Wątek: Dieta proszkowa czyli być albo nie być II

Witam cieplutko w ten zimny, ciemny poranek . Mój wewnętrzny piecyk ciagnie równo /-/ 0,3 kg. Muszę sie przyznac do grzechu - takiego w druga stronę . Miałam wczoraj dorzucić jeszcze troche mięsa do diety, ale stchórzyłam . Po dłuższej walce stoczonej samej ze sobą zdecydowałam sie odwlec ten moment o tydzień .
Policzyłam białko:
- koktajl - 13 g
- mleko - 15 g
- kurczak - 22 g
W sumie 50 g, czyli wszysto OK. Do warzyw zupełnie mnie nie ciągnie . Łykam Centrum - tak więc ze strony witamin i minerałów też jest OK.
Może jak zacznę się wiecej ruszać wmuszę w siebie więcej jedzenia?
Ulżyło mi Waszko - zwłaszcza jak pomyslałam że Twoje pierwsze doswiadczenia z fitness miały miejsce po 65 kg. Nie ciągnie mnie do żadnego ruchu zespołowego. Mam już pieniądze na rowerek stacjonarny - jego kupno to juz tylko kwestia dni. W przyszłości ... myślę raczej o siłowni .

Marto - gdybym ja próbowała policzyć ile razy zaczynałam i przerywałam diete . Czasem po dniu, czasem po trzech, czasem po tygodniu .

Najłatwiej mi zaczynac w poniedziałek. Wtedy mam przed sobą cały tydzień pracy i mało czasu na myślenie o jedzeniu. Mało pokus. Pierwszy weekend na diecie jest dla mnie bardzo trudny do przetrwania. Tu bardzo pomogły mi kochane dziewczyny z forum, którym po raz n-ty składam gorące podziękowania i wyrazy wdzięczności

To ja sie tu egoistycznie wypowiem - zazdroszcze Ci tego zdyscyplinowania organizmu. Jestes na diecie = spalasz kilogramy. U mnie to jak wiatr zawieje

A czego sie boisz w tym dodawaniu miesa? Jestem za zjadaniem warzyw - rozpychaja/wypelniaja zoladek, a maja niewiele kalorii. W koncu kiedys trzeba bedzie wrocic do normalnego odzywiania i warzywa sa bdb etapem przejsciowym

Ela, super, że myślisz o jakiejś formie ruchu , a sugerowałam aerobik, bo sama to lubię i dużo spala, więcej niż siłownia np przy wadze 90 kg przez godzinę można spalić 1047.6 kcal..... a jazda na rowerze 756 wg kalkulatora fitportalu ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] na dole jest kalkulator spalania kalorii, lepszy niż tutaj) możesz sprawdzić też inne sporty
gratuluję kolejnego spadku

Ela
spadki wagi rewelacyjne, ale czy teraz juć nie czas trochę poluzować rygory? To przecież już nie dieta tylko terror żywieniowy. Centrum jest przyswajalne w ok 5%, reszta jest wydalana. Wię długo tak nie możesz się odżywiać. Bardzo przoszę zadbać o siebie i nie wykańczać się. Bo zabraknie Ci sił na klepanie w klawiaturę

bardzo ,bardzo ciepłe, a nawet goące pozdrowionka dla Elonka

Jabłuszka, jabłuszka, pożeraj jabłuszka to mówiąc niszczę kolejne

Ale nam dziś dała czadu na Latino, ledwo się ruszam i czuję każdy mięsień

Dziewczyny - dziś małe święto . Akurat - WIELKIE ŚWIĘTO - zgubiłam 0,3 kg i dzięki temu ZESZŁAM PONIŻEJ 90 kg. Ważę 89,9 kg i ... jestem szcześliwa . Bałam się, że to przewrotne bydle - moja waga - przetrzyma mnie na 90 przez pare dni. Udało sie .
Kolejny etap - zejść z BMI poniżej 30 czyli z otyłości uciec w nadwagę . Teraz moje BMI wynosi 32,66 . Zejdzie poniżej 30 przy 82 kg. Do boju. Daję sobie na to 6 tygodni .

Waszeńko - nie moge sie po prostu doczekac soboty . WRESZCIE KUPUJE ROWEREK. To co na poczatku było mglistym pomysłem, potem bardziej sprecyzowana chęcia teraz stało sie BEZWZGLEDNYM NAKAZEM. Zacznę wiecej spalac = zaczne wiecej jeść, nie bojac się, że przestane chudnać .

Aganko kochana -

Ziutuś - sama mnie smiertelnie wystraszyłaś przed zwiekszaniem porcji jadła . Uprzejmie przypominam, że jest pewna osóbka, która boi sie że przytyje 10 kg po zwiekszeniu liczby kalorii do 800, funduje sobie kolejna ścisła diete po raptem tygodniu mieszanej /no - z małymi wyskokami/ i jest bliska samobójstwa, bo po zjedzeniu porcji warzyw przybrała na wadze 100 g (cykl przemiany materii sie kłania). Ziuteńko - obie nawzajem mozemy sobie pogratulować zdrowego rozsądku .

Elka, wiem - panikuje zdrowo. Tyle, ze Twoj organizm jest zdyscyplinowany i posluszny (czego zazdroszcze) i regularnie pozbywa sie tluszczyku. Moj gra ze mna w ciuciubabke
Zobaczymy, jak mi bedzie szlo, jak skoncze ciezkie dni

A Tobie zycze zadowolenia z zakupu i wytrwalosci plus determinacji w uzywaniu tegoz

Elka, Tobie cały czas trzeba czegoś gratulować - teraz pogratuluję Ci kupna rowerka
Bolą mnie troszkę nóżki po wczorajszym więc, korzytając z tego, że mam dziś wolne, lecę na mały poranny fitnessik na rozgrzewkę.
Długi weekend jedziemy na działkę - więc jedzenia bedzie tyle, ile sama zrobię

CZESC ELUNIU,DZIEWCZYNKI

JAK TU U WAS MILO SLEDZE WASZE WATKI OD DAWNA,ALE NIESTETY NIE MAM CZASU PRZYLACZYC SIE DO "ROZMOWY" NAJWAZNIEJSZE ZE JESTEM NA BIEZACO

ELUS NAM TU ZNIKA JAK TRZEBA BARDZO SZBCIUTKOOO.JUZ TERAZ ZACZYNAM TRZYMAC KCIUKI ZA ETAP NA KTORY PRZEJDZIESZ....CZYLI BEZPROSZKOWY-MOIM ZDANIEM NAJTRUDNIEJSZY ALE Z NAMI OKAZE SIE ŁATWY LEKKI I PRZYJEMNY -WITAJ AGANNO SWIETNY Z CIEBIE SPEC OD DIETKI

ELEONORKO WSZYSTKO UKLADA SIE JAK NAJLEPIEJ.....SPADASZ W DOL -OCZYWISCIE W TYM POZYTYWNYM ZNACZENIU
TERAZ JESZCZE DOJDZIE RUCH CO TYLKO SPOTĘGUJE UTRATE KG
JEDYNY PROBLEM POLEGA NA TYM ZEBY NIE BRONIC SIE PRZED POTRZEBNYMI SKLADNIKAMI KTORE NO NIESTETY TRZEBA NIEBAWEM POWOLUTKU DOLACZAC.
ZE SWOJEGO DOSWIADCZENIA WIEM JAK TRUDNO WYTLUMACZYC SOBIE ZE PROSZKI TO TYLKO PRZEJSCIOWA FAZA-NO ALE TO BYLO(JEST)TAKIE WYGODNE
ROWEREK NA PEWNO POZWOLI CI NA MALE "ŁAKOCIE"

PRZEGONMY ZLE MYSLI I CZRPMY Z SIEBIE SIŁY ELCIU WYZWALASZ WE MNIE DUCHA WALKI-DZIEKI

ZIUTUS NIE WIEM CZY MOZNA PRZECHODZIC OD RAZU NA SCISLA WIEM ZE TO JEST RACZEJ NIEWSKAZANE.SAMA WIESZ JAK TWOJ ORGANIZM REAGUJE NA KAZDA ZMIANE-MARTWI MNIE TA PRZEMIANA MATERII-KTORA SIE SPOWALNIA POPRZEZ D.C
NIE LEPIEJ PRZEJSC JEDNAK NA 800KCAL -MOZESZ BYC NA TEJ DIECIE BARDZO DLUGO I WYDAJE MI SIE ZE Z MNIEJSZA SZKODA.SPROBUJE PORADZIC SIE KONSULTANTKI-MOZE ZNAJDZIE WYJSCIE Z TEJ SYTUACJI

WASZENKO TANCE LATINO TYLKO POZAZDROSCISC,DO TEGO FITNESSIK A NA WEEKENDZIK ZASERWUJ TAKIE DANKA ZEBY NASYCIC A DO TEGO NIE PRZYTYC CIEKAWE CZY TO BY PRZESZLO WSROD NORMALNYCH ZJADACZY CHLEBA

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE BARDZO GORACO

POWODZENIA

ja nie tyję!!!!! przy tym natężeniu ćwiczeń żrę ostanio sporo i nic. W eekend będą dobre jedzonka (dietetyczne) a mój je wszystko, aby był obiadek