Wątek: Kawiarenka

Ok. Wedle zyczenia, cos o mnie:
Grubszy niski kolo, coś na kształt blondyna, w sumie to z dziejszych pomiarów 78kg zywej wagi przy 170cm.
Powodem mojej otyłosci są zazwyczaj nerwy, bedąc abstynentem moje ciałko zrobiło sobie substytut używek w postaci jedzonka.
Panaceum na moją otyłosć jest praca i poswięcenie sie jej bez reszty, ALE...
Żyjemy w polsce, w której praca jest terminem ze słownikow wyrazów obcych
i na chwilę obecną takowej nie posiadam. Próbuję coś sam sobie stworzyć, a to z kolei generuje kolejne stresujące sytuacje... i tak w koło (+ stresy szkolne)
Przykład moich możliwości "diety": przed maturką przytyłem z niecałe 10KG, 3 dni rajdu NIKON, 3 dni bez snu, kupa nerwów, praca praca praca i jeszcze bieganina... to było w lipcu, ważąc sie tuż po nim ubyło mi wiecej niż uzbierałem przed maturą.
W czasie gdy miałem całodzinną pracę ubywało mi (nic szczególnego nie robiąc) średnio 1KG tygodniowo.
W sumie to forum i WASZE wspracie moze mi pomoże zdyscyplinować samego siebie, no i moze odzwyczaje sie od dogadzania sobie słodyczami.

Zobaczymy jak mi to wszystko tu wyjdzie
Od dziś nie ma litości!!...

Witaj Agatko
na lipy to chyba jeszcze za wcześnie... ale ja dziś miałam podobne odczucia i wrażenia węchowe, coś bardzo ładnie pachniało w powietrzu po deszczu, jak wracałam z rozmowy w sprawie pracy... jutro zaczynam trzydniową próbę, zobaczymy... trzymaj kciuki, dobrze??... szef to obcokrajowiec, w rozmowie był sympatyczny, ano zobaczy się... może nie byłby gorszy od salvatore??
a gdybym tę pracę dostała, to o rowerku przed południem mogę zapomnieć, zostaną mi tylko weekendy... co to za bike bez roweru hihihi??
no i poczęstuję się oczywiście miodownikiem, cokolwiek to jest, ale brzmi nieźle
pozdrawiam ciepło

Cig-to może poczekasz na mnie po maturze, to się "pościgamy" ? , ale nie liczą się głodówki!!!!!!!

A to coś dla Ciebie Celebrianno:

Witaj Agatko

Kurcze jak dobrze, że już na stałe wróciłaś na forum . Bez Ciebie było tu baaaaardzo pusto.
Ja też zrobię sobie jutro makaron razowy , ale lecza w słoiczkach nie posiadam , więc przygotuję sobie jarzynki (fasola czerwona , pieczarki, cebula i pomidory w puszcze). Do takiego obiadku nawet nie muszę mieć mięska , zresztą za nim akurat nie przepadam........
Ciekawa jestem co szefowa powiedziała na wypowiedzenie?????
Agatko życzę miłego dnia
Przesyłam buziaczki z deszczowego Chorzowa :P :P :P :P :P :P :P :P

Zamieszczone przez asia0606

Ciekawa jestem co szefowa powiedziała na wypowiedzenie?????

Agatko mnie właśnie też to bardzo ciekawi..

Wpadam z pozdrowieniami i uśmiechem do Ciebie.
Widzę że zaczynasz ładnie dietkować.. super! no ale to w Twoim stylu..
Cieszę się, że jestes, bo rzeczywiście bez Ciebie tu było bardzo pusto, oj pustko!
MIŁEGO DNIA SŁONKO!

Hej kochani!!! "- NI", bo mamy wśród nas przedstawiciela płci męskiej.
Pogoda niestety nie sprzyja snuciu się po dwrze, więc wskakujcie do kawiarenki
Dziś serwuję gorące kakao z miodem i racuszki.
Taa, tutaj można sobie pozwolic na takie łakocie... ale tylko tu... hihi...
Wczorajszy dzień był udany. Wszystko według planu... eh.. uwielbiam te dni. Oby jak najdłużej.
Asiu -ja tez za Wami bardzo tęskniłam na wygnaniu internetowym. Z Wami zawsze łatwiej. No i zawsze ciekawa jestem bardzo co u was słychać. Twój obiadek będzie pewnie pyszniutki. Lubię makaron razowy, zwłaszcza z różnymi warzywkami. A ja dziś chyba sobie zrobię omleta (prawie SB) z dżemikiem i sałatkę "Agatkę" (jak ją nazywa Katson) hihi... Dziś wieczorem nie pracuję, więc chyba obejrzę sobie jakiś film pedałując przy tym zawzięcie.
Nan - widzę, że znalazłaś konkurenta w ściganiu się. Macie dużo wspólnego. Może taki zawodnik dobrze wpłynie na twoją motywację...
A te krokusiki są bardzo miłe. Dziękuję. Tak samo jak lipa od Bike. Taaa.. czuję ten zapach. Lipiec pełną gębą... Beatko , ciekawa jestem jakie dziś będziesz mieć wrażenia po pracy. Trzymam kciuki, zeby potoczyło się jak najlepiej. A miodownik to ciasto złożone z 3 placków (z miodem) przełożonych kremem. Placki z poczatku twarde nasiąkają trochę kremem. To jest moje ukochane ciasto, które piekła moja mama. Ostatnio rzadko piecze. To ciasto zazwyczaj jest na wielkie okazje.
Cig13 - ooo, wyszło, żeś mężczyzna. Witamy rodzynka, niewiele tu takich. Widzę, ze jesteś w bojowym nastroju. To bardzo dobrze, bo taki zapał i nam się udziela. Mi sie udało w zeszłym roku zgubić 14 kg, ale potem wróciło kilka i z nimi teraz walczę. Oczywiście wszystko opiera się o lenistwo i łakomstwo. Raz one, raz ja. Ale w zeszłym roku tak zasmakowałam w ładnej sylwetce, w dobrym samopoczuciu i wielkiej wygodzie, że nie dam sobie tego odebrać. Wiem już, ze to jest cholernie cenne.
Aniu - uszka do góry! Wiem, ze taraz zrobisz sobie "urlop" od Sb, ale please - uważaj. Wiem, ze to tylko 1.5 tygodnia. 3mam kciuki! Ale potem chcę cię widzieć na leżaczku.
Anitko - całuski baaardzo gorące. Cieszę się, ze pogadałyśmy wieczorkiem. Jesteś kofana!
No, skończyło mi się kakao...idę zrobić refilla
Miłego popołudnia!

Celebrianko- Ja się załapie na placki?? Miałam dziś zrobić, ale mi się odechciało

Oczywiście, ze się załapiesz... wolisz z jabłkiem, dżemem, czy tylko posypane cukrem pudrem?
Dobrze, ze ci się odechciało tych w realu... wyjdzie ci to na zdrowie

Z dżemem. A placków mi się odechciało bo już się pączkami najadłam , wiem jestem głupia, to przez to że się ważyłam i nic nie schudłam i ze złości...;(

Osz ty, no!