-
Fleuve, muszę zapytać, bo mnie to od dawna męczy . Czy ty się wzięłaś od francuskiej rzeki? Bo po fr. un fleuve to rzeka właśnie.
-
Tak, droga Neszto, bravo ! Wzięłam się od francuskiej rzeki, od czegoś co płynie i przemija jak rzeka, jak życie...
Wczoraj 400 kcal i nie mogłam więcej. Nie jem, nie śpię, palę...
FLEUVE
-
Bardzo fajnie to sobie wymyśliłaś
-
Neszta, a Tobie skąd się wziął nick?
Mój jest z Tolkiena - celebrianna to córka galadrieli i matka Arweny. Musiała więc być baaardzo piękna Ale wyszło, że jestem próżna!
-
Nadal nie śpię, nie jem, leżę w łóżku i przeżywam. Waga zatrzymała się na 75. A wczoraj kupiłam sobie sztruksy w rozmiarze W30L34. Nie wchodziłam w ten rozmiar od dobrych paru lat... Nawet mnie to nie cieszy...
Ciekawa jestem czy do swoich urodzin zejdę poniżej 70... Już jest w miarę ok, do starych wymiarów brakuje po parę centymetrów tu i ówdzie. Idę teraz na basen coby troche ujędrnić odchudzone ciałko.
Buziaki dla Was wielkie i wpadnijcie czasem mnie pocieszyć...
Wasza FLEUVE
-
Celebrianna, ty próżna? Każdy chciałby być piękny, bo na piękno miło jest popatrzeć. Mój nick wziął się z wyobraźni i z nieumiejętności wysławiania się mojego małego wówczas chrześniaka, który tak elegancko zaadoptował sobie moje imię.
Fleuve, chyba wiem, co cię męczy. To jak po zdanym bardzo ważnym egzaminie: tego pragnęliśmy, udało się i trudno uwierzyć w sukces. Tyle mobilizacji, cel już osiągnięty i co teraz? Brak nawet sił, żeby cieszyć się zwycięstwem. Może się mylę, a może nie . Przede wszystkim chce ci pogratulować, że jesteś już tak blisko celu Ja też tak chcę! Jesień taka piękna robi się za oknem, a ty praktykujesz jakieś smuteczki?
-
Neszta, może tak. Poza tym przeżywam teraz jeszcze inne klimaty, na dodatek od soboty męczę się z przeziębieniem albo stanem grypowym który nie może się wykluć. Tak czy inaczej, czuję się średnio. Ale dzięki że jesteście.
FLEUVE
-
No klimaty faktycznie przezywasz a ja czytam, ze Ci cialo chudnie. A dusza?
-
Dusza na zmianę rozkwita i usycha, a teraz "czuję w duszy dziwną pustkę, a na samym jej dnie coś jakby kroplę piekącej goryczy; żadnych uczuć, żadnych pragnień, nic, tylko tę kroplę tak małą, że jej niepodobna dojrzeć, a tak gorzką że cały świat możnaby nią zatruć" jak w "Lalce". To teraz, a rano: "łódź co odpływa w dal ze złota, żal i liliowe brzegi..."
Cieszę się, że jeszcze ktoś mnie czyta, pomimo mojego odmiennego stanu duszy i ciała. Dzisiaj mała brzoskwinka, pomidor i dwa jajka. Więcej nie przełknę, a na wadze kolejny kilogram mniej i kolejne dopięte spodnie. Ale nie za tym tęsknię...
FLEUVE
-
No ale dobra, dość tych smutków. Dziś wyjeżdzam na trzy dni integracji i mam szampański humor. Przeziębienie powoli odchodzi w niepamięć, a zapewne trzy dni baletów wyleczą mi duszę
Wczoraj znowu omijałam skrupulatnie wszsytkie zasady MM, do trzeciej na kawie kofeinowej, potem brzeskwinia, pomidor, dwa jajka i jeszcze wieczorem skusiłam się na pół bułki z serem. Muszę tylko uważać na tym wyjeździe, bo po ostatnim przybyło mi dwa kilo. Tiaa....
A dzisiaj nawet miałam frajdę zakładając wężowe spodnie w rozmiarze M
Buźka
FLEUVE
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki