Cmok Maleństwa!
Buuuu ja niestety już drugi tydzień choruję! Nio ale może to i lepiej - dzisiaj rano było w Wawie -13 stopni, więc baaardzo dobrze, że nie muszę wychylać nosa z domu
Od wczoraj wróciłam pełną parą do dietkowania. Na razie jem 1200kcal, nie ćwiczę, bo jeszcznie czuję się na siłach, poza tym nadal męczy mnie kaszel. Ale za kilka dni już porządnie wezmę się do robotyMam mnóstwo zapału i jestem przekonana, że tym razem dojdę wreszcie do wymarzonej wagi. Przecież w zeszłym roku to właśnie koniec zimy i wiosna były dla mnie najlepszych okresem dietkowania. Wtedy straciłam 11kg. A teraz zostało już tylko 6-7kg. Phi, drobiazg!
Hihi a co do zakupów z ukochanym... Czasem robimy sobie takie niedzielne wypady na wielkie ciuchowe zakupy - wtedy tracimy kilka godzin łażąc po sklepach i przymierzając co się da. Mamy z tego wielką frajdę, a mój Pawełek jest bardzo cierpliwy. Ale najlepsze są wyjścia do marketu po zakupy jedzeniowe. Ja lubię je robić szybko, mam wszystko spisane na kartce i szusuję między półkami. A mój Pawełek podchodzi powoli np. do półki z sokami i zaczyna sobie porównywać np. sok pomarańczowy różnych firm - cenę, skład itp. Stoi tak, stoi, duma i duma, a najlepsze jest to, że wcale nie mamy zamiaru kupić soku. Ot, po prostu soki przykuły jego uwagęWięc ja robię mój maraton po całym markecie i mam pewność, że znajdę Pawełka tam, gdzie go zostawiłam
![]()
Zmykam czytać i chorować buuuu...
Buziaki!![]()
Zakładki