Bike, mój Pan też teraz mnie wspiera...bo zauważył różnicę...ale odchudzanie to nie wszystko...
Gdzie pomoc w codziennych zmaganiach, dzie wsparcie do wali z życiem? Brak... Mój problem to nie nadmiar jedzenia, ale alkohol...puste kalorie, w których topię problemy życia...
Znów nie daję rady...bo nie można żyć za kogoś! Rodzina to nie tylko kobieta, która staje na głowie żeby było dobrze...to ma być też mężczyzna, ten jeden jedyny, wybrany, który ma pomóc...i którego z reguły nie ma gdy świat się wali