ją podjęłaś.
To trudne - wiem.
Wierzę - mam przeczucie, że będziesz zadowolona ze zmiany.
Jak poukładałaś sprawy opieki nad Karolem? Co znaczy, że z Karolem gorzej?
Madziu jak Karolek?
Puk, puk
WRACAJ
Pisz
Jak synuś, dieta, ważenie i wymiary
Araya - ja już się przekonałam, że jest to zmiana na lepsze. Praca jest dalej, na początku niższe stanowisko i większa odpowiedzialność, ale firma bardzo we mnie inwestuje. mam masę szkoleń, w tym zewnętrzne. No i większe możliwości rozwoju.
Karolem zajęła się teściowa - teraz ma wakacje, a od wrześnie przechodzi na emeryturę
Karol ma chyba na jakieś pyłki uczulenie i zaczyna puchnąć. Próbujemy dobrać mu leki, ale jest ciężko. Ale na szczęście dziś spadł deszcz i jest o niebo lepiej
Kseniu - u mnie nałożyło się kilka stresujących sytuacji i zmiana pracy - to pewnie dlatego. Ale jak tylko się zorganizuję to wracam do ćwiczeń, bo jakoś mi bez nich dziwnie A Ty też dasz radę. Widziałam fotki na Twoim wątku - masz szansę wrócić do takiego stanu, ale czy jest sens? Ja zaakceptowałam fakt, że nie wrócę do wagi sprzed ciąży, ale trochę jeszcze schudnąć muszę Damy radę - zobaczysz
Anniu - dziś pada i ma padać kilka dni jeszcze, więc się poprawi (mam nadzieję)
Kasiu - witaj z powrotem
Wymiarów nie znam :P Waga - nadal 65. A dietka - jakoś
Z weekendu raportu nie będzie, bo w piątek zawieźliśmy małego do mojej mamy i pojechaliśmy do Gdyni i Sopotu na rybkę Z frytami i piwem oczywiście
A z dziś zamelduję wieczorem.
A teraz lecę dalej do roboty (jeszcze 1,5 h...)
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Zakładki