No nic, czas zbierać się do pracy i dzisiaj stresuje się przeogromnie, bo nie jadę samochodem... i przeraża mnie półtoragodzinny powrót do domu komunikacją miejską po godzinie 22.
(Zamówiłam sobie taxi przez aplikacje i jestem ciekawa czy zadziała! (taki ze mnie burżuj) )
menu na dziś:
I śniadanie: jogurt naturalny z truskawkami i borówkami + bułka ziarnista z miodem
lunch: barszcz ukraiński + surówka z kapusty kiszonej
przekąska: banan + 5 daktyli suszonych + kawa (cukier musi skoczyć.)
obiad-kolacja: serek wiejski + bułka razowa + surówka z sałaty lodowej + pomidorki koktajlowe + rzodkiewka + świeży ogórek
* skalpel 2 Chodakowskiej zaliczony między zajęciami, zdązyłam się spocić, więc uznam, że jednak coś dzisiaj dla siebie zrobiłam.
Zakładki