Wątek: Odchudzająca grupa wsparcia :o)

No i po raz setny chyba wróciła córka marnotrawna
Długo mnie tu nie było (oj! naprawdę długo) i dużo mnie przybyło (oj! naprawdę dużo)
Ale trzeba to w końcu zgubić
Moją motywacją jest to że za nie cały rok (28 kwietnia 2007 roku) wychodzę za mąż
i nie chce wystąpić w worku na kartofle
Musze zrzucić 30 kg!
Mam na to prawie rok więc jest to cel bardzo realistyczny
Zaczynam od dzisiaj
Kto sie przyłączy?
Cel: - 30 kg

Oj dlugo Cie nie bylo. Trzymam kciuki za odchudzanko i aby na slubym kobircu bylo Cie o wiele mniej!!! Bardzo dobra motywacja, a wiec do dziela!!!

Danik!
Dzięki ci bardzo za dobre słowo
Chciałam tylko powiedzieć że jest mnie mniej o 3 kg
Kompleksiara!!
Gdzie jesteś?!!!!

Za równo 10 miesięcy od dnia dzisiejszego wychodzę za mąż
Chyba czas najwyższy żeby zacząć chudnąć
Tak więc wracam!
W sumie dietkę zaczęłam już kilka dni temu ale jakoś tak nie miałam kiedy tu zajrzeć
Mój cel to przez pół roku zgubić 30 kg
Mam nadzieję że mi się uda
Mam silną motywację: mój narzeczony też ma nadwagę ale u niego tak tego nie wiać bo ma 2 metry wysokości, w każdym bądź razie zaczął dietkę jakieś 1,5 miesiąca temu i już zgubił 16 kg !! !! !!
Szok, prawda!
Widać już po nim i to nieźle widać.
Co na niego patrzyłam miałam wielkie poczucie winy: on coś robi a ja nie, ja tylko tyję!
Koszmar!
Tak więc zaczęłam
Jest ktoś kto chce się do mnie przyłączyć?

Ja jestem z Toba kochanie cały czas, ale moze ktos jeszcze się do nasz przylaczy?

Witam witam Kompoleksiaro
Jak ci idzie odchudzanko?
Ja wczoraj wieczorem troszki za dużo zjadłam ale dzisiaj już
wracam do siebie
Jak patrzę na tego mojego narzeczonego to go podziwiam!
Wczoraj wieczorem był taki głodny, cały czas mówił że czuje straszny głód i nie rzucił się na jedzenie, wręcz przeciwnie, nic już nie jadł - nie to co ja
Skąd ci ludzie biorą tą siłę!

Mi idzie sama wiesz jak .
Dietka tego nazwac nie mozna, ale wazne , ze te gramiki ida w doł.
Co do Twoego narzeczonego ( ktorego musisz ode mnie serdecznie pozdrowic ) to rzeczywiscie niezły z niego twradziel, ale ja musze obiektywnie stwierdzic, ze po nim bardziej było widac zbedne kilogramy niz po Tobie.
Teraz to juz i tak nie wanze.
Na Twoj najwazniejszy dzien w zyciu musimy wcisnac sie w rozmiar 38 i koniec.
Ciekawe czy ja sie kiedys hajtne
Wiesz, ze ja ciagle odchorowuje Michala?
To glupie, nie?
Ale tak własnie jest.
Buziak ogromny

Witam
Przez weekend mnie nie było bo obchodziłam: w sobotę imieninki przyszłej teściowej, a w niedziele urodzinki mojego narzeczonego
Jak się domyślacie z dietki nici, ale dzisiaj znowu wracam
Skończyło się świętowanie, zaczął się dzień powszedni
Trzeba zrzucić te 30 kg
Kompleksiaro!
Michałem nie masz co się przejmować.
nie należał on do fajnych chłopaków
Nie ma się co dołować takim d**kiem

Trzymam kciuki i wierze, że Ci się uda
Masz już jakiś pomysł na suknię ślubną?

Ewcia,
Napisze to tu, zeby juz w mailu nie pisac o odchudzaniu...a wiec ja w weekend tez najgrzeczniejsza pod wzgledem jedzenia nie bylam, ale ja nie traktuje tego tak, ze dzis od nowa zaczynam, tylko caly czas trwam, mimo nie powodzen bo jak juz Ci pisałam nie jestem na diecie, poprostu zaczynam jesc normalnie.
Ale wiem, ze Ty masz inaczej bo traktujesz to jako diete.
Ja juz z diet raz na zawsze zrezygnowalam bo to nie dla mnie
No, w kazdym razie tez troszku przesadziłam przez weekendzik, ale załamywac sie nie bede.

Jak tam waga? Bo mialas sie zwazyc w weekend?

Jezeli chodzi o Michala to niestety jak dla mnie nalezał do grupy bardziej fajnych chłopakow jakich znam.

Buziak
Agata