-
czesc najdrosze kobitki
nie mam czasu zaduzo pisac bo u mnie juz rano i wychodze zaraz z domu ale musialam sie do was odezwac.u mnie naprawde swietnie idzie.jadlam duzo ryb i surowek oraz owocow dzisiaj.samopoczucie wspaniale.puzniej ide na zakupy babskie z kolezanka bo chyba zasluzylam he he.z was tez jestem bardzo dumna i sie ciesze ze wam idzie dobrze .nie przejmojcie sie jak sie wam noga potknie bo my jestesmy tylko ludzmi i nie jestesmy perfekt i zawsze bledy bedziemy robic .najwazniejsze nauczyc sie na swoich bledach jak lepiej postapic w przyszlosci.jak sobie bedzemy mowic ze nie zjemy nic slodkiego w zyciu to sie oklamiemy bo napewno zjemy i bedziemy sie czuc winne z tego powodu wiec lepiej wiedzec ze jak sie nam bardzo zachce to zjesc troche mozna . mnie nigdy dietka nie wychodzila i nie moglam wiecej zrzucic niz pare kilo na jakis glodowkach az wreszcie po czasie doszlam do tego ze musze nauczyc sie wybaczac sobie moje bledy i isc dalej.na poczatku nie wiedzialam czy to naprawde pomoze ale teraz juz wiem ze to pomoze napewno ale nie tylko to samo.wsparcie ludzi takich jak wy pomaga mi ogromnie bo wiem ze nie jestem sama .na tym koncze i pozdrawiam serdecznie kochaniutkie male slicznotki
-
Czołem dziewczęta Ale mnie mobilizujecie wielkie dzięki
Nareszcie weekend, efekty całego tygodnia dbania o linie przyniosły wymarzony efekt zapięłam sie na następną dziurkę w pasku (to znaczy juz kiedys byłam na tej dziurce ale miłość do batona 3-bit i czekolady z bakaliami zrobiła swoje). Tak sie tym cieszyłam rano, że w pracy nie zjadłam wszyskich kanapek bo sie podzieliłam z "głodującym bossem" uff potem lecusienki obiadek i to juz prawie wszystko na dzis . Musze sie przyznać jeszcze do pivka,które wypije wieczorem podjem do niego paluszki (które są strasznie kaloryczne zjem tylko pare).
Mam mnóstwo planów na weekend: zakupy, spacerki, KSIĄŻKI, gazety, mała impezka ze znajomymi na której bede ćwiczyła moją asertywność - ciachom i słodkim napojom mówimy stanowcze -NIE
Celebrianna ja też skończyłam architekture, na polibudzie w gliwicach a Ty? Był to chyba najfajniejszy okres w życiu, teraz też jest oczywiscie fajnie ale jak sobie wspominam to studenckie zycie i te nie przespanie noce nad projektami....pewnie rozumiesz mnie. Teraz tez mam czasem dodatkową fuche i nie śpie po nocach, co nie ukrywam zaczyna mi sie odbijać na zdrowiu, wkońcu skończyłam w tym roku te ćwierć wieku
Zaraz udaje sie do łazienki wykonać kilka zabiegów upiększajacych, będą maseczki, kremy i pewnie jeszcze coś wymyslę
Katson jak ja ci zazdroszcze tej australi marzne w naszym polskim klimacie, strasznie pomimo warstwy ogrzewającego mnie tłuszczyku (którego nadmiar mam nadzieje wkrótce zniknie )
Jeszcze w weekend bede ćwiczyć to juz obiecałam sobie i napewno mnie na tę okoliczność przepytacie wiec musze sie postarać bo bedzie plama.
Ps dla wszystkich: poleciła mi koleżanka strone [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] o kosmetykach wszysko, pewnie sie przyda przed zakupami
Kurdupelki drogie narazie zmykam na bombe kaloryczną w postaci piva sztuk 1, zajrze jurto przed imprezą, zeby sie podbudować
-
witam wieczorową porą
dziś sobie odpuściłam studia ale jutro musz wstać o szóstej rano żeby dojechać na czas na uczelnie.
Dzięn spędziłam dość ciekawie, ale głównym plusem było spotkanie z Moim Mężczyzną.... nie musiałam czekać do niedzieli, ani do poniedziałku i jestem bardzo happy
dziś dzień upłynął pod względem jedzenieowym w miarę OK oprócz Cornetto i pączka (który szczerze mówią nie był smaczny, bo czułam jakbym jadła podeszwe)... mimo to bilans wyszedł na minus... czyli zjadłam w granicach 1500 kcal.
haha ćiwczysz asertywnosć... grubaskaxxx też by mi sie przydało
stanowcze NIE DZIĘKUJĘ!!!! TYLKO TRUDNO TO POWIDZIEĆ JAK SIE NA COŚ FAKTYCZNĄ OCHOTĘ
POZDRAWIAM SERDECZNIE
-
czesc to znowu ja .juz sie za wami stesknilam.
szosty dzien po swietach zdrowego odzywiania i idze mi naprawde dobrze.w poniedzialek ide na spotkanie grubaskow i zobaczymy ile schudlam przez swieta he he.wszyscy sie zalamia jak zobacza ze jakas wariatka schudla przez ten okres.no ale nie wszyscy maja takie fajne znajome z polski co daly mi tyle wiary w siebie ze teraz czuje sie jak motyl lekka he he.
grubaskaxxx wiesz a ja wam zazdroszcze sniegu najbardzej bo juz mam tych upalow dosc.wyobraz sobie ze ja po 2 tygodniach wracam do pracy we wtorek a tu ma byc 37 stopni a jak mialam urlop to bylo duzo deszczy i nie moglam sie poopalac.nie wiem jak przezyje te 37 a moze nawet dojdze do 40 stopni temperatura.ja nie znosze upalow za dobrze.ale co zrobic.
jesli chodzi o kosmetyki to ja mam troche tu inne nazwy i nie wiem o niektorych nazwach co wy piszecie ale tez niektore sa takie same.ja jestem osoba co zmieniam ciagle kremy i zawsze szukam czegosc lepszego he he.uzywam duzo kosmetykow naturalnych szczegolnie z body shop.slyszalam e tez jest u was ten sklep.
poniewaz mam klopoty z bulami kostek ,kolan i plecow musze szybko zchudnac jak najwiecej bo ciezar mojego ciala jest zaduzy i moje kosci nie moga juz go utrzymac .ale jest juz znaczna poprawa.8 kilo zrobilo swoje i pomoglo juz troche.
lekarka mi powiedziala ze moze mam altretyzm bo mialalam tak duzo nadwagi.dlatego blagam was nie dopuscie sie nigdy do takiego stanu zebyscie mialy problemy z chodzenie.ok to tyle narazie
-
Cmok maleństwa!
Uffff wreszcie mam czas, żeby tu z Wami posiedzieć Tyle rzeczy chciałam Wam napisać przez ostatnie dwa dni, ale miałam taką masę pracy, że nawet nie miałam czasu, żeby poczytać to, co piszecie. Nio ale teraz nadrabiam zaległości Jak mi się jeszcze coś przypomni, to będę sumiennie dopisywać
Wczoraj byłam na zakupach fitnessowych Kupiłam sobie balsamy na cellulit, krem do biustu, bardzo twardą rękawicę sizalową, beta-karoten w tabletkach i kilka innych babskich drobiazgów. Ja na cellulit stosuję kosmetyki Bielenda z serii FitnessLine (takie brązowe opakowania). Bardzo ładnie pachną, natychmiast się wchłaniają i na mnie działają świenie. Skóra napina się od razu po użyciu. Niestety, z tymi balsamami na cellulit to jest tak, jak z kremami do twarzy - nie ma jednego uniwersalnego, dobrego dla wszystkich. Trzeba próbować, próbować, próbować i wreszcie wybrać dla siebie najlepszy. Ja kiedyś używałam np. Vichy, który nie działał na mnie w ogóle.
Acha, kupiłam sobie też wczoraj szczoteczkę do twarzy - bo ja uzywam szczoteczki zamiast pillingu. Jakoś na pillingi moja skóra nie reaguje najlepiej, na razie nie znalazłam żadnego naprawdę dobrego. Za to raz na tydzień w czasie kąpieli na szczoteczkę nakładam trochę żelu do mycia twarzy (dla skóry wrażliwej, Johnson) i robię sobie delikatny masaż. Bardzo jest to miłe i dobrze działa - skóra jest gładka, ładnie zarumieniona, a kremy wchłaniają się potem doskonale. Polecam!
A teraz jestem własnie po aromatycznej kąpieli, masażu rękawicą i wcieraniu wszystkich tych specyfików, które kupiłam wczoraj - i czuję sie świetnie. Uwielbiam takie dni, kiedy mam troszkę czasu tylko dla siebie - wypada to w soboty co dwa tygodnie, kiedy moje toffanie pilnie się uczy na swojej uczelni.
Mika, pytałaś o dzień mleczarza. My z Celebrianką robimy sobie dni mleczarza w soboty - przed niedzielnym ważeniem. Przez cały dzień jemy same mleczne produkty: mleko, joguty, kefiry, maślanki, ser biały (np. z cynamomen i jabłkiem), mieszcząc się jednocześnie w 1200 kcal. Organizm ma czas na oczyszczenie i na "najedzenie" się białkiem i wapniem. A do tego chleba omletowego z Shape to nie jestem przekonana - nie podoba mi się to smażenie na patelni.
Tak sobie myślę, że ja w zasadzie nie mam żadnych ulubionych slodyczy - nie przepadam ani za Magnum, ani Cornetto, ani za Pawełkami (nio, z wyjątkiem mojego narzeczonego ) W zasadzie wystarczy mi kawałek czekolady czasem albo jakiś zbożowy batonik - Corny, Nesquik albo Twiggy. Acha, właśnie, dziewczynki, polecam ten ostatni - jest przepyszny, a ma tylko 80kcal! To są zboża z płatkami chyba owsianymi i śliwkami w jogurtowej polewie. Pyszota!
Op, ja teraz studiuję na V. roku, więc teoretycznie powinnam się jeszcze cieszyć "studenckimi czasami". Ale u mnie było tak, że od początku studiów byłam taką "nowoczesną" studentką Tzn. właściwie od pierwszego roku pracowałam, robiłam staże, praktyki itp. Nio, może na pierwszym roku to jeszcze nie było tak na poważnie, ale już na drugim łączyłam studia dzienne z pracą na etat. Szukałam tego, co chcę robić w życiu, nio i udało mi się znaleźć - po teraz pracuję w zawodzie, który sobie wymarzyłam. Na imprezowanie nie mam za bardzo czasu, na wychodzenie gdzieś w wekeendy też nie - ale to przede wszystkim dlatego, że nadal łączę pracę ze studiami dziennymim pisaniem magisterki itp. Powinno się poluźnić w maju - kiedy skończę studia. Wtedy będzie mój najlepszy czas - tak myślę
Grubaska, nio, nio, gratuluję dziurki w pasku! Takie małe sukcesy są strasznie motywujące i bardzo pomagają w odchudzaniu - ja mam taki system, że kupuję sobie raz na jakiś czas jakiś wymarzony ciuch, ale o numer za mały. Mam wtedy motywację, żeby do niego "dochudnąć".
Katson, gratuluję wytrwałości! Rybki, surówki i owoce to najlepsza dieta pod słońcem - trzymasz się świetnie! Strasznie jestem ciekawa, jak tam wyjdzie Twoje ważenie w Weight Watchers - pochwal nam się koniecznie! Ja też zazdroszczę Ci tej pięknej pogody i wysokich temperatur - bardzo lubię lato. Chociaż z drugiej strony, to jest czas moich największych kompleksów, bo trzeba się mocno rozbierać Nio ale mam nadzieję, że już w te wakacje moje ciało będzie dokładnie takie, jak sobie wymarzyłam i będę mogła bez obaw paradować w kostiumie kąpielowym Dzięki też za wszystkie przestrogi - czasem się zapomina, ile kłopotów zdrowotnych niesie ze sobą nadwaga.
Bike, hihi, nio włażąca z zęby kawa jest fajna Ja kiedyś piłaś taką kawę litrami - kiedyś, to znaczy jeszcze w podstawówce I to bez cukru i mleka. Potem na początku szkoły średniej wpadłam w anemię (jesssu, ale byłam głupią małą dziewczynką ) i na tym skończyła się moja przygoda z kawą Teraz piję tylko taką 3w1 i to raczej symbolicznie
ChudneSkutecznie, niooo, widzę, że dawka optymizmu od Op pomogła Nio bo przecieżczym my się mamy martwić - niedługo będziemy takie piekne, zgrabne i cudowne, że aż strach pomyśleć Faceci będą normalnie padać na nasz widok
Agatko, już się nie mogę doczekać jutrzejszego ważenia! Strasznie to fajne nie włazić na wagę w ciągu tygodnia, a potem po kilku dniach dietkowania wejśc - i jeszcze najlepiej być mile zaskoczoną wynikiem Ja dzisiaj wieczorem biegam na Orbim, a jutro wspólny aerobik - mam nadzieję, że dostaniesz już moją płytkę. A jutro o 11.00 wspólne pieczenie chlebka! Ależ się cieszę! U mnie wszystkie produkty już niecierpliwie czekają w kuchni Wielka szkoda, że nie mam Internetu w domu - tak by fajnie było, gdybyśmy mogły sobie i dzisiaj pogadać. Nio ale mam nadzieję, ze proces wiercenie dziury w brzuchu Twojemu Krzysiowi w tej sprawie przyniesie oczekiwany rezultat
Uciekam maluchy, czeka na mnie sobotnie sprzątanko (ach, ile to splaonych kalorii!) i biały ser z jogutem, słodzikiem i cynamonem - mniam! W wolnej chwili napiszę o moim rewelacjach kosmetycznych.
Buziaczki maleństwa! NA MALUCHA!
-
Witajcie Maleńkie ...
Ja dziś z dokoskoku, bo mam gościa w postaci mojego Tatusia ...
teraz sobie śpi, ale niedługo wstanie i znowu będziemy sobie gadali, gadali...
Aniffko, jestem w szoku, ty w podstawówce już się kofeinką raczyłaś ... ja wówczas nie mogłam znieść nawet zapachu kawy ...
a wiesz, że ja też mam taką szczoteczkę do twarzy zamykaną takim plastikowym czymś ... i zastępuje mi ona pilingi, jak Tobie... używam mydła bobas, wprawdzie skóra jest przez moment wysuszona, ale zaraz wklepuję kremik i jest ok... po tym szorowanku buzia jest właśnie taka świeża
Katson, radzę pojechać na wycieczkę na górę Kościuszki, tam jest odrobina śniegu nawet ... dziś dostałam od naszego przyjaciela z Kangurowa fotki z takiej wycieczki, naprawdę są tam połacie śniegu, tylko jest troszkę brudny
No, uciekam już bo malutko czasu mam...
pozdrawiam wszystkie malutkie i dużutkie dziewczyny
Na malucha
-
Bike, nio ja zaczęłam pić kawę tak na poważnie gdzies w siodmej klasie podstawówki. Też mi się nie chce w to wierzyć, bo teraz nawet zapach takiej kawy powoduje u mnie mdłości.
Ale zawsze tłumaczyłam mojej mamie, że to wszystko przez nią Jak miałam ze trzy latka, zobaczyłam, jak moja mama mieli kawę i zapytałam się, co to jest. Moja mama dała mi na spróbowanie jedno ziarenko kawy, przekonana, że je rozgryzę i będę pluć, że gorzkie Tymczasem mała Aniffka zjadła je ze smakiem i poprosiła o jeszcze Niedługo potem podpatrzyłam, gdzie mama trzyma ziarna kawy i regularnie podbierałam kilka - choć wymagało to niezłego zachodu. Bo musiałam przyczaić moment, kiedy w kuchni nikogo nie bło, potem przyciągnąć krzesło, wleźć na nie, sięgnąć do słoika, a potem jeszcze zatrzeć wszystkie ślady I to wszystko w wieku kilku lat Więc jak widać los nałogowego pijacza kawy był mi sądzony od dziecka
Co głupiutkiego zrobiłyście w dzieciństwie, cio dziewczynki? Pośmiejmy się z siebie
-
czesc!
wreszcie przeczytalam wszystkie zaleglosci...
ja byłam glupiutkim małym upartym dzieckiem...
w mojej rodzince jest opowiadana historyjka jak to ja i moja siostra bkiźniaczka poszłyśmy do przedszkola i w któryś tam dzien julcyk stwierdziła, że chce do domu...
no i zaczęła wyć i walić nóżetami i rączetami w podłogę aż przyszła pani dyrektor... nie wiedziala co robic:P
no to moja siostra wlazla jej na kolana i z taki tekstem "mama mowi, ze tzeba pzecekac"
wyleczylam sie z tego, ale czasami jak bardzo czegos chce to tez trzeba pzecekac:P
buziaczki dobranockowe
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Julcyś, hihihi, nio to trzeba pzecekać
Mój Paweł to w ogóle był szlonym dzieckiem. W wieku kilku lat, razem ze swoją przyjaciółką, znaleźli tabletki, które zażywała babcia Pawła. Stwierdzili: "o, jakie kolorowe cukiereczki" i zjedli po kilkadziesiąt sztuk różnych leków Na szcześciwe po kilkunastu minutach ktoś ich na tym przyłapał - i zostali natychmiast zawiezieni do szpitala. Tylko dzięki temu wyszli z tego cało
Z kolei moja koleżanka została kiedyś na trochę sama w domu. Stwierdziła, że wyjdzie na podwórko, więc wyszła, zostawiając naklejoną na drzwiach mieszkania karteczkę: "Mamusiu, wyszłam się pobawić. Klucz schowałam na klatce, pod doniczką na parapecie"...
A tak w ogóle dziewczątka to ja muszę się Wam pochwalić. Dziś weszłam na wagę, która pokazała 55.8kg. Czyli schudłam dokładnie 2 kg w tydzień! Jestem baaardzo szczęśliwa! Nio ale zdaję sobie też sprawę, że namęczyłam się trochę, aby osiągnąć taki wynik. Jeszcze nigdy nie trzymałam takiego reżimu ćwiczeniowego - teraz ćwiczę 6 dni w tygodniu przez co najmniej godzinę.
Agatko, dziękuję Ci za wsparcie i motywację - bo to wszystko dzięki Tobie!!!
-
hejka
tak czekalam jak sie zwazycie aniffka i sie juz doczekalam chociaz na twoj wynik.gratuluje.poszlo ci wspaniale.jestem naprawde z ciebie dumna.teraz czekam na celebrannke jak jej poszlo ale napewno rowniez dobrze bo sie tez dziewczyna starala.pozdrawiam was wszystkie kochaniutkie i napisze cos wiecej troche puzniej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki