Strona 32 z 52 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 311 do 320 z 519

Wątek: 20kg do schudnięcia, słaba silna wola ;) kto się przyłączy

  1. #311
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Szmaja masz święta rację Wmawianie sobie czyni cuda. Normalnie we wszystko można uwierzyć. A do tego to wszystko później się spełnia tez już to opanowałam I marzenia...jak bardzo się ich pragnie, dużo się o nich myśli to też się spełniają.
    Solitude, faktycznie, postaraj się zrobić sobie jakąs przyjemność- spacer, basen, smaczna kawka w miłej kawiarence, albo i nawet jakieś lody (raz na jakiś czas nie zaszkodzą) albo fajny film- w kinie lub w domku. Wtedy zawsze się humor troszkę poprawi. A wagą się nie przejmuj- czasami takie wahania się zdarzają. Ale Cię rozumiem, bo mnie tez to zawsze dobija. Ale później szybciej Ci więcej zleci A to może być spowodowane też (poza tym co mówiono wcześniej) przestojem wody w organiźmie (np. zbliżający się okres, zbyt duże ilości soli itp). Więc nie załamuj się i walcz dalej. I sprawdzaj chudnięcie nie tylko wagą, ale i centymetrem.
    A ja szmaja mam też problem z rowerkiem, a właściwie ze wszystkimi rowerami We wszystkich rowerach jakich miałam odkręcał mi się pedał. Zawsze muszę jeździć z kluczem i wszędzie go przykręcać. A klucz jest wielki i ciężki... i naprawić tego też nie mogą, bo za chwile to samo. Jakieś fatum normalnie Ale też muszę pojeździć. Tylko u mnie z wolnym czasem ostatnio kiepsko (za dużo naraz robię), a do szkołki rowerem nie przyjadę- nie ma gdzie "zaparkować".
    Dzionek dzisiaj średnio:
    -parówka zapiekana z serem żółtym i troszkę płatków z mlekiem
    -makaron z jakimś sosem w barze, bo zapomniałam kanapek
    -pierś gotowana z warzywami
    -czekolada do picia na zimno z bitą śmietaną (zamiast kolacji... w pubie) i jakoś nie wiem co mnie skusiło, straszną ochotę miałam :/
    No ale nic, liczę na łąskawość losu i dalsze chudnięcie
    No i nie mogę sie oprzeć żeby się nie pochwalić
    Przed chwilką dowiedziałam się, że moja koleżanka urodziła ślicznego synka o 20.22 Ha, pierwsza się dowiedziałam (po rodzince oczywiście i ojcu ) Ale się cieszę, tym bardziej, że troszkę komplikacji było
    To już poczwórną (dwójka od brata i jedna od siostry) ciocią jestem
    Buziaki,
    Ewka

  2. #312
    Guest

    Domyślnie ***

    To juz rozumiem Twoj opis Jeni...a co do zadania z francuza moglas sie spytac mnie...ja wstalam przed chwila i ide sie zbierac(dzis mam rozdanie swiadectw i zakonczenie roku szkolnego)...a co do diety to ja raczej malo staram sie jesc...ok bede potem papa

  3. #313
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Osz kurcze... zaczynam liczyć kalorie :/ Bo właśnie sobie z ciekawości policzyłam 3 ostatnie dni (łącznie z dzisiejszym). I się przeraziłam... nic, wracam do 1200, bo w ten sposób to ja nie schudnę. jest godzina 14 a ja pochłonęłam 1000 kcal.............. wczoraj było tego 1400, a przed wczoraj ponad 1600. I ja żyłam w nieświadomości. No nic, dzisiaj będe się musiała zadowolić jeszcze kisielem i batonikiem musli, to mi wyjdzie te 1200kcal mniej więcej. Cholera :/
    A narazie zjadłam:
    -cinis minis z mlekiem, kawałek kiełbasy
    -kapuśniak z mięsem i kiełabasa biała
    Kurcze, i to ma 1000kcal???

  4. #314
    solitude jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-02-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    160

    Domyślnie

    Dzięki dziewczyny! Wiedziałam, że na was zawsze mozna polegać Dzisiaj jakoś dzień niezbyt mi mija spadłam ze schodów i podejrzewaja wstrząśnienie mózgu ale nie dałam się zatrzymać w szpitalu, Tylko nie moge nic, kompletnie nic ćwiczyć, nawet do autobusu nie moge biec, bo to mi może zaszkodzić, jestem dobita jeszcze bardziej coraz trudniej mi utzrymać dietę, ale postanowiła, że napisze sobie rozkład dań (oczywiście taki możliwy do wykonania, biorą pod uwage także to, że ponad pół dnia spędzam w szkole i musze jeść takie posiłki, jakie moge wziąć ze sobą.) na cały tydzień i będę sie tego trzymać rygorystycznie, bo przeciez coś musze robić jak nie mogę ćwiczyć. Jak myślicie, lepiej bedzie jeśli zacznę się uczyć w ogrodzie na działce przed domem niż w pokoju, bo jak jestem w domu, to ciągle chce mi się jeść i nie moge przejść obojętnie obok jedzenia. Ale się naskarżyłam na siebie.... wiem, że ostatnio zaczęłam się nad soba użalać i postanowiłam już z tym skończyć!! zaczynam wmawiać sobie, że schudnę i już!!!
    A co u was?? jak wam idzie przestrzeganie dietki i ćwiczeń?? piszcie....
    Pozdrowionka i papatki

  5. #315
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Hmmm...zdjecie mam...nawet pare...:P Ale ja nie lubie swojego wizerunku na nich...Co do rezygnowania ze slodyczy wychodzi mi to jak narazie calkiem niezle Zobaczymy jak to bedzie dalej... Musze cos ze soba zrobic...bo szukanie ciuchow po sklepach i wstyd przy wyjsciu na plaze...to jest strasznie irytujace...:/
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  6. #316
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Solitude, lepiej w ogrodzie- przyjemniej, świeże powietrze poprawia pamięc i koncentrację, dalej do kuchni a i tak nie przymula i nie trzeba dodawać sobie energii jedzeniem Ja to praktykowałam przed maturą- na balkonie, żeby nad książkami nie usnąć A przy okazji troszkę słoneczka złapałam.
    Smutna... też mnie wkurza szukanie ciuchów a dzisiaj takie fajne tanie spodnie znalazłam- i też oczywiście only 38. Ale już niedługo...
    Ja się dzisiaj zmobilizowałam i od 14 (czyli po ostatniej notce) zjadłam tylko batonik musli i pół miski owsianki. Jestem zadowolona A jutro będzie łatwiej bo od 8.30 do 17.30 mnie w domku nie będzie, a na przekąske wezme tylko z dwa batoniki musli, bo będe na szkoleniu. Więc jestem nastawiona optymistycznie W niedziele to samo. A za tydzien w piatek i sob pracuje popołudniami więc też będzie lżej
    Ahh i wreszcie waga mi ruszy... a co, trzeba w siebie wierzyć
    Życze miłej soboty!
    Buziaki,
    Ewka

  7. #317
    solitude jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-02-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    160

    Domyślnie

    Hejka! jeni podziwiam cie, skąd ty bierzesz tyle wiary w to wszystko i siły i takie optymistyczne nastawienie do życia Ja nigdy tyle nie mam! jak wracam ze szkoły(a w klasie mam same chudzielce) to jestem zdołowane i padnięta, i na nic nie mam siły i ochoty... a wtedy moja mama: "to może zjedz wafelka, to ci pomoże się skoncentrować" nie mam siły jej powtarzać, że nichcę.. kiedyś mnie wspierała, ale teraz jakoś ... sama nie wiem co się stało...
    Ale postanowiłam porządną dietkę(oczywiście sama ją planowałam), napiszę wam jutro co zjadłam...wierze w to, że do końca kwietnia schudnę te 2 kg. MUSZĘ!! szkoda, że nie mogę ćwiczyć, ale jakoś musze to przeżyć...
    a teraz ide już spac... do jutra (a właściwie do dzisiaj wieczorkiem )
    paptki

  8. #318
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Solitude- hmm, energia do życia i pozytywne nastawienie Trudno stwierdzić. To chyba to miejsce na mnie tak działa. Bo ja generalnie różnie reaguję. W niektorym towarzystwie jestem energiczna, wesoła (oczywiście wykluczając przypadki typu złe samopoczucie, sennosci i inne ) a w innym jakoś mi się wszystkiego odechciewa. Ale generalnie jestem optymistką i wierzę, że marzenia się spełniają Bo się spełniają. Powoli zaczynam się o tym przekonywać. Tylko czasami te negatywne myśli, które nam się kiedyś wydawały ciekawe i pozytywne w rzeczywistości mogą się okazać inne. Takie tez już się spełniły... ale daję rade. I teraz wierzę, że się uda tylko to co jest w 100% pozytywne
    I tak jest ze schudnięciem. I nie tylko.
    A dzisiejszy dzień...hmm. No dietetycznie było napewno. Ale chyba za bardzo I to niechcący. Na szkolenie zapomniałam wziąść czegoś na przegryzkę... na śniadanie o 8 zjadłam płatki z mlekiem a później jabłko ok.14. Koło 17 zaczęło mi się kręcić w głowie. Raczej nie od zmęczenia (chociaż 8h siedzenia może męczyć), tylko właśnie od niejedzenia... O 18 jak dotarłam do domu zjadłam kawałek smażonej karkówki (niestety nic innego nie było przygotowanego, a ja naprawde musiałam coś zjeść) i surówkę z selera i rodzynek. I zjem sobie jeszcze coś tak koło 19.30 żeby nie było za krótko po poprzednim. Chciałam na kolację pomarańczę, ale chyba zjem sobie jogurt i pomarańcze. Musze policzyć kalorie, ale myśle, że mi sporo brakuje.
    Buziaki,
    Ewka

  9. #319
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Ide sobie zrobić płatki owsiane z jogurtem i pomarańczę zjem I mi wyjdzie 1200kcal

  10. #320
    kfiatuszekkk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Witam!

    Cześć wszystkim! Mam na imię Monika. Jestem z Bydgoszczy. Mam 13 lat. Widzę, że piszecie tutaj o swoich wzlotach i upadkach w odchudzaniu. chce sie przylaczyc. Niestety mam ten sam problem. Przy wzroście niecałe 160 cm waże aż 73 kg!!! Dla mnie to o wiele za duzo. Rok temu ważyłam 62 a w 2004 roku w kwietniu 58.... jaka ja bylam glupia! Zero ruchu i ciagle te moje kolezanki slodycze... Teraz chodze na silownie, mam rower (dziennie jezdze z 1 godz. na ) staram sie odzywiac zdrowo, w mcdonalds jadlam hamburgera z rok temu a ogolnie staram sie przetrwac. Poronuje to do wojny tylke ze nie z przeciwnikami ludzmi tylko z moim najwiekszym wrogiem tluszczem ktory gromadzi sie niewinnie w moim brzuszku. I tak jest juz niezle bo na poczatku lutego wazylam 80 kg .... Mysle ze mi pomozecie przetrwac. . Za wszystko dziekuje! Dziekuje ze jestescie i moge do kogo pisac .Mam kumpele w szkole no ale wiecie same ze idziecie po ulicy albo w szkole i wszyscy sie z ciebie smieja i gapia (szczegolnie te barbie z liceum na przystanku w obcasikach i w T-shercie i z torebeczka w biodrowkach ;((( ) Ohh jak bym chciala taka byc ...

Strona 32 z 52 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •