Strona 7 z 11 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 102

Wątek: to ja też założę swój pamiętnik odchudzania

  1. #61
    Masza_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ujazd
    Posty
    0

    Domyślnie Witam z samego rana :)

    otóż pragnę oznajmić, że dzisiaj rano moja waga pokazała łaskawie 65 kg !!!!! Czyli coś tam spadło, uffff.... Teraz za chwilę biorę się do sprzątania sobotniego, bo mój dom ostatnio bardzo zaniedbany się zrobił. Zjadłam sobie smaczne śniadanko , wypiłam kawę i mam powera, mogę popracować. Życzę udanego wypoczynku , dużo przyjemności i ani jednej myśli o jedzeniu Wilczusiu, stacjonarny rower ma pewne zalety, nie można go np. wywlec daleko tak jak ja to zrobiłam i teraz nie mam czym jeździć. Mam tylko nadzieję, że dziś połączę przyjemne z pożytecznym i przy sprzątaniu stracę trochę kalorii

  2. #62
    wilczusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czyli pewnie przestalas sie stresowac - i ruszylo. pozostaje tylko pogratulowac, co tez czynie

    sprzatanie.. o ranyy, jak ja za to nienawidze sobot sprzatania to nie znosze najbardziej pod sloncem.. wstyd... ale ja juz wole uroczy artystyczny nielad za to moja mama w druga strone .

    no tak, dobre strony on oczywiscie ma... ale jednak jadac w plenerze to i dotlenic sie mozna i spotkac kogos i widoczki ladne... ptaszki spiewaja i wogole sielanka znaczy sie chyba - bo nie jezdzilam tak daawno ze juz prawie nie pamietam jak to jest wtedy

    a ten stacjonarny moj to tak halasuje ze strach. tyle dobrego ze caly czas pod reka, i nie trzeba sie na niego specjalnie szykowac.. ale chyba pojezdzilabym sobie na zwyklym tylko ze to jest problem bo ani nie wiem gdzie ani z kim. a poza tym - Nie Mam


    u mnie dzis dzionek ladny, chociaz sto pokus wciaz czycha
    pozdrawiam i milego weekendu

  3. #63
    Masza_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ujazd
    Posty
    0

    Domyślnie po imprezie....

    bleh .... Zjadłam około 20 tysięcy kcal. W domu nie mam problemu z imprezkami, jem jak chcę, natomiast proszone imprezy są moją zmorą jak się odchudzam. Bo trzeba tego spróbować, później czegoś innego, bo gospodyni prosi, byłoby jej przykro itd. Nie umiem sobie z tym radzić, żeby odmówić i nie odmawiam No ale to nic, trudno. Wczoraj była wpadka, której się w sumie spodziewałam. Dzisiaj jest nowy dzień i dietuję dalej. Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknej słonecznej niedzieli. Wilczusiu, kup sobie rower , namawiam Cię Zawsze znajdzie się miejsce do jeżdżenia, poza tym bardzo przyjemnie jeździ się też samemu

  4. #64
    wilczusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej Maszciu

    ee, wydaje mi sie ze te 20000 to jednak przesada ale jak sama mowisz, to byla wpadka planowana wiec nie ma sie czym przejmowac za bardzo. bo mysle ze to nie takie pojedyncze ' grzeszne ' dni sa najgorsze, tylko to lapanie dola ktore jest juz Po..
    a jak sie juz oswoi z mysla ze trzeba bedzie przekrczyc, no to mowi sie trudno - sila wyzsza

    dobrze, ze przynajmniej jak robisz u siebie imprezki to jest ok.. ja mam tak ze u kogos to nie jem prawie nic, czy dieta czy nie - po prostu tak mam ze jakos mi dziwnie wtedy . za to u siebie, jak juz goscie pojda, to sie dopiero zaczyna wyzerka w moim wykonaniu na szczescie rzadko jestem ' hostem '

    a jak dietka dzisiaj ? jestem pewna ze juz ok u mnie w porzadku, chociaz niemilosiernie mnie teraz skreca z glodu

    z rowerkiem - nie wiem czy powinnam .. zwlaszcza sama. znajac moja orientacje w terenie, to zabladzilabym w trybie natychmiastowym i blakalabym sie nie mogac trafic do domu dlatego wspomnialam o tym towarzystwie, z przyczyn czysto praktycznych a na stacjonarnym daleko nie odjade

    pozdrawiam Maszciu, trzymaj sie

  5. #65
    wilczusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    halo Maszciu

    jak tam dzisiejszy dzien ? mam nadzieje ze jak najbardziej w porzadku dietkujesz ladnie i chudniesz, co nie ? mnie wczoraj uderzyla ( -ała ) taka mobilizujaca mysl. ze przeciez wystarcza nedzne 3 tygodnie, a w sprzyjajacych okolicznosciach moze spasc nawet 3 kg.

    szok. no bo 2 kg to troche malo, a miesiac to za dlugo, wiec sie bede od teraz tymi 3ma podbudowywac . oby pomoglo

    czekam na wiesci od Ciebie
    pozdrawiam

  6. #66
    Masza_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ujazd
    Posty
    0

    Domyślnie i następny poniedziałek

    Dzisiaj tak średnio się odchudzałam Ostatnio miałam wyrzuty sumienia, że poświęcam moim dzieciom przez to odchudzanie zbyt mało czasu, że ten czas na rowerze jest ukradziony moim dzieciom. A jutro są urodziny mojego młodszego synka, stworzyłam ogromnego torta, mocno czekoladowego jak chciał mój synek Czeka sobie na imprezkę jutrzejszą w lodówce. Nie jeździłam już rowerem chyba z 6 dni ((( Tak wyszło - nie miałam kiedy albo nie miałam czym No i z tą dietą też mi się troszkę zachwiało, no ale ja nie żyję tylko dla odchudzania stwierdziłam, jutro to wszystko nadrobię. Jeszcze mam siłę do walki z nadwagą. ZZieeew, mam fajny super pomysł NIE MYJĘ SIĘ DZISIAJ !!!!! TYLKO ZĘBY ! Jutro rano wlezę pod prysznic, a dzisiaj jak ten brudas Miłych snów , ja też idę spać. Jutro muszę się zdyscyplinować No może jeszcze tylko zobaczę na te ćwiczenia co sobie wydrukowałam w pracy. Jak to się ćwiczy.

  7. #67
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Masza.
    Najserdeczniejsze życzenia dla synka.Myślę,ze milo będzie synkowi jak skosztujesz kawałeczek torcika ...to przecież na jego cześć.Taki dzien ma się tylko raz w roku...wiem,ze moje dzieci bardzo sobie cenią takie chwile z rodzicami.
    U mnie z dieta fajnie...daję sobie radę...ale myśle,ze z powodu zmartwien i kłopotów życia codziennego.....niestety to nie miejsce bym się rozpisywała...mogę tyko czekac aż złe chwile miną i ze po tych cięzkich dniach przyjda ładniejsze i weselsze.
    Życze udanego dnia,udanej zabawy...spędź go z dziećmi...pozdrawiam..pa

  8. #68
    wilczusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej Maszciu
    i jak imprzeka ? mam nadzieje ze udana i ze synek zadowolony a torcik akurat tak czekoladowy jak byc powinien

    popieram jak najbardziej, wlasnie przez to ze ludzie za powaznie traktuja to odchudzanie, wpadaja w jakies obsesje. to jest kurcze tylko jeden z aspektow naszego zycia i to wcale nie jakis najwazniejszy. co oczywiscie nie oznacza ze sie poddajemy

    mam fajny super pomysł NIE MYJĘ SIĘ DZISIAJ !!!!! TYLKO ZĘBY ! Jutro rano wlezę pod prysznic, a dzisiaj jak ten brudas
    jee... anarchia wiesz co Maszciu, mysle ze musisz byc fajna mama - taka na luzie

    lavazza, gratuluje Ci wytrwalosci, mimo tego ze nie jest zbyt rozowo, jak piszesz
    wiem ze to tylko slowa, ale - na pewno wkrotce bedzie lepiej . nie trac wiary i trzymaj sie dzielnie

    pozdrawiam i zycze udanego dzionka jutro

  9. #69
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam dziewczyny.Ależ dziś mamy pogode...okropnie pada.
    Jak na taka pogodę to mój nastrój zdecydowanie lepszy...a co tam...rozwalone auto to jeszcze nie koniec świata...musze patrzeć na to wszystko z drugiej strony tej lepszej..a mianowicie,ze mojej połówce nic się nie stało...a było naprawde poważnie.
    Ogólnie z moją dietką jest ok...czekam na wiadomość od Maszy...chyba dzis nie podjadasz smakołyków??? Ja nieraz tak miałam z,e zal było wyrzucac i zamianiałam sie w taki śmietnik...a później dupka rosła .
    Co do diety to jestem już przyzwyczajona do skromniejszych posiłków...nie szukam niczego w lodówce...no ale pozwalam sobie na zjedzenie jabłuszka wieczorem.
    Miłego dnia życze wszystkim..pozdrawiam...do później.pa

  10. #70
    wilczusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczynki

    lavazza, ciesze sie ze udalo Ci sie spojrzec na to z jasniejszej strony. to o czym piszesz, doslownie szczescie w nieszczesciu. chyba trzeba mimo wszystko dziekowac losowi ze nic sie powaznego nie stalo. gratuluje udanego dietkowania

    no wlasnie, Maszciu jak tam u Ciebie ? my rozumiemy ze dietka nie najwazniejsza, ale to nie znaczy ze niewazna . mam nadzieje ze trzymasz sie ladnie i ze - mimo wszystko wrocisz jednak tez i do rowerka.. moze jezdzenie z dzieciaczkami ? zaloze sie ze dla nich to tez by byla swietna zabawa i fajny sposob na spedzenie wiecej czasu z mama

    pozdrawiam
    trzymajcie sie dzielnie

Strona 7 z 11 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •