-
Mmmm ależ chce mi się spaaać. Za długo spałam - od 7.00 wczoraj do 5.20 dzisiaj. Ale tak cieplutko i milutko jest pod kołderką.
Wczoraj zaczęłam drugi tydzień mojej dietki. W ramach dokumentowania postępów /-0,3kg/. No tak, koniec cudów z pierwszego tygodnia z ubytkami średnio prawie 1 kg dziennie .
Zaczyna mnie korcić żeby zmniejszać ilość proszku z którego robię koktajl. Absurdalny pomysł.
Waszko - wybacz głupie pytanie - ale czy naprawdę nie masz problemów z utrzymaniem wagi??? Czy Twoja ruchliwość to wewnętrzny nakaz czy chęć??? Ależ Ci zazdroszczę, gdy pomyślę jak dłuuuuuuuuuga droga przede mną.
Pozdrawiam cieplutko
-
Moja ruchliwość to wypracowany sposób na życie. Dwa lata temu się w ogóle ie ruszałam, taki siedząco-biurowy tryb życia. Zaczęłam od jednej godziny na siłę, zapisałam się, żeby mieć przymus się ruszyć bo inaczej nie chudłam. Potem przyszły zajęcia drugie i trzecie terz chodzętrzy razy razy w tygoniu na fitness, raz na basen i w weekend raz na koniki
co do diety, to stosuję zdrowe jedzenie: bez słodyczy (prawie , białego chleba i bułek, bardzo mało ziemniaków, białego ryżu, minimum potraw smażonych, miniumum tłuszczów zwierzęcych itd)
Kto Ci powiedział, że nie mam problemów z utrzymaniem wagi??
Mam, i to olbrzymie, ciągle się ważę i waga waha się, na szczęście w granicach 2-3 kg, bo na więcej jej nie pozwalam.
Trzymaj się i powoli spróbuj dokładać jeden posiłek z rzeczy najmniej kalorycznych
Buziak
Waszka
-
CZOLEM
WIELKIE DZIEKI DROGA ELUNIU MYSLALAM O TOBIE....I W KONCU UDALO MI SIE DO CIEBIE ZAJRZEC
JA TAM JESTEM OPTYMISTYCZNIE NASTAWIONA NA TA TWOJA DIETKE.WIERZE ZE CI SIE UDA ....TYLKO TRZEBA ROZSADNIE DO NIEJ PODEJSC ZEBY TO JOJKO CIE NIE ODWIEDZILO MOZE TO I LEPIEJ ZE WAGA ZACZYNA WOLNIEJ SCHODZIC PRZEWAZNIE JEST PRZECIEZ TAK ZE IM WIECEJ TRACIMY TYM JESZCZE WIECEJ NADRABIAMY,TAKZE SIE NIE MARTW MOJA DROGA TYLKO CZUWAJ WYTRWALE
U MNIE TYMCZASOWY SPOKOJ....UDALO MI SIE WYBRNAC Z KLOPOTOW-OBY NIE CZEKALA MNIE POWTORKA DZIEKI WAM SIE TRZYMAM-JESZCZE RAZ DZIEKUJE SLICZNIE ZA WSPARCIE
TAAAK JESTEM JAK NAJBARDZIEJ ZA CWICZENIAMI...MYSLE ZE GDYBYM POTRAFILA SIE ZMOBILIZOWAC TO Z PEWNOSCIA JUZ BY MNIE POL UBYLO NO COZ MOZE DO TEGO DOJDE TZN.POSTANOWILAM SOBIE ZE ZACZNE CWICZYC WIEC TAK BEDZIE
RUCH TO NIESTETY PODSTAWA BY UTRZYMAC WYMARZONA FIGURE I NIE MA SIE CO Z TYM KLOCIC MAMY NA TO NIEZBITE DOWODY
MISKA TY MI TAM NIE KOMBINUJ ZE ZMNIEJSZANIEM PROSZKU JEST DOBRZE TAK JAK TERAZ,WIESZ ZE POSPIECH JEST NIEWSKAZANY
POWOLI,NIECH TROCHE POBOLI,W KONCU RUSZY
BUZKA LASECZKI IDE WLAC OWOCE LESNE
WASZENKO KOCHAM TANIEC ZAWSZE MNIE FASCYNOWAL I BARDZO PODZIWIAM OSOBY KTORE ZAJMUJA SIE NIM PROFESJONALNIE CHCE BYC GIBKA BY STAWIAC PREZNE RUCHY MASZ BARDZO RUCHLIWY PLAN COS PIEKNEGO-BRAWO ZA AKTYWNOSC
-
Akinorew buziaczek
Ruch to przyjemność, tylko ni wszyscy o tym wiedzą
u mnie dziś dita polegla, pobita przez gorzką żołądkową Pijak ze mnie
-
waszka a ile juz jezdzisz konno?
takie pytanie... bo ja tez jezdze i mnie bardzo interesuje jak sobie radzisz...
wolisz bardziej rekreacyjnie czy jakis trening?
a basen jest ok! i wgole to ile wazysz i jaki masz wzrost...
Elka przepraszam ze na Twoim poscie...
i nie waz sie zmniejszac ilosci proszku! zabraniam!
a ile schudlas w 1 tydzien?
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Elka,Elka
Widzę ,że tu panują warunki spartańskie.Podziwiam, podziwiam.Mnie takie drastyczne diety można powiedzieć, że wyszły bokiem i nie tylko, ale znam osbę, która stosuje głodówki kilka razy w roku, jest w dobrej formie, nieżle wygląda, nie tyje.Dlatego nie krytykuje, bo dla każdego co innego jest dobrego i cudze gadanie niczego nie zmieni,
Wiem to po sobie, jak się na coś uprę to dopiero jak dostanę połbie- uwierzę,że to nie było dobre.
Poza tym może się okazać, żedla ciebie to świetne rozwiązanie, a że lubię eksperumentować, to będę śledzić postępy.
Pozdrawiam bezkrytycnie i trzymam kciuki za efekty.
-
Jak tu się wczoraj zrobiło ruchliwie, cieszę się bardzo, że do mnie zajrzałaś Aganno. Witam też Julcyka.
Co u mnie, czuję się ... normalnie, dziś zaczynam 10 dzień dietkowania i moje samopoczucie pod wieloma względami wyglada jak przed dietą. Jedzenie traktuję jak jakiś dziwny obyczaj praktykowany przez "obce ludy". Oczywiście nie sposób nie zauważyć że jestem lżejsza o te 7,4 kg, zwłaszcza gdy wspinam się po schodach na moje 3 piętro. Ubrania zrobiły sie jakby luzniejsze - szkoda że się nie obmierzyłam "przed" - wiedziałabym czy ubywaja mi również centymetry, ale zaraz nadrobię to zaniedbanie.
Konsekwentnie utrzymam tę dietę przez pełne 21 dni. Zbyt dobrze się czuję, żeby to przerwać.
Troche jestem zaskoczona tym, że idzie mi tak łatwo. No ale tak po prawdzie to już któraś kolejna przymiarka do odchudzania z Viaredinem, z tym że nigdy nie wytrzymałam dłużej niz 6 dni - zawsze po drodze wypadła ta nieszczęsna niedziela kiedy uaktywniał sie w mojej głowie chochlik mówiący: może powinnas coś zjeść, jakiś lekki posiłek, dobrze ci to zrobi, dieta przez 1 dzień nie ucierpi, najwyżej przez ten dzień nie schudniesz, potem to nadrobisz, zoładek nie odzwyczai się od trawienia itp. W ostatnią niedzielę powiedziałam mojemu chochlikowi - nie ma mowy - po raz pierwszy odchudzam się "publicznie" i nie moge zawieść moich przyjaciółek, które tak wiernie mnie dopingują. :P :P :P
Po raz kolejny wielkie dzięki Waszeńce - mojemu "głosowi rozsądku" i kochanej Akinorew - dziewczyno skad ty czerpiesz takie pokłady energii, przecież przy Tobie po prostu nie mozna powiedziec sobie - rzucam to wszystko, zrobię sobie kanapke z szynka i majonezem.
Weroniczko - nie martw się że za wolno gubisz kilogramki, przecież nie startujesz od takiej wagi jak moja, przed dietą nie objadasz się słonymi konserwami i słodyczami co zatrzymuje w organizmie wode. To co faktycznie zgubisz to czyste sadełko nie woda. Ciesz się każdym 100 g jak ja każdym kg. Wyobraz sobie 1 kg słoniny albo smalcu - dużo tego i obrzydliwe - prawda? I pomyśl, ze przy każdym kilogramie pozbywasz sie tego świnstwa np z brzuszka.
Gorace uściski Waszeńko /no no - ta żołądkówka ... - rozpijasz się nam /, wczoraj po pracy włączyłam sobie moje ukochane R.E.M. i przekolysałam sie całą godzinę. Cholera - tańczenie JEST bajeranckie. Czemu wczesniej na to nie wpadłam?
Julcyku - w ramach statystyki - mam 1,66 m wzrostu, dzis rano ważę równiutkie 96 kg, startowałam z 103,4 kg i w pierwszym tygodniu zgobiłam 6,7 kg ... głównie wody - chłonę ja jak gąbka.
Aganna Aganna Aganna - jesteś na dobrej drodze - tak trzymać, bedę śledzic Twoje postępy, bo Twoja obecna dieta to cos co mnie czeka już w całkiem nie tak odległej przyszłości.
Ależ się rozpisałam - całuski dla wszystkich :P :P :P Pa Pa
-
Witam dziewczynki drogie
Ja dziś wstałam z lekkim bólem glowy po gorzkiej zołądkowej, na dodatek kilogram cięższa ale wiem że to woda (mój organizm zawsze po kilku kieliszkach rano jest cięższy)
Elu, rzeczywiscie, szkoda,że nie zrobiłaś "obmiaru" pred dietą. Zmierz się dziś i rób to co tydzień zobaczysz, jak to potrafi szaleć i nie być ze soba w zgodzie. U mnie waga potrafi stać, a wymiary się zmieniać i odwrotnie też bywa
julcyk jeżdzę konno już wiele lat,niestety z przerwami, nie trenuję, tylko rekreacyjnie. Idzie mi dość dobrze, od kiedy olałam niektóre zasady szkoły angielskiej mam źle ustawine ręce, łydkę taką sobie...Za to taki dosiad, ze mało który jest w stanie mnie wysadzić
Jeśli chodzi o wzrost i wagę, to ja już jestem właściwie po odchudzaniu, rzeźbię sylwetkę, pilnuje jedzenia itd
waga startowa:73
waga obecna: 56-58 (dziś 57)
waga wymarzona 54
wzrost: 164
Buziaki Babeńki
-
czesc dziewczynki!
powodzenia dalszego Elka! widze ze dobrze Ci idzie...
waszka ja jezdze w sumie okolo 3 lata i skacze;) to jest takie fajne!!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Ja mało skaczę raczej szaleję konno po polach i lasach i jak trzeba to skaczę, uwielbiam ostre podjazdy pod górkę i galop na łeb z góry rozmarzyłam się.
Dziś dzień poszedł planowo, zjadłam za dużo o 1 gruszkę, ale to jest ok.
Buziak
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki