Kota moich rodziców odgryza rzodkiewki od zieleniny i się nimi bawi po całym domu
a zaawansowania rowerka zazdroszczę, mój tylko hałasuje i to tak, że ostatnio sąsiad z dołu się skarżył.
Kota moich rodziców odgryza rzodkiewki od zieleniny i się nimi bawi po całym domu
a zaawansowania rowerka zazdroszczę, mój tylko hałasuje i to tak, że ostatnio sąsiad z dołu się skarżył.
Zosiu, mój poprzedni rowerek (zresztą służył mi bardzo długo) też bardzo hałasował a że często chciałam na nim pojeździć, gdy było już dość późno, to kupiłam magnetyczny.
One są bardzo ciche, właściwie nie słychać, że się jeździ i to było główne kryterium przy jego zakupie
Oto on:
Oprócz tego, o czym pisałam wcześniej, to jeszcze pokazuje oczywiście prędkość
Ma sensory pomiaru pulsu zamontowane w kierownicy - żeby puls mógł być monitorowany w trakcie wysiłku trzeba dłonie trzymać właśnie w tych miejscach, ale przymusu nie ma
I właśnie mi okropnie wstyd się dzisiaj zrobiło, gdy sobie uświadomiłam, że mam w sumie całkiem fajny rower, który od jakiegoś czasu stoi bezużytecznie
Kasiu, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym taki mieć!!! Ale w ferworze wydatków przedślubnych to nierealne, ale jutro pojadę na ćwiczonka i przed nimi sobie troszkę na siłowni pojeżdżę na tamtejszym, a co mi tam
Miłych snów
PS. moje kocio teraz usilnie próbuje dostać się przednimi łapkami do umywalki w łazience żeby popić wody, a śpiewa przy tym, że hoho
Aga, te nasze kotki są takie słodkie
Co do rowerka, to nie był on bardzo drogi, bo kosztował niecałe 500 zł (niedrogi jak na taki rowerek), były takie, co kosztowały ponad 1000 zł i więcej, ale to już by było czyste szaleństwo
Co do wydatków przedślubnych, to doskonale wiem, że są one duuużeee
Oj, zmykam już na dobre, bo późna pora a wstać muszę po 6
Witam wieczorem...
Kasiu rowerek fajowy. Ja juz sie nie moge doczekac mojego nowego sprzetu. Kiedy w koncu sie zjawi????
Zosiu, Ja dzis jezdzilam 57 min na takim obciazeniu, ze czulam, ale nie musialam sie forsowac, zeby poruszyc pedala i pokazal mi ze spalilam 300kalorii. Ja to jednak biore z przymruzeniem oka, bo w sumie w moj nie wprowadza sie danych (waga, wzrost, plec) i przypuszczam,, ze jest to wszystko zesredniaczone dla potrzeb ogolu...
Ale Kasiu, jesli twoj ma takie mozliwosci, prosze zwroc uwage ile spalasz, bo jestesmy bardzo podobne do siebie gabarytowo. A sama jestem ciekawa ile faktycznie spalam...
Zycze Wam milej nocy i kolorowych snow....
hej kasiu,
właśnie dlatego mój stary rowerek gnije w komisie, bo hałasował, teraz te magnetyczne można za 3 stówki kupić, a faktycznie są ciche, jeździłam u kumpla...super...muszę sobie taki sprawić, tylko dowiem się że stary ktoś kupił, właściwie to mam dwa zakupy zaplanowane, ten rowerek i wagę elektroniczną...hmm...na tą chwilę albo to albo to...zobaczymy
trzym się
Kasiu, rowerek wygląda super. Kiedyś będę sobie musiała taki sprawić bo ten mój, pożyczony, nie zachęca do korzystania
a ja mam rower prawdziwy, zamontowany na specjalnym stojaku, zeby nadawal sie do cwiczen w domu. Pomysl byl bardzo ciekawy, i bardzo mi sie podobal, i jezdzilam codziennie...
A po 4 czy 5 dniach przyszla sasiadka i mnie ochrzanila ze za glosno i w ogole. hehe
a ze mowila po niemiecku (a ja go wtedy niet) to niewiele zrozumialam. Potem moje slonce musialo ja przepraszac.
i sie skonczylo rowerkowanie. Tluklo sie niemilosiernie. i jeszcze to stare niemieckowskie budownictwo... Szkoda mowic.
I stoi rower przez cala zime w mieszkaniu, i codziennie patrze na niego, i tak chcialabym pojezdzic na nim i sie nie da...
Ale za to jak tylko sie troche cieplej zrobi wsiadam na niego i pojade chyba na koniec swiata
Zakładki