Wczoraj, po prawie miesiącu przerwy ( święta, nowy rok itp) od tenisa myślałam, że się na nim wykończę. Ale uwielbiam ten sport, uwielbiam grać i uwielbiam jak wszystko ( no prawie ;p) mi wychodzi! Tak, tak- w tym sporcie nie jestem tylko kanapową fanką. Co wtorek można mnie spotkać na hali odbijającą kolejne uderzenia

A dziś się odchamiałam będąc w teatrze współczesnym na spektaklu "Życie jest snem". Bardzo mi się podobało i wreszcie coś innego niż kino

Co do odżywiania- idzie mi dobrze. Jeszcze duuuuuuużo pracy przede mną ale cieszę się z tych drobnych sukcesów