Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 57

Wątek: moje zmagania z wilelkim brzuchem

  1. #41
    Nowa1616 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2008
    Posty
    19

    Domyślnie

    No no tylko pogratulowac tylko jak tobie slicznie idzie:
    A spadajaca waga to najlepsza rzecz jaka moze byc w zyciu hehe
    Milego wieczorku:*:*

  2. #42
    Awatar Marta25
    Marta25 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-03-2008
    Mieszka w
    Ożarowice
    Posty
    338

    Domyślnie

    Ja puki co z towarzystkim życiem w pracy mam spokój, bo sezon urlopowy i mamy mnóstwo pracy, ale wcześniej co sobie mówię nie piję i jem grzecznie to mi jakieś szkolenie wyskakiwało, albo jakieś spotkania integracyjne, czyli przynajmniej 3 dni wielkiego jedzenia i picia. Oby stan który mam teraz bez szkoleń najdłużej trwał
    A co do wyjść takich popołudniowych to na szczęście żadko, każdy spieszy się po pracy w swoją stronę.

  3. #43
    Awatar xJennyx
    xJennyx jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-07-2008
    Posty
    5,259

    Domyślnie

    Wczoraj byla porazka na calej linii

    Jeszecze na kolacje wszystko planowo: duza salata, pomidor, plaster szynki. Po calym dniu mialam 1200 kcal na liczniku i bylo mi poprostu isc spac...
    Przyszly kolezanki, na poczatku jeszcze bylam twarda, pilam wode, ale potem bylo juz tylko gorzej.... zazelam skubac jakies paluszki i chipsy , wypilam drinka. Na disco jeszcze 3 kieliszki wodki i piwo na przepicie...
    wszystko razem jakies 520 kcal, jak nie wiecej i to kompletni pustych kalorii
    drinki to jeszcze, ale te chipsy to naprawde moja glupota

    takze 1000kcal ominelam szerokim lukiem

    dobrze, ze chociaz przed impreza bylam biegac - 40min

    dzis rano waga jest bez zmian, ale dzis wieczorem znowu ide na grila, pojde na rowerze, to moze zrobie troche miejsca na tego grilla i bede sie trzymac samego miesa bez zadnych boczkow czy innych sosow

    bo dzis dzien spoko:
    sniadanie - jogurt (200 kcal)
    obiad - salata (400)
    dester - kawa z mlekiem i 3 lyzki deseru (200)

    i bylam na stepie, wiec troche tez juz spalilam

    dzis wieczorem musze sie naprawde pilnowac
    Plan 10 tygodni -> Cel 59.5
    Tydzien 2 /10: -2.1


    TU JESTEM: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/p...uchem-591.html

  4. #44
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    Jenny,
    jaką ty to sałatę jadłaś, że cholera taka kaloryczna?

  5. #45
    Awatar Marta25
    Marta25 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-03-2008
    Mieszka w
    Ożarowice
    Posty
    338

    Domyślnie

    To samo pomyślałam, co za sałata ma 400kcal

  6. #46
    Awatar xJennyx
    xJennyx jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-07-2008
    Posty
    5,259

    Domyślnie

    Dzie dobry!

    Salata to byl skrot myslowy Bylam na obiedzie w restauracjii ze znajomymi. Wzielam talerz salatek. Rozne salatki, zdrowe warzywka, ale to wszysko ma sosy niestety, a sosy to jest masakra, wiem jak sama zrobilam salatke i policzylam wszystko dokladnie.

    Wczoraj znowu na grillu wyszlo mi tylko srednio, ale nie zamierzam sie o to az tak bardzo zloscic, bo naprawde sie staralam. Z grill zjadlam piers z kurczaka, do tego zadnego chleba zadnych sosow i staralam sie pic glownie wode.
    Ale oczywiscie lyzki salatki z makaronem nie ominelam, bialego wina i deseru tez nie. Piwa za to nawet nie probowalam, chociaz sliczynie wygladalo, takie cale zimne w lodowce.... ach.... No i oczywiscie na grila pojechalam rowerem, 20min w jedna strone

    Gdybym nie uwazala na tym grillu to spokojnie wczoraj moglam zaliczyc pewnie ze 3 razy tyle kalorii.

    Waga oczywiscie ani drgnela, na szczescie ani w jedna ani w druga, wiec chyba ten weekend bede poprostu musia spisac na straty. Trudno.

    A dzisiejszy dzien zaczelam od kawy i jogurtu. Siedze na balkonie i robie model do pracy, bo sie nie wyrobilam w pi i musze dzis siedziec. Przynajmniej nie mam dzis w planach zadnych imprez towarzyskich.
    Plan 10 tygodni -> Cel 59.5
    Tydzien 2 /10: -2.1


    TU JESTEM: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/p...uchem-591.html

  7. #47
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    Junny,
    a ty gdzie i jako co pracujesz?

  8. #48
    antares611 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-06-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,322

    Domyślnie

    gratuluję wytrwałości na grillu liczenie kalorii ma ten plus że nie zawsze sobie trzeba wszystkiego odmawiać. A nawet jak się zdarzy jakiś dzień i 1400kcal zaliczone to nic. Przecież sporo ćwiczysz i to jest najważniejsze

  9. #49
    dorin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2008
    Posty
    6

    Domyślnie

    Majważniejsze że jednak trochę sie pilnowałaś na tym grillu i nie zjadłaś wszystkiego co mogłabyś zjeść. Więc trzeba to jednak za jakiś mały sukces uznać że jednak umiesz sobie czegoś odmówić. Miłego dnia

  10. #50
    Awatar xJennyx
    xJennyx jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-07-2008
    Posty
    5,259

    Domyślnie

    Zajeta bylam z rana jeszcze z tym modelem, wiec nic nie pisalam. Ale jest gotowy, wyglada slicznie i jestem bardzo zadowolona.

    Felicja ja pracuje w dziale finanasowym i jestem controllerem, dlatego lubie cyferki i dlatego musze sie babrac w weekendy z modelami.
    tak, tak mam tez model do odchudzania, pilowania wagi i liczenia kalori, bardzio prosciutki i nie mam jeszcze nawet jednego wykresu

    dzis waga spadla o 0.3 kg, wiec zupelnie niewiele, ale jakos tak czuje sie lzej i szczuplej, nie wiem tak do konca dlaczego. Czuje, ze schudlam chociaz to 0.3 kg to przeciez nic...

    Grillem sie nie przejmuje, bylo minelo. Wczoraj byl bardzo dobry dietkowy dzien (1200 kcal), chociaz nie chcialo mi sie i nie mialam za bardzo czasu na zaden sport.

    A dzis wstalam dzielnie o 6 rano i mialam czas tylko na kawe i jogurt (230). A teraz bylam na obiedzie i tez bylam dzielna zjadlam talerz salatrek, mysle jakies 400kcal ( tunczyk z puszki, ogorki, marchewka, seler i jakas kasza czy cos). Czyli jest dobrze, a jeszcze wieczorem pojde biegac.

    Dziekie dziewczyny z wsparcie . Bardzo mi to pomaga wiedziec, ze jestem tu na foruim, ze tak to juz jest to, jestem na diecie i musze uwazac na to co jem, a nie "bede uwazac jutro" albo "raz nie zaszkodzi".
    Plan 10 tygodni -> Cel 59.5
    Tydzien 2 /10: -2.1


    TU JESTEM: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/p...uchem-591.html

Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •