-
dzisiaj środa wieczór już. okazuje się, że moja dieta, ja, na razie jest nie zapeszajmy, ale jest zobaczymy jak długo, ale póki co trzymam się tysiaka muszę sobie jeszcze kupić aplefit i pić dużo czerwonej herbaty, zielonej i mięty co drugi dzień też staram się ćwiczyć aerobik przynajmniej 30min, ajak mam czas, to więcej, ale niestety wczesne godziny wyjścia do pracy i późne powroty nie za bardzo sprzyjają ćwiczeniom
buziaki
-
Ale będzie dobrze,
najwazniejsze że masz postanowienie i trzeba sie go trzymac
Tego ci życze
Powodzenia w dalszej walce!!!
no głowa do góry
-
yhy
-
Czesc AAnikaAA
Wpadam czesto i czytam Cie codziennie
Moze mi powiesz kochana co Cie tak naprawde motwujedo diety? Bo zawsze jak Cie czytam masz dobry humorek no i tytuł twojego postu tez jest jak najbardziej motywujacy z lekka nutka msciwej bestii ale to własnie strasznie mi sie podoba
Ja nie moge zgubic tych ostatnich 5 kilogramów Nie wiem czy metabolizm sie schrzanił czy to ja szwankuje, ale sie staram przeciez
No nic, zobaczymy co waga pokaze za kilka dni bo narazie okresik
Całuje, ściskam i powodzonka
-
hm... obecnie motywuje mnie facet i ludzie na studiach, bo oni są ode mnie duuuuuuuuuuuuużo lepiej ubrani, niż ja nie mogę kupić sobie czegoś fajnego, bo nie ma na mnie rozumiaru. chciała bym schudnąć tylko do rozmiaru 40, więcej mi nie trzeba, bo teraz mam 44 i jakoś nie bardzo mogę znaleźć rzeczy dla siebie
-
niby zla motywacja, ale skutkuje - prawda? ja tez mam taka (oczywiscie nie tylko)
teraz sie zawzielam i zeby sie walilo i palilo - to musze wytrwac - czas do Sylwestra zleci raz, dwa - a ja mam jeszcze tyle pracy nad soba
trzymajmy sie - musi sie udac
ja jestem zdesperowana
powodzenia i pozdrawiam
-
Hej AAnikAA! Ah życzę powodzenia bo sama nie wiem jak mam wytrwać bez słodyczy...Gdybym miała ich cały stos to miałabym ogromny dylemat...One są takie piękne....Ale nie wolno się poddać! Trzymam gorąco kciuki za Ciebie!
-
a dziękuję
myśle, że teraz pójdzie torchę lżej
-
hm...
wczoraj wieczorem leżąc w łóżku zdałam sobie sprawę, że ja tak właściwie całe życie niby się odchudzam, a wogóle nic z tego nie mam. No może jedynie te marne 13kg, które kiedyś zrzuciłam, ale to było dawno i nieprawda. Postanowiłam więc spróbować raz jeszcze, ale postaram się teraz wszystkiego dokładnie dopilnować, znaczy wszystkich moich postanowień, żeby weszło mi to w krew i żebym już o tym nie zapominała. Czasami nie mam ani chęci, ani czasu, żeby cokolwiek zrobić, a już napewno nie ćwiczyć. Postaram się teraz zacząć ćwiczyć regularnie 3 razy w tygodniu. myślę, że to będzie aerobik wprawdzie domowy, ale to już zawsze jakaś nowa forma ruchu, lepsza od klikania na klawiaturze. Na polku jest już zimno, więc nie da rady już jeździć na rowerze. Postanawiam też starać się codziennie robić 150 brzuszków, a jak mi się nie uda, to przynajmniej 75 chcę mieć śliczny płaski brzuszek, a nie wiszącą oponkę piszę, jakby to był mój pierwszy post, ale tak właśnie się czuję, jakbym od nowa zaczynała życie. Stało ię to pod wpływem moich nowych przyjaciół, którzy mnie nie oceniają i są mi bardzo, ale to bardzo życzliwi
Postaram się również zdawać relację z tego, co jem
ŚNIADANIE:
jabłko
kawa z mlekiem i łyżeszką cukru
P.S. za jakiś czas postaram się całkowicie wyeliminować cukier na jakiś czas, ale na razie nie mam słodzika
-
no to już jest wieczór. Dzisiaj nic jeszcze nie ćwiczyłam ale muszę zrobić trochę brzuszków. Nie wiem czy uda mi się 100, a co dopiero 150, ale postaram się jak tylko będe mogła
otóż w sumie dzisiaj wypiłam i zjadłam wychodzi na to, że 890kcal, ale myślę, że więcej, tylko nie wiem ile dokłądnie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki