Dzisiaj jestem z siebie dumna - powstrzymałam się od podjadania w czasie szykowania wielkanocnych ciast. A zapachy były nieziemskie! W końcu wykazałam się silną wolą ;D

Dziś pochłonęłam niecałe 1000 kcal:
Na czczo: 8 śliwek, szklanka wody
Śniadanie: 200ml jogurtu naturalnego, 2 łyżki musli, hibiscus
II śniadanie: 2 herbatniki (uh, na to musiałam się skusić..), cappuccino
Obiad: szklanka wody, kawałek smażonego pstrąga (obecnie staram się zaopatrzyć w przyrząd do gotowania na parze), 4 liście sałaty, pół średniego pomidora
Kolacja: szklanka wody, grahamka, 100g twarożku, 2 rzodkiewki, hibiscus
I oczywiście 1 litr wody oprócz tego.


Życzę wszystkim (i sobie) wesołych i pogodnych Świąt Wielkanocnych!
A szczególnie udanej walki z wszelkimi potrawami, jakie przynosi ten radosny czas. ;D