STELLUNIU WITAJ !!!
Nie wiem od czego zacząć
Chciałabym CI napisać ,że z moją dietką wszystko O.K.
chciałabym... ale ... ale niestety dziś przegięłam i to bardzo , nawet nie liczę o ile kalorii
wstyd, wstyd , wstyd i tyle... nażarłam ( nie najadłam tylko nażarłam
) się dziś ciasta i lodów . Trzymałam się do dzisiaj pięknie , rano się zważyłam i byłam przeszczęśliwa bo waga pokazała 79kilosów
i tak to uczciłam że się NAŻARŁAM- szkoda mówić.
Waga spada , pięknie spada na tym 1000 i szczerze mówiąc jestem zaskoczona ,że tak szybko
ale fakt faktem że jest mnie mniej bo już to czuję po spodniach
i to mnie bardzo cieszy
Ale ten dzisiejszy dzień...
Czy Wy też macie takie dni?Dobrze ze jutro do pracy , dobrze że mam tę pracę
, bo oprócz wszystkich oczywistych zalet posiadania pracy jest jeszcze jedna- przynajmniej u mnie: nie mam czasu ani ochoty w tym czasie jak jestem w pracy na spożywanie czegokolwiek, tylko piję i żuję gumę . I o dziwo to mi wystarcza
ale nie zapominam o śniadaniu w domu.
Podziwiam CIĘ ze wytrzymujesz na tej swojej diecie- naprwdę podziwiam , ja nie dałabym rady
POZDRAWIAM GORĄCO - jak tylko znajdę troch czasu to zajrzę
pa*pa**
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki