Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

A waga stoi jak zaklęta

no, ale to chyba lepiej, niż by miała rosnąć

tańczyłam dziś ok 1 godzinki, ale tej mój taniec jest taki ekspresyjny, że potem pot mnie zalał ...

jedzeniowo było nieźle:
na śniadanko 4 kromki chrupkiego pieczywka z siemieniem lnianym, chudą wędlinką, pomidorkiem, małosolnym i cebulką
obiadek: odchudzona zupa kalafiorowa
podwieczorek: jabłko
kolacji nie będzie jak zwykle
i to tyle

Jak mogłam zapomnieć

przecież mam jeszcze jedną żelazną zasadę, a mianowicie:

nie jadam kolacji

i naprawdę przestrzegam tej zasady zawsze, no,prawie zawsze

Witam naszą Znawczyni siemienia lnianego :-)))

Bardzo mnie zainteresowałaś tym siemionkiem i jego zastosowaniami - pozwolisz, że wykorzystam te informacje? :-))

Tryskasz pozytywną energią, Moja Droga! I ten Twój TANIEC :D
SUPER :-)))

Pozdrawiam, fajnie, że założyłaś pamiętniczek :-))

ale się tutaj nazbierało postów podczas gdy ja płakałam i przeżywałam moją samotnię
oczywiscie już mi lepiej i dlatego na wieczorek tutaj zaglądam do mojej wiernej bike a zarazem mojej idolki
całuski kochanie i dziekuje za wsparcie

Witajcie z rana

Jaki dziś piękny dzień, gdyby nie pewne wciąż nie rozwiązane kłopoty rodzinne, mogłabym napisać, że jestem szczęśliwa...

Moja Kochana ChudneSkutecznie, o ile trudniej by mi było, gdyby nie Twoje słowa pocieszenia... chyba sama wiesz, jakie to dla mnie teraz ważne Tak bardzo ucieszył mnie fakt, że Tobie jest już lepiej , zobaczysz jak szybko minie ten czas... ... Całuję i bardzo dziękuję za otuchę, którą mi dajesz

Witaj Pamire no jasne, że możesz korzystać z moich porad, będę szczęśliwa mogąc być Ci pomocną ... To jest takie miłe, że ktoś jeszcze czyta te bzdurki i ma z tego jakikolwiek pożytek ... zapraszam do mnie jak najczęściej ... dziś też będę tańczyła, bo nie mogę wybrać sie na rowerek ... muszę warować przy stacjonarnym telefonie i czekać na wyrok... ale to zupełnie inna historia...

dziś zjedzone:
śniadanko: 8 mikroskopijnych (wielkości prawie 5zł) i cieniunich kanapeczek z palucha pełnoziarnistego z siemionkiem, serkiem żótym light, wędlinką i pomidorkiem
obiad: pół kotleta mielonego z wieeelką ilością super odchudzającej sałatki z buraczków czerwonych
podwieczorek:jeszcze nie wiem ale chyba jabłko
kolacji jak zwykle nie będzie
oprócz tego całe hektolitry wody i herbatek
zaraz idę tańczyć

Pozdrawiam serdecznie wszystkich wojujących ze słabościami forumowiczów

Zamieszczone przez bike

Jaki dziś piękny dzień, gdyby nie pewne wciąż nie rozwiązane kłopoty rodzinne, mogłabym napisać, że jestem szczęśliwa...
muszę warować przy stacjonarnym telefonie i czekać na wyrok... ale to zupełnie inna historia...
zaraz idę tańczyć

mam nadzieję ze dzisiaj wszystko roztrzygnie się pomyślnie
wierze że tak bedzie i że zatanczysz z radością
3mam kaciuki

Dzięki Moja ChudneSkutecznie za dobre słowo

Niestety wciąż siedzę jak na szpilkach i nic nie wiem ... najgorsze jest to czekanie i niepewność... a strach, jak wiadomo, ma wielkie oczy

A waga nadal nic nie spada...

jedzeniowo jednak trzymam się planu

i aktywność fizyczna też ok

Cudnie, że stoi w miejscu (Twoja waga, Bike, oczywiście :-)

Cudnie, że jedzonko i ruch wyglądają tak, jak zaplanowałaś - to dzięki Tobie! :-)))

Życzę, aby dalej było równie dobrze i... stopniowo coraz lepiej :-))

Problemy... pomyślnego zakończenia...

Gratuluję i zazdroszczę tego, że nie ulegasz nieprzyjemnym wpływom, a wręcz: walczysz z nimi... Taniec, Taniec, Taniec... :-)))

Buziaczki

Dobry Wieczór Pamire

Ty też nie śpisz jeszcze? Ja jakoś nie mogę sobie miejsca znaleźć... więc przycupnęłam przy kompie... to najlepsze miejsce, jeśli chce się poprawić sobie humor... a mi dziś tego bardzo potrzeba... bo kłopoty mają niestety swój ciąg dalszy i nocka przede mną niezbyt spokojna...
Ale co tam, musi być dobrze... chyba...
A taniec to jest coś, co dodaje mi sił do dalszej walki z przeciwnościami losu... widok to na pewno komiczny, ale ja wtedy jestem tylko sam na sam z rytmem i dźwiękami i mam w nosie jak wyglądam
Dzięki za wsparciei pozdrawiam serdecznie