czesc hadusia!!!
dobry patent z ta bluzeczka!!! trzymam kciuki zeby ja najszybciek byla luzna!!!
jak bedzie codziennie tak jak dzisiaj to juz niedługo!!!
buziaki!
magda
Hadusia ja mam sukinkę motywacyjną
Wiesz, fajnie ci wyszedł ten dziń, jedzonka rzeczywiście może być ciut mniej, ruchu więcej... Cały czas uparcie polecam basen i Aqua aerobik to naprawdę działa
a wstyd to głupota, mówię Ci (dzisiejsze laski u mnie fitt, pamietam sprzed roku hi hihi)
Mój chłop zwazył się po swietach i sam jest zdziwiony hurrra, nie bedę musiała podwójnie gotować
trzymaj się, zajrzę po pracy
Pół dnia minęło, jest fatalnie!!!!
Jeść nie chce się, ale jest mi słabo. Minęła wczorajsza euforia i dziś jest apatycznie, nijako. I jeszcze ta ponura pogoda.
Znam ten drugi dzień diety, tyle razy to przechodziłam.
No, nie dam się!!
nie martw się tym, to mija - mnie zwykle trzeci i czwarty dzień diety boli głowa
dziś miałam iść na basen - ale nici (babskie sprawy)
Trzymaj sie Hadusia, nie damy się
Na szczęście nie musiałam dziś być moblina zawodowo i udało się przetrwać.
Założyłam sobie, że jeść nie będę po 18 -ej.
Gdy zrobiłam podsumowanie to strasznie jestem zaskoczona, że tak mało zjadłam - za mało, no i to powód tego fatalnego samopoczucia.
śniadanie:
jajko, pomidor, pieczywo chrupkie x 2, kawa z odrobiną mleka - 193 kcl,
mandarynka i jabłko malutkie - 47kcal,
sałatka z fetą, ogórkiem, pomidorem i oliwkami - 327kcal,
kawałek kurczaka - 150kcal
razem 717kcal
spaliłam-705
Jutro najpierw policzę i dopiero zjem.
wcześniej pójdę spać, bo słabiutka jestem. i wcale nie jestem głodna
NO,NO......Ty tylko nie przesadzaj...można być na diecie 800-1000 kcal i się najadać i nie czuć się słabo...tylko faktycznie trzeba najpierw przeliczyć.
Aby być sytym, nieutuczonym i nieomdlewającym, to ja polecam zupy!!!!! Napychają. Ale takie nie gotowane na kościach. Tylko na warzywach.I bez ryżu, ziemniaków, makarnu i śmietany. Muszą być gęste...takie "kremy" z przetartych warzyw. Są super, zaspokajają głód no i zdrowe.
Łykaj witaminy!!!!!!!!!\
Mi lekarz polecił Falvit for women
Hej HaDusiu - Słonko chyba musisz jeść troszkę więcej, no a przede wszystkim tak, żebyś nie czuła się słabo. Z tymi zupkami, o których pisała Lelaj, to dobry pomysł!! Ja też planuję sobie jutro ugotować gar takiej śmieciuchy!!
Pozdrawiam Cię słonecznie, życze miłego dnia i wytrwałości i uśmiechu!!! papa
Hadusia, jeśli czujesz się słabo i nie przejdzie po 2-3 dnaich, jedz więcej, około 1000-1200. koniecznie, bo zrobisz sobie krzywdę.
Jesli po 2-3 dniach uczucie osłabienia ( ból głowy itp) ustapi może oznaczać, że organizm oczyszczał się z toksyn i przestawiał na spalanie zapasów. Ale jeśli nie, KONIECZNIE podnieś kaloryczność!! najwyżej przez miesiąc schudniesz ciut wolniej, a jak przyzwyczaisz organizm, to zmniejszysz jeszcze troszkę.
Bużka i trzymaj się chudziutko
Dziękuję Lelaj, Waszko, Aniu - moje kochane, za słowa wsparcia i dobre rady; będzie zupa, więcej kalorii, przyrzekam, że wykonam wszystkie zalecenia.
Lelaj - dzięki, nawet nie pomyślałam, że zupa to może być super rozwiązanie.
Trzeci dzień minął szybko i pracowicie.Wyjrzało sloneczko i było lepiej.
Nie było czasu na głupoty i myślenie o tym, czy jeść się chce.
Wszystko rano skrupulatnie odmierzyłam, zważyłam i wyliczyłam/ o kurcze, ile to zajmuje czasu/
no i przez cały dzień zjadłam:
twarożek 80g - 150 kcal /półtłusty niestety
chlebek X2 - 74kcal
jabłko 80g -34
pstrąg smażony 100g- 120 /bez skórki chrupiącej, oj jak było żal wyrzucać/
łyżeczka oleju - chyba z 90kcal /muszę gdzieś znależć/
surówka z czerwonej kapusty 100g -99 kcal/bez oliwy, cukru/
jajka gotowane 2 -160kcal
sałatka z papryki, ogórka i cebulki 100g - ok.100kcal
razem: 1006 kcal no i udało mi się spalić ok. 500
a więc kalorie ok, spalanie gorzej - nie zdążyłam więcej.
Jutro będę miała więcej czasu to odwiedzę Wasze pościki
ściskam
Idę liczyć kalorie na jutro - to jakiś obłęd czy co?
Zakładki