Strona 1 z 40 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 398

Wątek: Schudnąć...ale nie za wszelką cenę.

  1. #1
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Schudnąć...ale nie za wszelką cenę.

    no. więc to ja. tak sobie siedzę i siedzę i od dłuższego czasu czytam te wszystkie tematy i dochodzę do wniosku jak wiele takie pisanie może dać. bo już od samego czytania można nabrać jakiejś motywacji, co dopiero od własnego 'wywnętrzniania' ;)

    no to pora na mnie. od jakiegoś roku czuję się dość kiepsko ze swoją wagą. raz tyłam raz chudłam. po okresie wielkiego obżarstwa przychodził czas diety i odwrotnie. z 64 kg spadłam do 56, potem przytyłam do 58 a ostatnio przez dwa miesiące zrzuciłam jakieś 3kg i..niestety tu samozaparcia zabrało. do wymarzonej wagi zostało jeszcze jakieś 2 kg, niby to mało a jednak ciężko!
    siedząc wczoraj i opychając się pizzą i czekoladą stwierdziłam, że tak nie może być. trzeba wziąć się za siebie ale z rozsądkiem i powoli. nie żebym kiedyś tam stosowała jakieś głodówki, wyniszczające diety itp. nie mam zaufania do ułożonych przepisów 'jak schudnąć', nie wierzę w te wszystkie kopenhaskie i SB. może i dają wiele, ale pewnie nie dla mnie ;) dla mnie jedyną dietą jest MŻ - czyli po prostu Mniej Żreć :D i tego trzeba się pewnie trzymać.
    nie mam nadwagi dlatego jakies szczegolne ograniczanie jedzenia nie ma chyba większego sensu, bo po jakichs dwoch tygodniach pewnie znowu mialabym moment zalamania. muszę jesc wszystko w rozsądnych ilosciach i więcej się ruszać. po prostu. to łatwe.
    po wczorajszym załamaniu, paradoksalnie, dziś mam więcej siły do 'walki'. nie musi byc szybko, na silę, za kołnierz. wystarczy czysty zdrowy rozsądek. ograniczac słodycze (kiedys probowalam calkowicie wyeliminowac, ale czy mialo to sens.. jak się tak zastanowić - to też dla ludzi), dużo się ruszać i jeść w zasadzie to, co jadłam zawsze - warzywa owoce ciemne pieczywo kasze (ktore uwielbiam ;) chude miesko..
    dwa kilo to naprawdę nie duzo, prawda? wierzę, że jeśli zrobię to powoli i z głową rezultat będzie trwały. i mam nadzieję że ktoś mi tej wiary jeszcze doda.. bo najważniejsza jest motywacja. dlatego jestem tutaj. żebyś wiedzieć, że ktoś będzie mnie wspierał.
    i że ja będę mogła wspierać jego.

    pozdrawiam :)

  2. #2
    groovy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    no rzeczywiscie 2 kg to naprawde nieduzo wiec po prostu nie jedz słodyczy zwieksz aktywnosć fizyczną i nie zauważysz nawet kiedy one się ulotnią
    ja schudłam juz 9 kg ( chwale sie chyba wszystkim )
    jade dalej na tysiacu bo chce jeszcze jakies 5-7 kg schudnac i bedzie luss
    więc powodzenia i trzymaj się

  3. #3
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no dziś od rana wygląda to moje jedzenie tak:
    ->resztka czekolady light z wczoraj ;) [no przecież bym jej tak nie zostawiła.. ;) ]
    ->3 nieduże kromki chlebka wiejskiego z szynką drobiową i ogórkiem
    ->no i herbatka gorzka [jakaś taka przesłodzona jestem że nie chce mi się nawet słodzika używać ;) ]
    jest nieźle, ale to dopiero rano w końcu ;)
    niedługo obiadek, na który składa się cieniutka zupka-kapuśniaczek, więc lajtowo bo mamuśce nie chce się robić obiadu dla dwóch osób nawet w niedzielę ;)

    właśnie odprowadziłam w zasadzie siostrę na dworzec, bidula wraca na studia i zobaczę ją dopiero na święta :(

    trzeba by coś poćwiczyć, zaczęłam niedawno "szóstkę" Weidera, bo już nie mogę patrzeć na oponę na brzuchu ;) zobaczymy co to da ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]). nie mieszkam w zbyt hmmm rozwiniętej że tak powiem mieścinie, nie ma basenu (pewnie i tak bym nie chodziła, nie znoszę wody ;) ), zajęć z aerobiku.. w sumie nie lubię zajęć w grupie, wolę sobie robić brzuszki na podłodze w pokoju ;)) tyle że do nich nikt mnie raczej nie zmusi jeśli sama tego nie zrobię.. :/

    idę się wykąpać, bo czuję się już jak mała świnka. hhe =)

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    MOTYWACJI I TO SILNEJ CZI ŻYCZĘ 2 KILOGRAMY TO JUŻ NAPRAWDĘ NIEWIELE POPROSTU NIE JEDZ SŁODYCZY I MOŻE JEDNAK TROCHĘ POĆWICZ PORUSZAJ SIĘ DODATKOWO
    TRZYMAM KCIUKI

  5. #5
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no i potwierdziło się.. jestem potworem ;)
    szło dobrze.
    obiad - zupka
    potem jakas marchewka, tarte buraczki, herbatka
    kolacja - płatki z mlekiem.
    no a potem przyszła kumpela i poooszła reszta płatków czyli jakieś 100 g na nas obie. ileż można być tak nieopanowanym.e..
    grunt to się nie przejmować.
    i cieszyć się że nie zjadłam całej zawartości lodówki plus gratis cerata ;))

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    POTWOREM ZA 50 G PŁATKÓW TO JA JESTEM MUTANT BO JEM ICH DZIENNIE PONAD 100G
    NIE PRZEJMUJ SIĘ NIE BYŁO ŹLE
    WAŻDNE TAK JAK PISZESZ ŻE NIE BYŁA TO CAŁA ZAWARTOŚĆ LODÓWKI
    POZDRAWIAM

  7. #7
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no jak narazie dziś było zdecydowanie lepiej. ale jest dopiero 16:00 a największy głód przychodzi wieczorem :/
    więc na śniadanie bułka z białym chudym serem i szynką drobiową, potem na nogach do szkółki (4km pod górke) i z powrotem. w szkole nie miałam nawet ochoty myśleć o jedzeniu tak mnie moja &^$%^%&^ polonistka zdołowała :// (piszę olimpiadę i spędzam z tym 70-letnim potworem 3h dziennie). w domku zrobiłam sobie kakao ze słodzikiem bo miałam wielka chcice na coś rozgrzewającego :) teraz czekam aż mam usmaży nóżkę z kurczaka (bez tłuszczu :]]] nie ma to jak udany zakup patelni teflonowej) którą zjem sobie z buraczkami.
    a na wieczór jak narazie nie mam w głowie nic innego oprócz jakiejś sałatki. zjadłabym płatki do końca ale mleka nie ma ;)

    zaraz trzeba będzie pomyśleć o jakichś ćwiczonkach.. czekam aż tata da mi hula hop na imieniny, ciekawe czy jeszcze potrafię się tym bawić :D

    dzięki za słowa wsparcia!! naprawdę są dla mnie b. ważne.

  8. #8
    raci jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jeszcze tylko dziś i jutro i mam nadzieję że w końcu będę miała spokój z moją cholerną olimpiadą.. przynajmniej na jakiś cza :// mam już dość spędzania 3h dziennie ze zdziecinniałą polonistką.

    co do tego co zjadłam to jest nieźle. rano 2 kromki razowego chleba z chudym serem, w szkole siedząc i pisząc pracę w pokoju nauczycielskim zostałam zmuszona do wchłonięcia [nie bez przyjemności ;) ] kawałka urodzinowej rolady mojego historyka. miło..
    teraz idę jeść obiad w postaci ryżu i kaszy gryczanej, wieczorem płatki z mlekiem. no i poćwiczyć trzeba.


    narazie boję się zwazyć.. ;)


    a poza tym nauka nauka nauka :/ kiedy w końcu będę mogła poczytać jakąś normalną książkę, wyjść gdzieś wieczorem albo odwiedzić starych znajomych..

  9. #9
    vanilia01 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej raci!
    przeczytałam sobie twoje wpisiki i musze powiedziec ze te 2 kilo co masz do stracenia to zaden problem dla ciebie! w sumie 2 to nie to samo co np 20kg szybko osiagniesz wymarzona wage! 3mam kciuki za Ciebie
    Pozdrawiam i milego wieczorku zycze

  10. #10
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Raci, robisz tę szóstkę ? znalazłam ten opis - zaczynam jutro, dziś juz jestem po laitino i nie dam rady
    mnie zostało 4 kg - ale nic to damy radę

Strona 1 z 40 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •