Ufff, przeżyłam![]()
![]()
Odwiedzę Was moje kochane później, teraz tylko napiszę, co dobrego dzisiaj zjadłam na lunchu
filet z soli parzony na białym winie, podawany ze szpinakiem, kurkami oraz sosem śmietanowym z dodatkiem koperku - po prostu poezja!!! rybka rozpływała się w ustach, szpinak był wyśmienicie doprawiony, no i te kurki ...
do rybki wypiłam Czerwoną Bombę Witaminową, czyli koktajl z truskawek, pomarańczy i grejfruta - ach, jaki był aromatyczny :P
wypiłam jeszcze kawę Jazz Bistro, czyli espresso, kahlua, bita śmietana i cynamon, mniam!
i na koniec tej całej rozpusty - kawałeczek tarty migdałowej
Wygląda na to, że zjadłam konia z kopytami, ale to były naprawdę nieduże porcje, więc się wcale nie napchałam, po prostu się najadłam
KOCHANE MOJE ODWIEDZĘ WAS WIECZORKIEM, CHCIAŁAM TYLKO DAĆ ZNAĆ, ŻE ŻYJĘ, NO NIC - PĘDZĘ DALEJ :P![]()
Zakładki