-
HaDuś, wracaj tu szybko....nie poddawaj się....jeśli przetrwasz pierwsze 2 tygodnie....za rok ludzie nie będą cię poznawać na ulicy!!!!! Pomyśl o tym, jakie to będzie miłe Pomyśl o koleżankach, które będą ci zazdrościć (nawet jeśli są nie wiadomo jakimi laskami, to za rok na Tobie skupi się cała uwaga wśród znajomych )
Ja o tym myśle ciągle...i jakoś mnie to motywuje.Bo inne motywacje do tej pory nie zdawały egzaminu.
Ściskam...i jeśli potrzebujesz wsparcia, strzelaj do mnie śmiało...razem zaczynamy i chyba startujemy z tego samego punktu.
-
Jesteście kochane Lelaj,Julcyk dziękuję, że jesteście ze mną , cieszy mnie to że tak fajnie mobilizujecie, motywujecie. To jest super!
Waszko, Ty będziesz chyba moim dobry duszkiem, co to nocą głęboką wpadnie i ciepłe słówko szepnie.
Mam wolną chwilę, więc mogę co nieco napisać. Wprawdzie wpadałam tu w ciągu dnia, ale miałam czasu niewiele na pisanie.
Wczorajszy wieczór przetrwałam bez problemów. Schody zaczęły się po północy, nie mogłam zasnąć, poczułam się głodna. Wypiłam szklankę wody, ale sądzę że to nadmiar emocji nie sprzyjał spaniu.
A dziś spokojnie. Trochę poćwiczłam /żeby całkiem nie zszokować organizmu/
Na śniadanko sałatka warzywna z siemionkiem prażonym, w przerwie pomidor, kilka czerwonych herbat, obiad to kawałek kurczaka bez skóry, pikle ogórkowe. Teraz parzy się rdest ptasi. Głodu nie czuję.
Teraz trochę muszą popracować, ale tu wrócę podsumować dzień, podzielić wrażeniami.
papa
-
HaDusia masz moje wsparcie w 100%
Nie tylko dlatego,że jestem nowa na tym forum, ale także dlatego iż nie raz już próbowałam i wiem jak ważne jest wsparcie, przyjaciele itp
We mnie już masz sprzymierzeńca
Trzymaj się!!!!!
buźka
-
No, Haduś, ja dziś zaczęłam, już się boję jak to będzie
-
O kurcze...a co to jest rdest ptasi???
-
rdest [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hej HaDusiu - jak minął dzionek? Jak Ci idzie dietkowanie? Mam nadzieję, że jesteś silna!!
Ja trzymam cały czas kciuki za Ciebie i wierzę, że osiągniesz cel!! Na pewno!!!
MIłego jutro dzionka Ci życzę, a dziś kolorowych snów!!! papa :-*
-
Pora na podsumowanie 1-go dnia.
Całkiem nieźle. Wytrzymałam bezboleśnie dzięki silnej motywacji, że muszę się wyspowiadać, że głupio byłoby gdybym zawiodła siebie i wszystkich, którzy się mi przyglądają.
Do tego sympatycznego grona dołączył mój mąż i chyba się ucieszył, że kiedyś będzie mnie mniej. On jest kochany i nigdy mi nic nie mówił, zresztą wie, że wtedy na złość i z rozpaczy zajadłabym się na śmierć.
A teraz liczby:
kalorii 1231
spaliłam 764
jutro mniej kcal więcej ruchu Acha! Kupiłam bluzeczkę, 2 numery mniejszą i pani zdziwiona zapytała: Pani nie mierzy?
Powiedziałam, że przymierzę później. Była taka Bo ona głupia nie wie, że jeszcze trochę, to ta bluzeczka nie będzie mnie obciskała, tylko luźniutko zwisała hihihi
-
Wiedziałam, że jesteś silna!! Ech, szybciuchno bluzeczka będzie luźniuteńka!!!
Super, że dobrze Ci idzie - a męża pogratulować!! Zuch chłop!!!
papa
-
bluzeczka świetna motywacja:D
JA
JOJO
waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki