SPOKOJNEGO DNIA
Asia 2 ciasteczka orkiszowe (swoją drogą nigdy ich nie jadłam ) to naprawdę niewielki grzech a właściwie żadne odstepstwo od dietki...Bo to samo zdrowie...Więc nie ma powodów żeby waga wzrosła...Jestem pewna, że w piatek pokaże bardzo ładną cyferkę...
Asia dziękuję Ci za priva
Miłego i słonecznego dnia bo u nas leje
Dzień dobry Asiu!
Pogodnego, spokojnego i dietkowego dnia życzę!!!
DZIEń DOBRY ASIU
- pamiętasz mnie
Widzę że ładnie dietkujesz - tylko pozazdrościć.
Ja narazie nie wracam do stargo wątku jest zamknięty i już.
Moze z nowym rokiem otworzę nowy wątek - jako nowa Oskubna .
Pozdrawiami i zazdroszczę Wam tego spotkania z dziewczynami.
Jestem na siebie zła ................. Wczoraj była totalna klapa ........................ Najadłam się chleba ( z masłem ! ) a do tego na dokładkę warzywa na patelnię................. I nie chcę się usprawiedliwiać tym, że najpierw stałam w korku w zimnym autobusie, potem 40 minut na przystanku ( tramwaje się zepsuły ), gdzie przemarzłam do szpiku ( tak jest , jak się chodzi w jesiennych bucikach przy +2 ) i jak wróciłam do domu, to czułam się zła, przemarznięta, chora i po prostu bez sił..........................I było mi wszystko obojętne................ Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że szybko się „podniosłam” i wieczorem zaliczyłam 40 minut ćwiczeń ( uda, pośladki i brzuszki)................ I powiem szczerze, że bardzo mnie kusiło, żeby nie ćwiczyć, jak i tak zawaliłam dzień....................
Jest mi smutno , bo nie mam już takiej siły i energii do dietkowania, jak kiedyś...................... Wytrzymuję na diecie kilka dni i zaliczam wpadkę............... I w takich chwilach nawet największa motywacja nie skutkuje.................. Teraz w nagrodę waga pewnie pokaże mi więcej niż w poprzedni piątek i już całkiem będę miała dość........................Niestety mój organizm dokładnie odkłada każdą dodatkową kalorię................ I mówiąc o tym, że dziś psychicznie czuję się znów grubo....................
Dobra koniec smęcenia, tylko trzeba dalej walczyć................. Dziś w pracy mam trochę luzu, ale po pracy czeka mnie praca popołudniowa, a potem aerobik..........................
Oczywiście akcję kontynuuję dalej, ale jestem zawiedziona swoją postawą i słabą wolą...............
Raport – 11 grudzień
Zjedzone : pewnie ok. 1800 kcal ( wstyd )
Płyny : 2,5 l
Ruch : 40 minut ( ćwiczenia na uda i pośladki + 300 brzuszków)
Dla siebie : wygrzewanie się pod kołdrą, balsamowanie
Witaj Oskubana. Oczywiście, że Cię pamiętam. Byłaś jedną z pierwszych osób, która mnie wspierała na tym forum.................. Z niecierpliwością czekam na Twój nową wątek. Teraz widuję Cię tylko u Kasi Cz., więc tam będę wpadać, żeby poczytać co u Ciebie.
Kasiu Cz. Ja też życzę spokojnego i dietkowego dnia. Co do ciasteczek orkiszowych, to były na wagę, 18 zł za kilogram, więc wcale nie takie drogie.
Najmaluszku po wczorajszym szaleństwie na pewno waga wzrośnie............... Ja już tam dobrze znam swój organizm i nie liczę na cuda..................... Ja też pierwszy raz jadłam ciasteczka orkiszowe, były u mnie w sklepie na osiedlu na wagę................... Na priva odpisałam. U nas niestety też leje i wieje i nie wpływa to dobrze na mój nastrój.
Korni pozdrawiam. Jak tylko umówimy się z KasiąKasz, to dam Ci znać.
Lunko nareszcie jesteś. W wolnej chwili podeślę Ci mój numer gg.
Motylisku mam nadzieję, że wkrótce odzyskasz utracone siły i zaczniesz grzecznie dietkować.
Agentko cieszę się bardzo, że się odezwałaś............. Pisz częściej, jak sobie tam radzisz w tej Anglii.
Halinko wiem jak trudno się opanować, jak człowiek grzecznie dietkuje w waga tego nie docenia................... Mam tylko nadzieję, że to była jednodniowa wpadka i od dziś znów walczysz................... Już masz tak blisko do pierwszego celu, więc trzymaj się dzielnie.
Sylwio czemu zaintrygowała Cię ta kolęda ? U nas już chodzą od początku grudnia.
Idę trochę popracować, bo oda rana siedzę w internecie i szukam potrzebnych mi rzeczy, zamiast wykonywać obowiązki.
Przesyłam buziaczki
Asia
Asiu, ja też już nie mam tak dużej cierpliwości do deitowania, jak kiedyś, więc doskonale Cię rozumiem.
W końcu byłam na różnych dietach już ze sto razy, chudłam tyłam, chudłam tyłam ...
Teraz postanowiłam się rozprawić z nadprogramowymi kilogramami za pomocą rowerka, kiedyś tylko dietkowałam, ale się nie ruszałam.
Dojrzałam jednak do tego, aby regularnie się ruszać i to działa!
Dietować też się staram, nie mam jakichś wpadek, ale zdarza mi się na przykład podjeść masło orzechowe mojego syna
Nabieram na łyżeczkę i myk, do buzi
Nikt nie jest idealny, ja nie, Ty nie i jeszcze kilka innych dziewczyn też nie
Dziś jest jednak nowy dzień, nowe wyzwania a wczoraj - było minęło!
Najważniejsze, że nie zrezygnowałaś z ćwiczeń, że jednak mimo tego chlebka z masełkiem (mniam, co za pyszności :P) poćwiczyłaś!!!!!!!!!!!!!!
I za to wielkie BRAWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :P
Asieńko głowa do góry!
Pamiętasz ja też miałam upadki i wzloty.
To jest normalne!
Pozdrawiam i trzymam kciuki
asiu ja myślę że tymi ćwiczeniami wszystko spaliłaś.............
........głowa do góry!!!
Asia przykro mi bardzo, że zaliczyłaś wpadkę bo wiem jak bardzo cię to zdołowało...Nie wytrwałaś w swoich postanowieniach i jestes na siebie zła...znam to świetnie...Ale Asia pomyśl, że jesteś dzielna bo poćwiczyłaś...Ja napewno ległabym przed Tv i dalej żarła...A Ty się zmobilizowałaś i coś tam napewno spaliłaś...Napewno...Dziś na aerobiku daj z siebie dużo a zobaczysz waga to doceni...
Wiem jak sie teraz czujesz ale głowa do góry...To fakt, że zapał po tylu latach odchudzania mija...nie może być inaczej...Kiedyś mówiłyśmy, że jesteśmy na diecie od zawsze więc motywacja maleje...to normalne...Ale jedna wpadka nie przesądza o niczym, dobrze to wiesz...To tylko dla Ciebie znak, że w chwilach takich jak wczoraj kiedy wszystko sprzeciwia się przeciwko Tobie musisz być czujna i jeszcze bardziej zdetermonowana...
Asieńko nie martw się. Głowa do góry.Jeszcze zobaczysz 5 z przodu...Napewno
Zakładki