Waszko, też tak miałam, chociaż za słodyczami nie przepadam.
Aniu, potrafisz uskrzydlić do działań.
Madziu Zabiegana, co raczej z zefirkiem mi się kojarzysz, miło że mnie odwiedzasz.
Dziś weszłam w spódnicę, co ją odwiesiłam do oddania.
Chyba będę się ważyć w niedziele, bo w poniedziałki różnie z czasem wolnym.
Dzisiejsze "menu" - hihihi.
jajka smażone na suchej patelni, 25 g chleba żytniego, 1/2 łyżeczki masła, korniszon - 266 kcal,
pomarańcza - 40
kotlety sojowe podgrzane z warzywami, 1 łyżeczka oleju, filiżanka mleka zsiadłego -267kcal,
chlebek chrupki, 1/2 serka topionego - rożka, 1 plasterek szynki drobiowej - 120
sałatka z tuńczyka i sera białego,pomidor, ogórek, zielona pietruszka, pikle z patisona -322kcal
razem :1015 kcal
Muszę poszukać przepisów na jakieś dania, bo monatonia.
Zresztą i tak przygotowuję na dwa dni, bo nie mogę pół dnia poświęcać na pichcenie dla siebie.
Ćwiczeń mniej, bo przypadłość kobieca, nie mogę ćwiczyć pajacyków.
Zakładki