-
Dzis mamtaki jakis dzien do du..
Niby dietowo w porzadku, tylko mi cos humor nie dopisuje. Taka jakas sie czuje do niczego... Za nic mi sie nie chce brac.. Zmeczona jestem.. Wszyscy maja jakies plany ciekawe, a ja nic. Tylko dom, dzieci, jutro sobota (sprzatanie, prasowanie), czasu mi brakuje i sama juz nie wiem co. Teraz to mi sie tylko lzy w oczach zbieraja i wyc mi sie chce. Schudlam 7 kg, ale nie wiedze tego po sobie i wszystko mnie tak wnerwia, ze szok...
-
Haniu - odezwij się!
Proszę.
Ja też nie zawsze jestem wesola też nastrój się zmienia ale forum pomaga.
Uwież mi.
-
Haniu, to nie jest tak.
Doskonale Ciebie rozumiem.
Moja sytuacja jest inna niż Twoja.
Nie mam dzieci i już męża też nie.
Ja musiałam stawić czoła zupełnie sama mojej figurze , ex mężowi i wielu innym sprawom.
Myslisz, że ja mam jakieś plany?
Kochanie Ty masz dzieci, efekt w diecie.
To bardzo duzo.
Naprawdę, a u każdego przychodzi moment kryzysu.
Ja dlatego weszłam na forum bo poczułam że łapie mnie handra ale staram się być silna.
Wiem że w domu jest dużo pracy i muszę to zrobic.
Wiem, że jak będę znowu w pracy to nie będę miała czasu na domowe pożądki.
A najgorsze jest to że dziś bym uprała firany tylko mi się pralka zepsuła i musiałam iść do fachowca. Ale mówi się trudno, widocznie tak miało byc.
Słoneczko, jutro będzie nowy dzień i będziesz w innym nastroju.
Naprawdę nie jesteś sama. Jestem z Tobą.
Masz skarby w domu i to się liczy.
Mam nadzieję że troszeczkę Ci humor poprawiłam
-
Haniu, proszę Cię, uśmiechnij się
Ja na weekend wcale nie mam jakichś fajnych planów, jutro w domciu, pojutrze do teściowej na imieniny, na które z własnym żarciem muszę iść
Potem znowu: praca, dom, praca, dom, no i w środę miła odmiana: spotkanie z uroczą Zosią :P :P
Też czasami nic mi się nie chce, czasami sobie myślę, jakie to moje życie jest nijakie....
Mam męża, syna, dom, całkiem fajną pracę, ale chwilami sobie myślę, że nic się w nim ciekawego już nie wydarzy ....
Wydarzyło się jednak: zdałam egzamin na prawo jazdy i już nie mogę się doczekać odbioru dokumentu
Głowa do góry, całujemy Cię w oba policzki :P :P :P
Oskubana święte słowa mówi: nie jesteś sama i się od nas tak łatwo nie uwolnisz :P
-
Wiecei, najgorzej mnie wkurza to , ze jezdze na tym rowerze, robie te 8 min, a na nogach i tylku mam dalej tyle tluszczu, ze wszystko mi sie telepie. Jak jade na stojaco to widze miesnie, ze TAM SA. Ale smalcu chyba niewiele ubywa.... I takie mam wrazenie jak bym miala gorna polowe od innego ciala i dolna od innego. Zeby chociaz ktos zauwazyl i powiedzial " hana chyba schudlas, co?" to juz bym sie lepiej czula, a tu tylko mojej tesciowej mowia, ktora wcale nie schudla i sie nie odchudza (czyt. moj watek) Szok....
-
Haniu, zazdroszczą Ci, że schudłaś i pewnie z tej zazdrości Ci nic nie mówią
Schudłaś przecież aż 7 kg, więc widać na pewno, no jakby nie mogło być widać
-
Haneczko, przykre jest to co piszesz.
Ale wiem jedno.
Ty musisz polubić siebie.
Pamiętaj, odchudzasz się głównie dla siebie.
Sama w lustrze sobie dawaj komplementy / ja tak robię/.
Może dziś nie dostajesz komplementów ale dostaniesz całe mnóstwo po jakimś czasie.
Gwarantuję Ci to.
Poruszyłaś temat teściowa...słoneczko moja to mnie tylko krytykowała że gruba jestem jak wazyłam 56kg! Tata i znajomi mówili na mnie klekot a ta że mam za dużo tu i tam...
Więc wiem że to nie jest powód aby się tym martwic.
Może sama daj komplement teściowej?
Naprawdę nie przejmuj się nią.
A może zamaist rowerka rób inne ćwiczonka?
Możesz na mnie liczyc.
Zawsze wysłucham i o ile bedę mogła pomóc to pomogę.
Ale musisz mysleć pozytywnie i wziąść się w garść!
Wiem że Ci się uda !
-
A ty jak cwiczysz Kasiu O.?
-
Kasiu O? To do mnie?
Ja mam nazwisko paniejskie na O !
Ja wogle nie ćwiczę, w tej diecie nie wskazane.
Ale za to sprzatam.
A przy diecie bikini, to robiłam brzuszki, pajacyki, skakanka 30 min.
Robiłam to co lubię.
Nic na siłę.
Rowerek u mnie to robi za wieszak, tak naprawdę.
-
Do ciebie. Kasiu- Oskubana.
U mnie tez rower do niedawna robil za wieszak. Az doszlam do 62kg. Pozniej stanelam w miejscu na 3-4 tygodnie. Wzielam sie za roweri doszlam do 60. Teraz to ja nie wiem za co mialabym sie wziac skoro to juz tak bardzo nie dziala. Chyba za kamieniolom...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki