-
dzien dobry kobitki!!!
grzybku teraz nie bedzie milo.....bedzie nieladnie pachnialo wiecie ja ze stresu i nerwow z toalety wlasciwie nie schodze....a przeciez do wtorku pare godzin....jeju co za baba ze mnie.....ale brzuch jaki plaski...uhu.....
wlasnie zupki troche jem...
normalnie mialabym zajecia w klubie ale z powodu egzaminu znalazlam sobie zastepstwo wiec wio do podatkow ale jutro mam step i sie ciesze....
a poszlam spac znow po drugiej, spac nie moglam, wstalam po 8 i przy ksiazkach pilnie siedze.....nie no wiecie ja sie psychicznie wykanczym, nie naukowo......
ale bedzie dobrze! musi nie ma innej opcji!!!!
a moj kochany dzis wieczorkiem wraca a on uspakajajaco dziala na jeza....wlasciwi to wstyd dorosla baba a z egzaminu koniec swiata robi
-
masz jak moja koleżanka z roku, nie śpi po nocach z nerwów, uczy się itd, marudzi nontoper że nie zda, a zdaje zazwyczaj na 5 choć akurat ostatniego egzaminu nie zdała a ręki od kartki na egzaminie nie odrywała...uczyła się do niego 3 m-ce...aż dziw, że mnie 3 tygodnie starczyły na zdanie - ale ja do tego egzaminie podeszłam na luzie, a ona nie...a schudła jak nie wiem - anoreksja
-
noemcia pierwsze zdanie mi sie podobalo, a wszystko potem: ale zes mnie pocieszyla to chyba nie o czas chodzi ale o efektywnosc nauki i zdolnosc zapamietywania i szczescie na egzaminie i dobra forma podczas egzaminu...nio!
ja juz sie staram ni marudzic moim znajomym, na was sie przerzucilam jestescie moimi ofiarami
zjadlam- nie wiem co z tego w brzuchu zostalo
S platki i müski z mlekiem, 2 wasy z miodem, kawa
O zupa z soczewica
kawa magiczna, dwie kostki czekolady
wasa z twarozkiem,pol nektarynki
teraz jakby kolacja ryz z warzywami
dojdzie jakas kawa jeszcze i moze jugurt...cos takiego
uf zjadalam zapasy ugotowane
milego popoludnia
-
co to za kawa magiczna?
-
Volkswirtschaftslehre po polsku? Nauka o gospodarce ludowej? Pewnie ekonomia to trochę zgrabniejsze określenie
A ty długo tu w Dojczlandii? Co Cię tam wywiało?
-
Felicja slicznie to przetlumaczylas coz ja sie ucze normalnie ekonomii...jako Volkswirtschaftslehre robi sie mikro makro, fuzje, nauka o pieniadzach, inflacja takie fajne rzeczy...i dojda Finanzwissenschaften, nauki finansowe?? w nastepnym semestrze...
ja wyjechalam do Niemiec jak 16 lat mialam, bo z granice chcialam / a Anglia za droga byla..wiec poszlam po drugiej klasie ogolniaka do gimnazjum do Dojczlandii....i tu matura i co za tym idzie studia.....wszystko poszlo jak w planach co do finansowania studiow, myslalam ze jak z matura to mi jakis kredyt dla studentow dadza, a tu niestety...wiec tak ciulam sie.....a ze kiedys tancowalam to pomyslalam zue skoro musze zarabiac na studia, to tym co lubie i zrobilam szkolenie na instruktora.......nio......
kawa magiczna to prawie staly gwozdz programu, no tak dwa na tydzien to mus...kawka z 3/4 spienionego mleka, pol lyzeczki cukru i kakao posypane...w magiczny nastroj wprowadza mnie, wiec magiczna
kolezanki do mnie dzwonily, i sie odstresowalam wiedzac ile ja umiem a ile one :P
musi byc dobrze!!!!!!!!
do jadlospisu dochodza: wasy z serekim i pomidorem
posiedze dzis jeszcze nocke, jutro step na 10, potem u kochanego juz sobie biuro zarezerwowalam, tam sie poucze do 18,30 i rowerkiem wroce do domu.....i nauki koniec mam nadzieje ze juz nie bede dziobac...no dobra troszke poczytam moze...ale do lozka o 22...ten egzamin o 8 rano.....musze pociag za 15 siodma wziac.....
ok kobitki
-
Ciekawie to wszystko wygląda, chętnie przeczytałabym całą historię.
Mnie za granicę nigdy nie ciągnęło, nawet na erasmusa, teraz w sumie wyjechałam bo mnie firma wysłała, miało być kilka tygodni a zrobiło się z tego 4 miesiące.
-
70,00
jaki dobry humor mam uuuuuuuu dzis jedzeniowo bedzie:
S platki i mleko, wasa i twarozek, kawalek chleba z dzemem, kawa
do pracy i nauki biore z soba: 2 duze kromy z 2 jaja...tak mi sie jaj zachcialo nektarynka i jogurt
Kolacja jak do domu wroce.....
mam ochote tym razem osiagnac moj cel...oby mi tej ochoty nie zabraklo
felicja we mnie zawsze ochota byla gdzies wyjechac, cos zmieniac....bylam w ostatnim roku 10 tygodni w hiszpani, we francji w pracy.....i szczerze znow bym gdzies pojechala......a na erasmusa dzis jeszccze bym sie pakowala...ale na to kasy nie ma i nie bedzie......
no wiesz jak sie w Krakowie mieszka, to pewnie zycie jest tak fajne ze czlowiekowi nic nie brakuje!"!!!!
lece do pracy i ciesze sie na godzinke stepu ze az...brzuszki potem extra pocwicze
milego dnia, facet mnie pogania!!!!
-
i egzamin za mna.....panikara bylam do konca, w trakcie zacma na chwile przyszla, ale ja wygnalam.....egzamin byl trudny, podchwytliwy i stanowczo za duzo do myslenia, pisania jak na 90 min......coz nie poszlo ani dobrze ani zle...nie wiem...wszyscy wyszli z dziwnymi minami.....nawet nasze wybitne jednostki nie wyrobily sie...pozostaje czekac na wyniki
kolejny we wtorek...teraz tak na spokojnie chwilke tu posiedze, posprzatam- to lubie....i zaczne sie uczyc...heh....
S: kromka z serem, kawa
O kromka z maslem, jajecznica z dwoch jaj z cebulka- pycha
potem jakas kawa albo jogurt beda
K. spaghetti z sosem pomidorowym i parmesanem......
czyli jemy normalnie dalej.....a za tydzien URLOP
-
tickerka zmienilam haha
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki