Witam z zasypanego białym puchem Rybnika
Ja juz po ważeniu- nawet ładnie poleciało w dół.
Co prawda dzisiaj i jutro na kopenhaskiej jest więcej jedzonka- więc, spodziewam się jutro albo zatrzymanie wagi - albo wręcz w górę. W sumie bez znaczenia- byle coś się działo
Embre- nasunęły mi się 2 sprawy czytając Twój wpis
PierwszaNie wiem na ile Ty jesteś zdyscyplinowana- ja jednak ...jeśli nie mam "rozkładu jazdy " typu- teraz 200 g sałaty+ 1 jajko+100 szynki...itp
nie dawałam rady zbić wagi. Albo- za duże porcje,albo za dużo posiłków,albo za dużo składników- do tego sól.....
Spróbuj tydzień- jak zobaczysz ,że efektów brak-przejdź na diety ułożone przez fachowców- tak mi się wydaje .
DrugaMówisz mąż Ci dokopał ! Wiesz- zastanawiam się... mnie pomimo mojej otyłości mąż nigdy nic nie powiedział...... a może to błąd, gdyby chociaż raz dowalił mi- pewnie szybko bym się za siebie wzięła. A może Twój zwyczajnie Cię motywuje !!!
Bardzo dobrze znam podjadanie w stresie- a jakże !!!
Miłego i owocnego dnia życzę dziewczynki![]()
Zakładki