-
Komentarzyk do wtorkowych zmagan:
Plusy, od ktorych sie chudnie
Zjadlam ilosciowo tyle ile zamierzylam. Wyskakalam pajacyki. Zrobilam wszystkie cwiczenia, ktore zaplanowalam zamiast fitness.
Minusy, od ktorych sie odklada tluszczyk
Ponad 300 kalorii czekoladek Merci. Nie poszlam na fitness - kilkanascie minut cwiczen na podlodze nie spali tyle kalorii co poltorej godziny pocenia sie przy machinach 
Ogolna ocena dnia:
Taka sobie 
-
Tydzien 1 - sroda
Musi sie cos porzadniej zmienic w moim podejsciu, bo to juz prawie polmetek, a ja wciaz nie czuje sie lzejsza. Osatni raz sprawdzalam stan tydzien temu - wiec "wsiadlam" sobie dzis na wage (przed sniadaniem, w samych skarpetkach) i ...pokazala mi 74 z groszem.
To na pewno masa miesniowa, bo w koncu juz ponad 2 tygodnie trenuje - no ale troszku spanikowalam. Nie mialam jeszcze nigdy tyle rano.
Dzis musze mniej zjesc. Musi mi sie skurczyc zoladek, bo czlowiekowi wcale nie potrzeba tyle ilosci pokarmu. Bardziej rozchodzi sie o jakosc.
Mam dosc pustawa lodowke, ale cos sie uda z tego jeszcze posklecac. Bedzie dobrze
10:00 - Maly jogurt z pokrojonym w kosteczke jablkiem
12:00 - cwiczenia na brzuch "szostka" dzien 1
14:00 - zolta papryka + 2 pelnoziarniste tosty
15:00 - solarium + zakupy
(nie znosze chodzic na solarium, bo mam klaustrofobiczne uczucia w tej tubie)
17:00 - pelnoziarniste spaghetti i sosem bez miesa (porcja na malym talerzu)
20:00 - fitness
wieczorem po sporcie jak przyjdzie ochota na slodycz:
slodki owoc (cos kupie, np moje ulubione kaki albo granat)
-
Ja uwielbiam solarium szczególnie teraz, gdy brak słoneczka, a jak jest to ja w pracy (9-17). Może spróbuj stojace ( chociaz nogi gorzej opala). Widze, ze poczatek szóstek, żeby wytrwać( Wczoraj nie robilam ich rano, a wieczorkiem stwierdziłam, że mi sie nie chce i o dziwo przed snem musiałam i zrobiłam, pomyślałam albo ja albo lenistwo)
Pozdrawiam w ten ponury dzień
-
Czesc saleja 
Za solarium stojacym tesknie najbardziej. Tutaj go nie maja - pytalam gdzie popadnie... nici
Dlatego zmusilam sie na to lezace - poca sie w nim plecy i dmucha mi w nos... i jedno z czym cale 10 minut walcze to zeby nie uciec 
Tak juz jest :P Kazdy ma jakiegos bzika... hehe
Jestem dobrej mysli, jesli chodzi o szostki - ale jako slomiany ogien z zawodu moge sie mylic
Swoja droga - mieszkam w Niemczech - jakos nie mieli tej opcji przy wpisywaniu miasta podczas rejestracji.
Pozdrawiam rowniez cieplo - bo tu rownie ponuro...
-
o widze, że wyjechałaś za granice... no i jak tam jest mieszkac na stałe?
a poza tym jak masz na imie? bo troche mi tak głupio zwracać się do Ciebie per "takasobie" bo jestes wspaniala. walczysz o mniejsza siebie i dobrze Ci idzie:)
a jak tam film? ciekawy?
zycze udanych zakupów i zebys nie uciekła z solarium!
mi sie wczorajszy dzien udał. a dzisiaj spotykam sie z moim miskiem i jest zadowolona..:D
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
czesc wszystkim
No a szczegolnie autora Takasobie.
Takie wsumie optymistyczne pełne zapalu maile a nick do ciebie nie pasuje. Super sprawa z tym planowaniem a potem komentarzami. Chyba sama zaczne tak robić.
Moze szybciej schudne te moje hm..........35 kilogramów nadprogramowych hihihih
ściaskam mocno i trzymam kciuki aby kazdy dzien miał ocene : WYBITNIE
-
przepraszam Agatko! nie doczytałam po propstu!
miłego dnia raz jeszcze!
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
O mammamija!!! 
Te szostki to wycwiczaja chyba miesnie szyi, a nie brzucha. Hehe...
Czuje po nich wiecej zmeczenia miesni szyjnych niz brzusznych.
Mozliwe, ze jestem jeszcze za slaba, zeby dociagac brzuchem - i ciagne za bardzo szyja... Jutro sie porawie.
Ale zrobilam przed tym na rozgrzewke 60 pajacykow. Daje satysfakcje takie male ponadprogramowe zwyciestwo nad leniem.
@ julcyk
Nie ma sprawy z imieniem. Nie mam tez nic przeciwko nazywaniem mnie takasobie... Ale jak juz po imieniu to bez zdrobnien plis - bo mi to jakos za czulo brzmi "agatka"
Czytalam juz dzis w Twoim pamietniku, ze masz zamiar pospacerowac z tfojim kofanym misiem nad wisla... Cool :P Bez watpienia zdrowo dla ciala i ducha.
My tu mieszkamy w dosc duzym miescie i to w centrum - wiec nie ma spacerow jak to kiedys w mojej podwarszawskiej miescinie. Ale przeprowadzimy sie niedlugo do mniejszego miasteczka w poblizu Aachen - wiec bedzie tak samo jak mialam w Polsce. Juz sie nie moge doczekac - moze nawet bede mogla robic jogging, bo tam tak spokojnie i malo aut. Ech!
Jesli chodzi o mieszkanie w Polsce albo za granica to jakos dla mnie osobiscie wychodzi bilans zerowy - czyli jest tak samo. W PL mialam super prace, przyjaciol i wyrobiony "status spoleczny" (nazwijmy to tak) - tutaj mam milosc mojego zycia i wiecej mozliwosci artystycznych. Jak bys mi przed 2000 rokiem powiedziala, ze kiedys pojade do Niemiec na stale i naucze sie gadac po niemiecku to popukalabym sie w glowe
hehe... nie znosilam tego jezyka i bylam przekonana, ze nigdy nie opuszcze Polski na zawsze... Popatrz jak milosc zmienia widzimisie
Przeciez nikt mnie nie zmuszal sie tu przeprowadzac - sama pojechalam - ot: "gdzie maz moj, tam ojczyzna moja".
Wiazalo sie to wszystko ze stresami - w koncu to ogromna zmiana... i tak wlasnie przytylam.
Tak bym bardzo chciala zmiescic sie w moje stare spodnie... Dobrze, ze znalazlam to forum na tej stronie. Lixzylam sobie czasami kalorie tutaj - juz jestem tu od 2001 roku
Ale forum jakos mnie nie intersowalo... Musze zaraz poszukac jak Ty masz na imie :P Julia? Julita?
@ Karalajna
Ciesze sie, ze podoba Ci sie moje podejscie z planowaniem. Wyprobuj - mysle, ze jest to dobra sprawa dla osob, ktore znajduja sobie predko wymowki, zeby cos ponad program podjesc. Trzeba wtedy po prostu sie z tego tu spowiadac i jest troche glupio :P Nierzadko w ciagu dnia mysle: "nie nie - nie zjem tego, zeby ladniej wygladaly moje wpisy w pamietniku - zebym nie pociagnela moim zlym przykladem innych we wpadki" itp...
Pisanie komentarza do kazdego dnia jest o tyle wazne "metodycznie", zeby uswiadamianie sobie kolejnych postepow zniechecalo do poddawania sie i niewelowalo uczucie porazki w przypadku "grzeszkow i wpadek". Jak sie koncentruje tylko na tym, co mi sie nie powiodlo, to siegam predko po oslode tych smutkow. Przeciez zawsze jest cos, co sie powiedzie - i to jest najwazniejsze.
Ale sie dzis rozpisuje
hehe...
Co do mojego nicka - jak go wpisalalm, to nie myslalam ze bede tu na forum pisac. Wiec jest niezbyt reprezentacyjny. Strona nazwywala sie wtedy grubasy.pl - a ja bylam taka sobie... bo mialam 62kg na 168cm
Ale niech sie ostanie - lubie tego typu kontrasty.
Mam nadzieje, ze i u Ciebie beda bardzo pozytywnie oceniane dni.
pelnoziarniste pozdrowionka dla wszystkich czytakow![/b]
-
aaaa....
Za 20 minut pora karmienia mojego brzucha. Juz glodny i popiskuje od czasu do czasu. Ale dzielnie wytrzymam. Pogram w jakies karty czy cos
zeby nie lazic po kuchni i nie ogladac po raz setny zawartosci lodowki i szafek... hehe
@ julcyk
Nie znalazlam jak masz na imie :P No to jak?
I zapomnialam dodac, ze tego filmu wczoraj nie ogladalam. ZaGGadala mnie kolezanka i debatowalysmy ponad godzine. Cwiczenia wykonalam dopiero po 23:00 - ale najwazniejsze, ze wykonalalm. Ten film, to mial byc zwykly telewizyjny serial - druga czesc... nawet nie wiem jak sie nazywa. Podobno fajny, moj Dagi mowil. Leci we wtorki na Pro7 po 21.00.
-
no dzis zrobie sobie plan na jutro zobaczymy jak mi pojdzie.
A wlasnie zrobilam sobie soczek warzywny (marchew +pomidor+seler + pietruszka zielona) nie jest może przepyszny ale za to ma:
* duzo witamin, oczyszcza organizm, polepsza wyglad skóry, poprawia prace serca, i mozna by tak wymieniac dlugo wiec.............Na zdrowie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki